47-latek przyszedł do mieszkania znajomej w Gdyni, by wyprowadzić psy na spacer. W pewnym momencie zaatakował go agresywny pitbull. Mężczyzna nie przeżył. Policjanci, którzy przyjechali na interwencję, musieli zastrzelić zwierzę.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem w Gdyni Witominie
Mężczyzna został zaatakowany, kiedy chciał wyprowadzić psy znajomej na spacer
Prokuratura zamierza wszcząć śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci 47-latka
Szczegóły tragedii, do której doszło we wtorek wieczorem w mieszkaniu przy ul. Pańskiej w Gdyni Witominie, są przerażające. 47-letni mężczyzna przyszedł do znajomej, bo chciał jej pomóc wyprowadzić dwa psy. W pewnym momencie zaatakował go jeden z nich.
Pitbull zagryzł mężczyznę w Gdyni Witominie
Właścicielka wezwała pogotowie i policję, a sama uciekła na balkon. Policjanci właśnie przez balkon dostali się do mieszkania i nad ciałem mężczyzny zobaczyli psa. Agresywny pitbull ruszył w kierunku funkcjonariuszy. Jeden z nich użył broni służbowej i zastrzelił zwierzę.
– Na podłodze policjanci zobaczyli leżącego, nieprzytomnego i zakrwawionego mężczyznę, a obok niego psa, który warczał i nagle ruszył w kierunku policjantów. Jeden z nich, w obawie o życie i zdrowie swoje oraz kolegi, był zmuszony do użycia broni, aby unieszkodliwić zwierzę – relacjonował cytowany przez Radio Gdańsk asp. szt. Roman Klunder, p.o. rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Następnie mundurowi wraz z ratownikami podeszli do mężczyzny. Zauważyli liczne rany szarpane ciała. Niestety okazało się, że poszkodowany już nie żył. Jak ustaliła reporterka RMF FM, pitbull znał ofiarę, bo ten często przebywał w mieszkaniu znajomej i wyprowadzał psy na spacer.
Nie wiadomo na razie, dlaczego doszło do tragicznego w skutkach ataku. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, poinformowała, że śledztwo będzie prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka i narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Jak przekazał portal Trójmiasto.pl, na czwartek zaplanowano sekcję zwłok zagryzionego mężczyzny. Drugi pitbull trafił na obserwację weterynaryjną.
Zwłoki 48-latka zagryzionego przez psy
Pod koniec lipca informowaliśmy o tragedii w miejscowości Krępa na Lubelszczyźnie, gdzie znaleziono zwłoki 48-latka zagryzionego przez psy. Według ustaleń policji do tragedii doszło w momencie, kiedy mężczyzna jechał na rowerze.
Na ciele mężczyzny stwierdzono ślady po wielu ugryzieniach. Winne były dwa psy z jednej posesji — owczarki belgijskie malinois. Kilka dni później znaleziono kolejne zwłoki – na ciele 67-latka również znajdowały się ślady pogryzienia.
Makabrycznego odkrycia dokonano zaledwie 150 metrów od posesji, z której uciekły owczarki. Policjanci odnaleźli agresywne zwierzęta na innej posesji. Psy biegały bez żadnej opieki. Podjęto próbę ich uśpienia, a potem zadecydowano o ich odstrzale. Jeden został odstrzelony na miejscu, drugi został postrzelony, po czym uciekł.
Właściciel został zatrzymany i usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów.