W środę przed godziną 12 straż pożarna otrzymała wezwanie o pożarze budynku noclegowego w Bydgoszczy. Na miejsce skierowano kilkanaście zastępów strażaków, policję oraz pogotowie. Nie żyją trzy osoby. Wśród poszkodowanych jest strażak, który zasłabł w trakcie akcji gaśniczej.
Reklama.
Reklama.
W Bydgoszczy doszło do pożaru budynku noclegowego przy ulicy Jar Czynu Społecznego
Wciąż nie są znane przyczyny pożaru. Po godzinie 14 otrzymaliśmy informacje, że sytuacja wciąż nie jest opanowana
W wyniku zdarzenia odnotowano trzy ofiary śmiertelne i osiem osób rannych. W trakcie akcji gaśniczej zasłabł jeden ze strażaków
Pożar w Bydgoszczy. Nie żyją trzy osoby, w tym dziecko
O szczegółach dotyczących zdarzenia w rozmowie z naTemat poinformował oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej wBydgoszczystarszy kapitan Karol Smarz. Jak podkreślił, sam pracuje na miejscu pożaru.
– Na tę chwilę wiemy tyle, że zgłoszenie wpłynęło do nas o 11:55. Doszło do pożaru budynku mieszkalnego – powiedział, po czym dodał: – Na miejscu zastaliśmy bardzo mocno zaawansowaną sytuację pożarową. Od razu skierowano na miejsce kolejne siły i środki.
Jak przekazał, na miejscu pracuje aż 11 zastępów straży pożarnej. – Są też liczne zespoły ratownictwa medycznego, policji oraz pogotowia energetycznego – zaznaczył. Od razu ewakuowano wszystkie zagrożone żywiołem osoby.
Po godzinie 14:00 wyjaśniał, że sytuacja wciąż nie jest opanowana. – Cały czas prowadzimy intensywne działania gaśnicze – precyzował.
– Bilans jest taki, niestety, mamy dwie ofiary pożaru. To dziecko i kobieta. Osiem osób odniosło różnego rodzaju obrażenia – wyliczył – Jedną z tych osób jest strażak, który zasłabł podczas akcji gaśniczej – dodał.
Na ten moment nie są znane dokładne przyczyny wybuchu pożaru. Zdjęcie z miejsca zdarzenia zostało opublikowane na facebookowej stronie "Kryminalna Bydgoszcz".
Aktualizacja
Po godzinie 15 Radio Eska przekazało, że w wyniku pożaru zginęła trzecia osoba, która została odnaleziona w jednym z pomieszczeń motelu. – Mamy nadzieję, że w kolejnych, najbardziej spalonych pomieszczeniach nie znajdziemy już więcej ofiar – powiedział dla rozgłośni st. kpt. Smarz.