Warner Bros. zaskakuje coraz bardziej. Gigant branży filmowej, który bez mrugnięcia okiem zwolnił Johnny'ego Deppa po oskarżeniach Amber Heard, wciąż nie podjął jeszcze decyzji w sprawie Ezry Millera, którego zachowanie jest coraz bardziej niepokojące.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To jednak nie najbardziej szokujące wieści na temat prywatnego życia gwiazdora. Miller w ostatnim czasie utworzył wokół siebie coś na kształt... sekty. Aktor miał podróżować po USA z grupką młodych dziewczyn, którym nie pozwalał się myć i nosić makijażu.
Parę dni temu świat obiegła informacja, że Miller ponownie został aresztowany. Tym razem aktor miał się włamać do prywatnej rezydencji i ukraść kilkanaście butelek alkoholu.
"Śledztwo, nagrania monitoringu, oświadczenia świadków i prawdopodobny motyw sugerują, że to Ezra Miller był sprawcą tego przestępstwa i został oskarżony o włamanie do pustej posesji" – przekazał magazyn branżowy "Variety".
Przypomnijmy, że Miller zdobył popularność dzięki występowi w niepokojącym thrillerze psychologicznym "Musimy porozmawiać o Kevinie" w reżyserii Lynne Ramsay, gdzie zagrał u boku Tildy Swinton. Aktor gra również w filmach dwóch dużych franczyz, czyli "Fantastyczne zwierzętach" i produkcjach z uniwersum DC Comics.
Czy Warner Bros. wykasuje "Flasha"?
W świetle tych doniesień zaskakuje brak zdecydowanej decyzji Warner Bros. w sprawie filmu "Flash" z Millerem w tytułowej roli. Studio, które natychmiast odcięło się od Johnny'ego Deppa i wyrzuciło go z obsady "Fantastycznych zwierząt" wciąż jeszcze nie podjęło decyzji w sprawie Ezry.
Gigant branży filmowej zgodnie z doniesieniami "The Hollywood Reporter" rozważa ponoć trzy strategie. Pierwsza z nich zakłada, że Millerowi uda się naprawić zdewastowany wizerunek poprzez pójście na terapię.
W drugim scenariuszu zachowanie Ezry nie zmienia się, ale też dramatycznie nie pogarsza. W takim wypadku, gdy "Flash" trafi do kin, Miller zostanie wyłączony z działań promocyjnych wokół produkcji, a do kolejnych produkcji zostanie zatrudniony inny aktor.
Podobną strategię zastosowano w przypadku filmu "Dalíland" z Millerem, który zadebiutuje na festiwalu w Toronto – nazwisko Ezry zostało wycięte ze wszystkich materiałów promujących produkcję o Salvadorze Dalím.
Trzeci, z pewnością najmniej odpowiadający wytwórni scenariusz, to taki, w którym wokół Millera nagromadzi się tyle kontrowersji, że wypuszczenie filmu z jego udziałem będzie niekorzystne dla wizerunku całej marki. W takiej sytuacji kosztująca 200 mln dolarów produkcja trafi do kosza, gdyż zrobienie dokrętek z nowym aktorem byłoby jeszcze bardziej nieopłacalne.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.