Do końca 2022 roku schronisko DISEL w województwie kujawsko-pomorskim przestanie istnieć. Wszystko przez inflację i drożyznę. Właściciele nie są w stanie dłużej utrzymać obiektu i błagają o pomoc w adopcji zwierzaków. Każdemu z nich chcą znaleźć nowy, dobry dom.
Reklama.
Reklama.
Schronisko DISEL to azyl dla bezpańskich zwierząt stworzony we wsi Wygoda w okolicach Aleksandrowa Kujawskiego
Kilka dni temu właściciele poinformowali, że muszą zamknąć obiekt, bo nie są w stanie dłużej go utrzymywać
Psy i koty, które tam się znajdują, pilnie poszukują nowych, bezpiecznych domów
Inflacja i drożyzna dobiły schronisko
W piątek 12 sierpnia na fanpage'u schroniska DISEL pojawiła się informacja, z którą właściciele długo zwlekali. Do końca roku schronisko przestanie istnieć. Coraz wyższe koszty utrzymania przy obecnych cenach są dla nich nie do przeskoczenia.
"Nie dajemy rady. Po prostu nie dajemy rady. Wstrzymywaliśmy się bardzo długo, by to powiedzieć, ale to chyba ten moment. Sami w to nie wierzymy. Nasze serca są rozdarte. Niestety, schronisko zostanie zamknięte w grudniu. Decyzja została już ogłoszona współpracującym z nami miastom i gminom. Koszty naszej działalności wzrosły na tyle dużo, że każdy miesiąc kończymy z długami. Wszechobecna drożyzna niszczy nas z każdej strony. Cios za ciosem" – czytamy w opublikowanym na Facebooku poście.
Właściciele schroniska boją się, że gdyby dalej próbowali utrzymać obiekt, to w pewnym momencie zabrakłoby karmy i leków dla potrzebujących pupili, a na to nie mogą sobie pozwolić. Do wydatków dochodzą coraz wyższe rachunki za energię, wodę, a także dostosowywanie się do nowych wymogów i przepisów, którym – jak piszą właściciele – nie są w stanie sprostać.
"Wierzyliśmy, że stworzyliśmy miejsce, w którym dobro mimo wszystko wygrywa"
Na stronie schroniska jest wiele zdjęć zadowolonych psów i kotów, które znalazły lub wciąż szukają domu. Przy każdym z nich podano szeroki opis pupila – jego upodobania, choroby, problemy, czy nawyki, tak aby każdy potencjalny właściciel podjął świadomą i odpowiedzialną decyzję w sprawie adopcji.
Po podjęciu decyzji o likwidacji schroniska, priorytetem jest znalezienie nowego, bezpiecznego domu dla podopiecznych.
"Ostatnim ratunkiem, by ukoić nasze serca, są adopcje. Ostatnio jest ich niestety niewiele. Podopiecznych przybywa, a tylko nieliczni opuszczają mury schroniska. Dlatego błagamy - jeśli możecie pomyślcie o powiększeniu swojej rodziny o czworonożnego podopiecznego. Może Wy, Wasi przyjaciele, znajomi. Może wiecie o kimś, kto mógłby przygarnąć pod swój dach psiaka bądź kociaka?" – apelują właściciele.
Pozytywny odzew
Właściciele schroniska i wolontariusze najbardziej boją się, że nie uda się znaleźć nowego domu dla wszystkich zwierzaków. "Niektóre są z nami przecież tyle lat... Disel jest ich domem. Jedynym miejscem, które znają. Przeraża nas ta wizja, a wręcz paraliżuje. Nasze "dzieciaki" zostaną same. Długo już przez to nie możemy spokojnie zasnąć" – czytamy w poruszającym poście.
Apel spotkał się bardzo dużym odzewem. Sam post został udostępniony ponad 2 tys. razy. Wiele osób jest zainteresowana adopcją. Jednak wciąż sporo zwierzaków czeka na swoją kolej. Na stronie schroniska na Facebooku każdego dnia publikowane są zdjęcia pupili wraz z opisem ich zachowania. Jeśli zastanawialiście się nad adopcją albo macie warunki, aby przyjąć pod swój dach jeszcze jednego milusińskiego, koniecznie odjedzcie stronę Schroniska dla bezdomnych zwierząt DISEL >>
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
"Jedyne, co czujemy, to ogromną niesprawiedliwość. Żal. Smutek. Pieniądze stoją nam na drodze czynienia dobra. Niestety bez nich nie zrobimy nic. Ledwo łatamy każdą dziurę, wiążemy koniec z końcem. Wiemy, że nie będziemy w stanie utrzymać tego miejsca. Analizowaliśmy to już nie raz, nie dwa".
Schronisko DISEL
fragment postu
Generalnie, to co u nas widzieliście, to adopcja za adopcją, przemiany nie do poznania, odwiedziny z darami, roześmiane pyszczki i wesoła załoga. To chcieliśmy Wam pokazać. Wierzyliśmy w pozytywny przekaz, w to, że macie przesyt zła i tragedii dookoła, wierzyliśmy, że stworzyliśmy miejsce, w którym dobro mimo wszystko wygrywa. Teraz jednak nie mamy już sił.