Sensacyjna i bardzo bolesna decyzja naszego bohatera z Tokio. "To jest przepaść"
Krzysztof Gaweł
09 sierpnia 2022, 20:06·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 sierpnia 2022, 20:06
Dawid Tomala nie wystartuje w lekkoatletycznych mistrzostwach Europy, które rozpoczną się w Monachium już w poniedziałek 15 sierpnia. Nasz mistrz olimpijski ma za sobą bardzo nieudany sezon, a rezygnację ze startu w ME musiał podjąć przez kontuzję. Niedługo minie rok od złota olimpijskiego w Tokio, bardzo trudny dla sympatycznego chodziarza.
Reklama.
Reklama.
Chodziarz Dawid Tomala wycofał się z udziału w lekkoatletycznych ME
Nasz mistrz olimpijski z Tokio przegrał z kontuzją i zakończył sezon 2022
Tomala ma przed sobą rehabilitację, a potem znów zacznie treningi
Dawid Tomala stał się latem 2021 roku sportowym bohaterem Polski, a złoty medal olimpijski wywalczony w brawurowy sposób zapamiętamy na zawsze. Życie sympatycznego chodziarza z Tychów wywróciło się do góry nogami, a on sam skorzystał z pięciu minut sławy i założył fundację wspierającą dzieci. Charyzmatyczny, wesoły, pełen pomysłów - gdzie się pojawił, tam budził zachwyt i pozytywne emocje.
W roku 2022 celem numer jeden były dla chodziarza mistrzostwa świata w Eugene, ale te nie były udane. Dawid Tomala poprawił co prawda rekord życiowy na 35 kilometrów, ale dotarł do mety dopiero na 19. pozycji. Daleko od oczekiwań i niebywałych możliwości, co wiedział sam mistrz.
- Nie uzyskałem takiej formy na mistrzostwa, jakiej bym chciał. Moje przygotowania były przesunięte o jakieś cztery-pięć miesięcy, a to jest przepaść, jeśli chodzi o zawodowy sport - przyznał bez ogródek nasz mistrz olimpijski w rozmowie z oficjalnym kanałem PZLA, który działa pod szyldem "Polish Athletics".
Teraz przyszła jeszcze jedna bolesna decyzja, rezygnacja z udziału w sierpniowych mistrzostwach Europy, które odbędą się w Monachium (15-21 sierpnia 2022).
- Nie jadę na mistrzostwa Europy ze względu na to, że chciałbym zadbać o swoje zdrowie. Ból kolana, który ciągnie się za mną przez cały sezon, był jednym z czynników, które o tym zadecydowały. Problemem jest na pewno też to, że ten sezon jest dla nas bardzo długi, a ja późno w niego wszedłem. Trzeba mieć spokojną głowę, skupić się w stu procentach na swojej robocie - mówił Dawid Tomala.
- Nie mogę się doczekać kolejnego sezonu - zapewnił nasz lekkoatleta, który ma problem z kolanem i który kończy starty w 2022 roku. - Jeździłem od lekarza do lekarza, szukałem diagnozy i ją znaleźliśmy. I wiem, że tej kontuzji nie można wyleczyć w krótkim czasie - żałował nasz mistrz olimpijski. Teraz musi wyleczyć uraz, a jesienią wróci do pracy nad formą na rok 2023. Wówczas czekają go kolejne MŚ, tym razem w Budapeszcie.
- Chciałbym zbliżyć się do czołowych lokat. Jeśli będę zdrowy, będę w stanie zbliżyć się do najlepszych. Moje tempo naprawdę jest szybkie, mogę nawiązać do takich występów, jak podczas igrzysk olimpijskich - zapewnił Dawid Tomala. Teraz przed nim przerwa, a potem ciężka harówka. Wszak o kolejny medal olimpijski będzie miał szansę walczyć już za dwa lata w Paryżu.
A że ma znakomitą ekipę, dziś nie trzeba nikogo przekonywać. Jego trenerem jest ojciec Grzegorz Tomala, który doprowadził syna do olimpijskiego złota w Tokio. A w tym roku wywalczył dwa srebrne medale MŚ w Eugene dzięki Katarzynie Ździebło, która trenuje od rokiem w teamie Tomalów. Cała drużyna ma przed sobą pracowity czas i szansę na kolejne krążki: najpierw MŚ w Budapeszcie, a potem już olimpijskie w Paryżu.