nt_logo

"Kretyński polski festiwal bzykania". Zagraniczne media dojeżdżają "Kolejne 365 dni"

Bartosz Godziński

20 sierpnia 2022, 14:27 · 3 minuty czytania
Na Netfliksie już możemy (ale nie musimy) oglądać trzecią część erotycznych przygód Laury i Massimo – "Kolejne 365 dni". Można się domyślić, że seria na podstawie książek Blanki Lipińskiej nie stała się lepsza. I tak też jest w recenzjach zagranicznych krytyków, którzy jadą po polskim filmie od góry do dołu.


"Kretyński polski festiwal bzykania". Zagraniczne media dojeżdżają "Kolejne 365 dni"

Bartosz Godziński
20 sierpnia 2022, 14:27 • 1 minuta czytania
Na Netfliksie już możemy (ale nie musimy) oglądać trzecią część erotycznych przygód Laury i Massimo – "Kolejne 365 dni". Można się domyślić, że seria na podstawie książek Blanki Lipińskiej nie stała się lepsza. I tak też jest w recenzjach zagranicznych krytyków, którzy jadą po polskim filmie od góry do dołu.
"Kolejne 365 dni" już można oglądać online. Do sieci spływają krytyczne recenzje zagranicznych mediów Fot. Kolejne 365 dni / Netflix

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Po "365 dniach" i "365 dni: Ten dzień" przyszedł czas na zwieńczenie erotycznej trylogii. Nikt z widzów jednak nie wierzy, że ta seria skończy się na "Kolejnych 365 dniach"
  • Trzecia część filmu w reżyserii Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa już jest online na Netfliksie. W tej odsłonie związek Massimo (Michele Morrone) i Laury (Anna-Maria Sieklucka) wisi na włosku, a miłosny trójkąt dopełnia ogrodnik Nacho (Simone Susinna)
  • Pojawiły się już pierwsze recenzje za granicą. Produkcja robi raczej słabą reklamę polskiej kinematografii

Opis "Kolejnych 365 dni" wyprodukowanych przez Netfliksa prezentuje się tak: "Związek Laury i Massimo wisi na włosku. Para stara się przezwyciężyć problemy z zaufaniem i nieustępliwym Nacho, który próbuje ich rozdzielić". Fabuły czy dialogów w filmie jednak raczej nie uświadczymy. Jest za to tradycyjnie dużo scen seksu, a całość staje się wtórna, powtarzalna i po prostu nudna.

"O trzeciej części '365 dni' trudno powiedzieć coś więcej niż o poprzednikach. Fabuła wciąż jest szczątkowa, a film w dalszym ciągu przypomina efektowny teledysk i gloryfikuje luksus. Drogie ubrania, drogie samochody, drogie restauracje, drogie posiadłości. Ba, nawet polski dom rodziców Laury wygląda jak piękne marzenie, ale nie dla szaraczków, którzy w dobie inflacji zastanawiają się, czy lepiej zrezygnować z masła, czy benzyny" - napisała w swojej recenzji filmu Ola Gersz.

Zagraniczne opinie o "Kolejnych 365 dniach". "Żałosny polski thriller", "kretyński polski festiwal bzykania".

Angielskojęzyczne media nie pozostawiają suchej nitki na 3. części "pierwszego polskiego erotyka". Jessika Kiang z "Variety" użyła kilku ciekawych metafor, by zrecenzować ten film: "Trzecia rundka netfliksowego kretyńskiego, polskiego festiwalu bzykania" czy "szokujące naruszenie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka".

Laura w końcu doszła do wniosku, że być może facet, który ją porwał i zniewolił seksualnie, a teraz zazdrośnie obserwuje każdy jej ruch, nie jest księciem, którego pragnęła. Potrzebne były trzy filmy, nieudane małżeństwo z mafiozem, postrzelenie, utrata dziecka, wypadek samochodowy i cierpliwe zaloty jeszcze gorętszego, bogatszego faceta, ale co tam. Naprzód feminizm. Jessika Kiang"Variety"

Greg Wheeler z "The Review Geek" już w tytule apeluje: "Proszę, niech ktoś to zatrzyma". "W rzeczywistości istnieją filmy dla dorosłych z lepszym rozwojem (fabuły i postaci - red.) niż ten żałosny polski thriller. I prawdopodobnie będziesz się lepiej na nich bawić. Chociaż użycie słowa 'thriller' również może być nietrafione, ponieważ oznaczałoby to, że są tutaj jakieś emocje, ale ich nie ma" – czytamy w recenzji.

Aktorstwo jest słabe, historia żałosna, a dialogi… cóż, po prostu okropne. Szczątkowe dialogi zawierają takie klasyczne wersety, jak: "Możesz uciec ode mnie… ale nie możesz uciec od tego, co czujesz", a "kobieta, która żyje tylko dla swojego mężczyzny, zawsze będzie nieszczęśliwa".Greg Wheeler"The Review Geek"

Recenzent portalu readysteadycut.com wystawił filmowi ocenę aż 1,5/5. Docenił za to, że dobrze przedstawiono konflikt wewnętrzny Laury. Dziki seks z Massimo kontra czułe zbliżenia z Nacho. Co wybrać? Oto jest pytanie! "To właściwa technika filmowania, ale niewłaściwy film" - napisał Jonathon Wilson. Dodał, że film jest stratą czasu, pododbnie jak i krytyka serii, która wydaje się "recenzjoodporna".

Czytaj także: https://natemat.pl/427600,do-sieci-trafil-fragment-3-czesci-365-dni-i-nie-ma-w-nim-sceny-seksu