"Aniołki" znów z medalem ME, ale było nerwowo. Biało-Czerwone wyszarpały srebro na finiszu
Krzysztof Gaweł
20 sierpnia 2022, 22:28·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 sierpnia 2022, 22:28
Polska sztafeta 4x400 metrów w składzie: Anna Kiełbasińska, Iga Baumgart-Witan, Justyna Święty-Ersetic i Natalia Kaczmarek wywalczyła srebrny medal mistrzostw Europy w Monachium. Biało-Czerwone finiszowały z czasem 3:21.68 minuty i musiały uznać wyższość niesamitowych Holenderek, które wygrały bijąc rekord kraju. Brązowy medal przypadł Brytyjkom, poziom finału był fantastyczny.
Reklama.
Reklama.
Polska sztafeta 4x400 metrów wywalczyła w sobotę srebrny medal ME
Anna Kiełbasińska i Iga Baumgart-Witan oddały zmianę na trzecim miejscu
Justyna Święty-Ersetic była czwarta, ale Natalia Kaczmarek dała nam medal
Złoto zdobyły Holenderki, brązowy medal dla Brytyjek. Bieg był kosmiczny
Nasze niesamowite "Aniołki Matusińskiego" znów dostarczyły nam wielkich emocji na imprezie mistrzowskiej. A działo się już w piątek, gdy sztafeta kobiet walczyła o awans do finału mistrzostw Europy. Nie obyło bez nerwów. A wszystko przez Czeszki, które weszły nam w paradę i niemal doprowadziły do dyskwalifikacji Biało-Czerwonych. "Za coś takiego z automatu jest dyskwalifikacja. Byłam przerażona" - mówiła dziennikarzom Małgorzata Hołub-Kowalik. W sobotnim finale miało być już na spokojnie.
Biało-Czerwone do rywalizacji sztafetowej na 400 metrów przystępowały jako mistrzynie Europy z 2018 roku z Berlina i faworytki biegu finałowego. Wszak w rywalizacji indywidualnej mieliśmy aż trzy nasze dziewczyny w finale, a Natalia Kaczmarek i Anna Kiełbasińska stanęły na podium. O złoto nasz zespół miał rywalizować z Holandią i fenomenalną Femke Bol, która jest w kosmicznej wprost formie.
I faktycznie w finale to Oranje okazały się najlepsze, bijąc prz okazji rekord kraju. A nasz zespół stoczył piękną walkę o medal i trzeba się cieszyć, że tym razem się udało. Zaczynała nasz bieg Anna Kiełbasińska, która przyprowadziła sztafetę na pozycji trzeciej, ścigając znakomite rywalki. Potem Iga Baumgart-Witan dała mocną zmianę, ale rywalki walczyły twardo o swoje.
Justyna Święty-Ersetic miała stratę do liderek, ale miała też na plecach Belgijkę, z którą się nie uporała. Nagle Biało-Czerwone spadły na miejsce czwarte i trzeba było odrabiać straty. Mamy jednak w składzie sprinterkę, k†óra bije historyczne osiągnięcia sprzed dekad i jest w genialnej formie. Natalia Kaczmarek swoją zmianę rozpoczynała czwarta, ale znów pobiegła poniżej 50 sekund i wpadła na metę druga, zapewniając nam srebro.
Na pościg za Holandią i Femke Bol było za późno, ale srebrny medal musi cieszyć, bo finał miał kosmiczny poziom. Czwarta Belgia poprawiła rekord kraju, pierwsza Holandia również, a Biało-Czerwone wypracowały drugi najlepszy wynik w historii. Lepiej polska sztafeta 4x400 metrów pań pobiegła tylko przed rokiem w olimpijskim finale w Tokio, gdzie również zdobyliśmy srebrny medal.
"Stres miałam. Wszyscy wiedzą, że nie jestem w najwyższych dyspozycjach. To był mój ostatni bieg w tym sezonie" - mówiła szczęśliwa i zmęczona Justyna Święty-Ersetic na mecie. Nasza liderka w tym roku nie potrafiła zbudować tak dobrej formy, jak w sezonie 2021, ale i tak może mieć powody do dumy. Biało-Czerwone to nadal europejska i światowa czołówka.