Robert Karaś emocjonalnie zareagował na wypowiedź kolegi po fachu Adriana Kostery na swój temat. Uważa, że ten nie mówi prawdy na temat Swiss Ultra Triathlon. – Opowiadasz k***a takie głupoty, jak chcesz ze mną, nie wiem, porozmawiać na temat wyścigu, to zadzwoń do mnie, napisz – przekonywał triathlonista. Po publikacji tego wideo sportowcy rozmawiali.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Adrian Kostera zajął trzecie miejsce w ekstremalnym Swiss Ultra Triathlon
Pomiędzy nim a Robertem Karasiem, który bez powodzenia brał udział w tych zawodach, wywiązał się konflikt
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, Karaś długo prowadził z wielką przewagą, ale ostatecznie musiał przerwać zawody z powodów zdrowotnych
Adrian Kostera zajął trzecie miejsce w Swiss Ultra Triathlonna trasie 10-krotnego
Ironmana. Startował tam także Robert Karaś, który musiał przerwać zawody z powodów zdrowotnych. Teraz między sportowcami pojawił się jednak konflikt. Kostera stwierdził bowiem w jednym z wywiadów, że wiedział, iż Karasiowi nie uda się ukończyć wyścigu.
– Staram się zawsze mówić szczerze o rywalach i mam nadzieję, że nie zostanie to źle odebrane, ale o tym, że Robert nie ukończy rywalizacji, wiedziałem już podczas etapu kolarskiego. Widziałem, w jakim stylu pokonuje kolejne pętle i byłem pewny, że wciąż mam szansę na zwycięstwo, a najgroźniejszymi rywalami będą Kenneth Vanthuyne i Richard Jung – powiedział Adrian Kostera w rozmowie z WP Sportowe Fakty.
Karaś reaguje bardzo mocno na słowa Kostery
Karaś odpowiedział mu na te słowa w bardzo emocjonalnym tonie. – Jak to mówią, że w życiu niczego nie żałować, to ja żałuję, że chciałem pożyczyć ci swój rower, że Janisz pomógł ci naprawić twój rower – mówił na nagraniu na Instagramie.
– Opowiadasz k***a takie głupoty, jak chcesz ze mną, nie wiem, porozmawiać na temat wyścigu, to zadzwoń do mnie, napisz, a nie pier****sz głupoty w internecie. Jakbyś spojrzał na wyniki, to ja jechałem najrówniej, to ja utrzymywałem tempo od początku do końca i w pływaniu, i na biegu, co ty myślisz, że 90 godz. da się wytrzymać, naciągając tempo? – pytał swojego rywala.
– I wiem, że to może wyglądać mocno emocjonalnie, za mocno powiedziane, za mocne słowa, ale prawda jest taka, że ten gość próbował mi umniejszać już przed startem. Gadał głupoty na mnie w internecie, a teraz jak pomogliśmy mu na zawodach, to gada takie rzeczy na mnie, dlatego myślę, że jest wszystko wyważone – przekonywał w dalszej części triathlonista.
Okazuje się, że "kłótnia" między triathlonistami miała dalszy ciąg. Kostera zadzwonił bowiem do Karasia i sportowcy wyjaśnili sobie nieporozumienie. Karaś usunął też swoją relację.
– Pracowałem na to w zasadzie przez ostatnich sześć lat, nie tylko przez ostatni tydzień. Żeby coś w ogóle zrobić, to trzeba przestać myśleć, że to jest niewyobrażalne. To jest tylko w naszej głowie, a trzeba widzieć swój cel jako coś możliwego – powiedział.
– Na przykład jako drogę od punktu "A" do punktu "B", między którymi istnieje jakaś ścieżka, a czasem jakiś kręty labirynt. Bo taka droga nigdy nie jest lekka i prosta, ale istnieje. I tak się to zaczyna – dodał.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.