Kluczowy mecz siatkarzy okazją do rewanżu za tęgie lanie. Nie ma mowy o odpuszczaniu
Krzysztof Gaweł
30 sierpnia 2022, 09:41·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 sierpnia 2022, 09:41
We wtorek w Katowicach siatkarze reprezentacji Polski kończą fazę grupową mistrzostw świata starciem z Amerykanami. I chyba nie ma dziś na świecie drugiego rywala, na którego nasz zespół czeka tak niecierpliwie. A wszystko po tym, jak przegraliśmy z kretesem walkę o finał Ligi Narodów w Bolonii. Czy nadszedł czas na rewanż? Mamy nadzieję, że tak, choć wygrana może... skomplikować nam drogę do strefy medalowej.
Reklama.
Reklama.
We wtorek w katowickim Spodku polska kadra stawi czoła Amerykanom
To będzie kluczowy mecz naszych siatkarzy w finałach MŚ, szlagier grupy C
Pardoksalnie, wygrana może nam zaskodzić i w turnieju zagramy znów z USA
Trener Nikola Grbić i siatkarze nie kalkulują. Liczy się tylko zwycięstwo
Reprezentacja Polski nie czekała na żadnego rywala tak bardzo, jak na Amerykanów. Niemal dokładnie miesiąc temu zmierzyliśmy się z nimi w Bolonii, w półfinale Ligi Narodów. I całe to spotkanie nie wyszło tak, jak by się tego nasi siatkarze spodziewali. Porażka 0:3 (22:25, 23:25, 13:25) boli do dziś, ale najbardziej boli to, że w końcówce meczu nasz zespół się rozsypał.
Amerykanie zagrali potem w finale VNL, który po pięknej walce przegrali z Francją (2:3). Nasz zespół sięgnął po brązowy medal (3:0 z Włochami), choć apetyty były znacznie większe. Bolonia to była ważna lekcja dla siatkarzy i dla selekcjonera.
– Czy jesteśmy gotowi do rywalizacji? Możemy z nimi zagrać choćby dziś – przekazał serbski trener Biało-Czerwonych tuż po meczu z Meksykiem (3:0). Porażka w Bolonii, paradoksalnie, mocno pomogła mu we wprowadzaniu zmian w drużynie. Dziś Amerykanie i Polacy to dwie różne ekipy, o czym kibice przekonają się w Spodku. I nie będzie żadnych dywagacji, czy przegrać i odpuścić. Cel jest jeden: zwycięstwo.
Eksperci i dziennikarze od kilku dni spekulują, że w starciu z Amerykanami być może korzystniejsza – paradoks możliwy tylko w siatkówce – byłaby dla naszej drużyny porażka. Dlaczego? Bo jako rozstawiony zespół unikniemy wówczas ekipy USA w ćwierćfinale. O ile obie drużyny do niego awansują i o ile los znów skojarzy nas z Jankesami. W razie wygranej Polaków to bardzo prawdopodobny scenariusz.
Trener Biało-Czerwonych i nasza drużyna nie widzą innej opcji, niż walka o zwycięstwo. Bez żadnych kalkulacji, dla kibiców, którzy znów wypełnią katowicki Spodek. – Chcesz zostać mistrzem? Musisz wygrywać ze wszystkimi. Zawsze robić co w twojej mocy, żeby zwyciężyć. Nie jest ważne, kto stoi po drugiej stronie siatki. A mamy budować mentalność, której chcę w swoim zespole. Mentalność zwycięzców – dobitnie wyjaśnił Nikola Grbić.
W drużynie nikt nie wyobraża sobie, by przed wypełnionym po brzegi kibicami i fantastycznie dopingującym Spodkiem odpuszczać. Selekcjoner przypomniał sytuację podczas mundialu w 2010 roku i kombinacje Włochów oraz Brazylijczyków. Nasi siatkarze zapewne tamtych MŚ nie pamiętają, ale w sumie nie muszą. Są żądni rewanżu na Amerykanach i ani myślą odpuścić rywalom choćby na krok. Liczy się tylko wygrana.
– Mam nadzieje, że we wtorek rozegramy dobry mecz, znacznie lepszy niż w Lidze Narodów w Bolonii. Mieliśmy sporo czasu na przygotowania, dobrze przepracowaliśmy ten czas na zgrupowaniu w Spale, a rezultatem będzie nasza dobra gra w ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw świata – przyznał skrzydłowy Tomasz Fornal, jeden z bohaterów Biało-Czerwonych, którego selekcjoner wciąż trzyma w rezerwie i traktuje jak jokera.
A siatkarz spisuje się znakomicie w tej roli, bo gdy wchodzi na parkiet, zawsze jest wartością dodaną dla drużyny. Wydaje się, że skład na ten mecz i cel już znamy. Nikola Grbić wybrał szóstkę i zmian dokona tylko wtedy, gdy gra nie ułoży się po naszej myśli. Ale tego nikt nie bierze na razie pod uwagę, a wygrana z USA może dać nam rozpęd, który zakończy się medalem MŚ. Na razie trzeba jednak wykonać trzeci krok z zaplanowanych siedmiu.
Równolegle z naszym meczem w Lublanie grać będą Słoweńcy, którzy w razie porażki z Niemcami już na pewno nie wyprzedzą Biało-Czerwonych w klasyfikacji turnieju przed fazą pucharową. Jeśli wygrają, zacznie się liczenie i matematyka będzie kluczowa. Rywal w 1/8 finału? We wtorek dowiemy się, kiedy przyjdzie nam grać kolejny mecz. Rywala poznamy dopiero w środę, gdy zakończy się faza grupowa turnieju.
Mecz z Amerykanami o godz. 20:30 w katowickim Spodku. Transmisja w Polsacie Sport oraz TVP Sport.