"Kolejne 365 dni" to trzecia część słynnej serii filmów erotycznych na podstawie książek Blanki Lipińskiej. Netflix, który przejął markę po głośnym debiucie, właśnie opublikował pierwsze 4 minuty z nadchodzącej produkcji. Fanki tego uniwersum mogą być jednak zaskoczone, bo nie ma w nim nawet ułamka sceny łóżkowej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"365 dni" to "pierwszy polski erotyk", który był ogólnoświatowym fenomenem oraz najchętniej oglądanym filmem na Netfliksie w 2020 roku
Hit doczekał się sequela w tym roku - "365 dni: ten dzień", który okazał się jeszcze gorszy niż jedynka. Brakowało w nim fabuły i dialogów, za to przesadzono z liczbą scen seksu
Zakończenie trylogii zapowiada się na coś jeszcze innego. Premiera "Kolejnych 365 dni" już 19 sierpnia 2022 roku
Chyba nie ma nikogo, kto nie słyszałby o "365 dniach". Film, jak na ironię, stał się najsłynniejszą polską produkcją ostatnich lat. Ma na swoim koncie pierwszą w historii rodzimej kinematografii Złotą Malinę (za scenariusz).
Zła sława sprawiła, że wiele osób chciało obejrzeć choćby urywek. I tak pierwsza część frywolnych przygód Laury i Massima była najpopularniejszym filmem na Netfliksie w 2020 r. Na całym świecie. Prześcignęła nawet produkcje oryginalne z "Enolą Holmes" na czele.
I to takim słabym. Fabuła była w nim szczątkowa, a sceny erotyczne, zamiast podniecać, wywoływały śmiech. I było ich za dużo. Już w pierwszych minutach sequela bohaterowie nic innego nie robili, tylko się "kochali".
"Kolejne 365 dni". Netflix pokazał początek filmu
Netflix opublikował tajemniczy początek "Kolejnych 365 dni" - 3. części trylogii. W pierwszych minutach widzimy m.in. Nacho i Massimo, który stoi nad grobem swego diabolicznego bliźniaka - Adriano (zginął po postrzeleniu przez brata).
Nie ma za to Laury (Anna-Maria Sieklucka), która również została ranna w strzelaninie w finale "365 dni: Ten dzień" - najwyraźniej dochodzi do siebie w szpitalu lub willi. Nie ma też ani jednej sceny erotycznej. Całość za to utrzymana w grobowym nastroju i możemy przypuszczać, że w zwieńczeniu trylogii odbędzie się wojna gangów.
Reakcje internautów na fragment "Kolejnych 365 dni".
Internauci doceniają, że w opublikowanym fragmencie jest opowiedziana jakaś historia. "W tych 4 minutach jest więcej fabuły niż w dwójce", "W tych 4 minutach są dialogi z całego filmu?", "A gdzie pani od golfa? Zawiodłam się, liczyłam na porno dla ubogich, a tu o dziwo... fabuła". Wielu też nie może się doczekać, jak w film będzie zmasakrowany w recenzjach. Sporo osoby też wyraża niezadowolenie polityką Netfliksa i ogólnie: ludzkością.
"Fakt, że ten film osiągnął taką popularność w Ameryce Południowej, jest smutny i dużo mówi o patriarchacie tam panującym", "Netflix powinien zostać ukarany za narażanie swoich widzów na psychiczną krzywdę", "Jak sobie pomyślę, że ten film jest dostępny za granicą, to aż mi wstyd jako Polce za taką szmirę", "Gameplaye 10-latka na Youtube z Minecrafta, który z kolegami tworzy świat i historie do niego, są o wiele ciekawsze niż kolejny wysryw z tej serii. Naprawdę trzeba mieć wiele talentu i szczęścia, żeby napisać tak tragiczny film i zarazem w cholernie szczęścia, że jest platforma, która to kupuje" - czytamy w komentarzach pod filmem.
Premiera "Kolejnych 365 dni" została zaplanowana na 19 sierpnia 2022 roku. Film, podobnie jak pozostałe części, będziemy mogli zobaczyć online na Netfliksie.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.