– Bardzo serdecznie gratuluję tym, którzy doprowadzili do tego, że w miechowskim Rynku stanął pomnik najsłynniejszego zwierzęcia II RP, czyli Kasztanki Komendanta Józefa Piłsudskiego - mówi podczas uroczystości odsłonięcia pomnika Małej Kasztanki Jan Kasprzyk, czyli szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Uroczystość odbyła się w Miechowie, gdyż właśnie tam 108 lat temu Kasztanka została podarowana marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu.
Rzeźba ma około 85 cm, co wzbudza spore kontrowersje. Internauci uważają, że pomnik jest mały i trochę śmieszny. Pisano m.in., że to kucyk z bajki My Little Pony. Porównano go też do pomnika w Rzeszowie, który całkiem spory (to Marszałek na koniu).
To jednak nie wszystko. Inne komentarze są dużo bardziej bezlitosne. "To jest naprawdę pomnik Kasztanki Józefa Piłsudskiego w Miechowie??? Mam wrażenie, że ktoś tu z kogoś perfidnie zadrwił" – napisał jeden z komentujących.
Głos ws. pomnika zabrał też były premier Leszek Miller. "Szef Urzędu do Spraw Kombatantów pogratulował wszystkim, którzy doprowadzili do tego, że na miechowskim rynku stanął pomnik "najsłynniejszego zwierzęcia w historii Polski, czyli kasztanki komendanta Józefa Piłsudskiego". Pan Kasprzyk dużo ryzykuje, pomijając znaczenie kotów" – napisał na Twitterze.
Nie zabrakło też komentarza mecenasa Romana Giertycha. "Generalnie pomnik konia w każdej gminie to dobry pomysł. Nie wiem tylko dlaczego kasztanki, a nie siwka?" – stwierdził prawnik.
"Mam dla Was jeszcze lepszy pomnik Kasztanki - rozmiarów mikro bo w okolicy 20-25 cm na terenie jednostki WP :) sam widziałem, zresztą oni się tym sami chwalą na stronach internetowych" – dodał do tego historyk Sławomir Cenckiewicz.
Pojawiły się też zdjęcia, na których widać, jak dzieci siedzą na tym pomniku. "Pomnik kasztanki Piłsudskiego, w sam raz dla Jarosława. Widzę to" – czytamy w jednej z opinii.
To, że pomnik stał się zabawką dla dzieci, nie zraża lokalnych władz. "- A przy okazji, jak to dzieci, zadają pytania. To z kolei jest wyzwaniem dla rodziców, żeby umieć na te pytania odpowiedzieć" – mówi burmistrz Miechowa Dariusz Marczewski, cytowany przez dziennikpolski.24.pl.
Popiera go fundator pomnika Bronisław Nowak. – Najważniejsze dla mnie było to, aby zachęcić do zainteresowania się historią Polski dzieci. Uznałem, że dobrym pomysłem byłby mały pomniczek. Nie chodziło mi o to, żeby to była wielka figura na postumencie, ale właśnie mała, żeby dziecko mogło na niej usiąść – przekonywał w rozmowie z portalem.