"Kumpel" Putina ma tupet. Były kanclerz Niemiec żąda przywrócenia przywilejów
Alicja Skiba
12 sierpnia 2022, 18:26·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 sierpnia 2022, 18:26
Gerhard Schroeder, były niemiecki kanclerz i szef SDP, prowadzi walkę z Bundestagiem. Poszło o jego berlińskie biuro, które niemiecki parlament przestał utrzymywać w maju. W piątek Schroeder złożył pozew do sądu przeciwko tej decyzji.
Reklama.
Reklama.
Prawnicy Schroedera twierdzą, że decyzja Bundestagu o zaprzestaniu utrzymywania jego biura jest niezgodna z prawem
Bundestag uzasadniał, że polityk "nie wykonuje już swoich obowiązków służbowych"
Polityk od lat jest krytykowany za utrzymywanie bliskich relacji z Władimirem Putinem oraz zaangażowanie w rosyjskich koncernach energetycznych
Według informacji zebranych przez DPA 78-letni Gerhard Schroeder, który pełnił funkcję kanclerza Niemiec między 1998 a 2005 r., chce odzyskać swój gabinet, który mu przysługiwał po odejściu z urzędu.
"Decyzja komisji budżetowej Bundestagu o anulowaniu Schroederowi dofinansowania na wyposażenie jego biura w Berlinie i wstrzymaniu jego działalności jest niezgodna z prawem" – przekazała kancelaria prawnika Schroedera.
Bundestag decyzję o obcięciu środków na biuro Schroedera argumentował faktem, że polityk "nie wykonuje już swoich tzw. obowiązków służbowych".
"Nie sprecyzowano jednak, czym właściwie są obowiązki służbowe, w jaki sposób ma być stwierdzone ich spełnienie lub niespełnienie oraz jaka procedura ma być w tym zakresie zastosowana" – zauważono w oświadczeniu wydanym przez kancelarię.
Jak dodano o decyzji komisji budżetowej zadecydowały "inne powody" niż te wynikające z przepisów. Zdaniem prawników Schroedera takie decyzje "nie powinny mieć racji bytu w demokratycznym państwie konstytucyjnym"
Polityk od lat jest krytykowany za utrzymywanie bliskich relacji z Władimirem Putinem oraz zaangażowanie w rosyjskich koncernach energetycznych. Dlatego Komisja Budżetowa Bundestagu podjęła (dopiero) w maju tego roku decyzję o pozbawieniu byłego kanclerza przywilejów.
Utrzymanie biura w 2021 r. kosztowało niemieckich podatników ponad 400 tysięcy euro. Ponadto politycy jego partii chcieli go wyrzucić ze swoich szeregów. Złożono nawet specjalny dokument w tej sprawie. W poniedziałek z powodu decyzji lokalnej komórki SPD w Hannoverze odrzucono go jednak. Krok ten wzbudził duże kontrowersje w Niemczech.
Przyjaciel Putina ujawnił "dobrą wiadomość" z Kremla
Jak pisaliśmy na początku sierpnia, Schroeder był w ostatnim czasie w Moskwie. Po powrocie opowiedział o spotkaniu z prezydentem Rosji. Wyjawił także, co usłyszał w sprawie wojny w Ukrainie.
– Prezydent Rosji Władimir Putin chce wznowić rozmowy pokojowe z Ukrainą – powiedział w wywiadzie opublikowanym po jego wizycie w Moskwie. Jak przypomniał, pierwszym sukcesem jest umowa zbożowa.
Schroeder – w tej rozmowie – opisał inwazję Moskwy na Ukrainę jako "błąd rządu rosyjskiego", ale stwierdził również, że "ustępstwa po obu stronach" są potrzebne do rozwiązania konfliktu, który pochłonął tysiące ofiar i doprowadził do przesiedlenia milionów Ukraińców.
Co Gerhard Schroeder usłyszał na Kremlu?
– Dobra wiadomość jest taka, że Kreml chce negocjować - tłumaczył Niemiec. Przypomniał w tym miejscu wspomniane przełomowe porozumienie w sprawie eksportu zboża z zeszłego miesiąca - oba prowadzone pod turecką mediacją - mówiąc, że "może uda się powoli rozszerzyć to na zawieszenie broni".
Przypomnijmy, że drugiej połowie lipca udało się podpisać porozumienie, które daje możliwość eksportu zboża z Ukrainy. Dokument został podpisany przez ukraińskiego ministra infrastruktury Ołeksandra Kubrakowa, tureckiego ministra obrony Hulusi Akara i sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa. Taki sam dokument trafił w ręce Rosjan i także został podpisany. Ukraina nie chciała bowiem podpisywać osobiście niczego z Rosją.