Skoda wyszła ze strefy komfortu i pokazała, że nie będzie patrzeć z boku na zmieniający się rynek. Czeska marka zaprezentowała nowe logo, a do 2026 r. pojawią się trzy zupełnie nowe modele elektryczne. Pokazano też koncepcyjnego SUV-a, który… w niczym nie przypomina Skody.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To ostatnie zdanie najlepiej podsumowuje nowości, jakimi Skoda pochwaliła się w Pradze na specjalnej konferencji, w której wzięliśmy udział. Nie chodzi o żadne wciskanie kitu, tylko ujawnienie historycznych zmian. Jako że czeska marka do tej pory nie stawiała na głowie swoich projektów, w tym przypadku mówimy o rewolucji w kwestii wizerunku.
Z czym kojarzy wam się Skoda? Nawet jeśli nie macie pojęcia, jak jeździ Fabia czy Octavia, to na pewno kojarzycie ten słynny pióropusz i strzałę w logo. Dla każdego "Skodziarza" to świętość, ale Czesi postanowili trochę odświeżyć nawet fundamenty.
Zostanie tylko znak słowny "SKODA", co ma przełożyć się na lepszą jakość w cyfrowych kanałach komunikacji. Ta nowa identyfikacja będzie też rzecz jasna pojawiać się na kolejnych modelach, ale dopiero od 2024 r.
Mogliśmy zobaczyć gołym okiem, jak to będzie wyglądać w praktyce. W Pradze odbyła się oficjalna prezentacja Skody Vision 7S – koncepcyjnego SUV-a, który powstał już na bazie nowych genów. To na razie pojazd studyjny, ale zobaczcie sami. Czy ten kolos przypomina wam jakąkolwiek Skodę? Gdyby zabrać nowy znaczek z karoserii, trudno byłoby zgadnąć, o jakie auto chodzi. Z tyłu widziałem w nim Range Rovera, ale to tyle, jeśli chodzi o skojarzenia.
Marka znacznie przyspiesza swoją kampanię związaną z elektromobilnością i już do 2026 r. wprowadzi na rynek trzy kolejne całkowicie elektryczne modele. W planach jest samochód o mniejszych rozmiarach, ale także kompaktowy SUV i wspomniane 7-miejscowe auto rodzinne, które właśnie widzicie na zdjęciach. Vision 7S ma dysponować zasięgiem ponad 600 kilometrów w cyklu WLTP i mocą ładowania 200 kW.
Wnętrze tego koncepcyjnego pojazdu pokazuje, że Skoda całkiem nieźle bawi się wizją tworzenia aut przyszłości. Specjalna kierownica, wielki ruchomy ekran i dynamiczna przestrzeń – to przyciąga wzrok i bardzo wyróżnia się na tle tego, co znamy z aut, które jeżdżą już po drogach.
Skoda stworzyła całkiem nowy język projektowania dla elektrycznej i cyfrowej ery, który będzie stopniowo wprowadzany od 2023 r. To wyraźne, zredukowane linie, które podkreślają prostotę. Zmiany obejmują też nowy przód z tzw. Tech-Deck Face i ekologiczne materiały we wnętrzu.
Nawet kolorystyka ma nawiązywać do rozwiązać eko. Marka będzie wykorzystywać dwa różne odcienie zieleni: Emerald i Electric Green.
Czesi mają też konkretny plan na zdobywanie rynku. Chcą, by w Europie do 2030 r. udział modeli całkowicie elektrycznych w sprzedaży marki wyniósł ponad 70 proc.
Wiadomo, jazda na prądzie wyznacza dziś trendy w motoryzacji, ale Skoda wzmacnia też swoje portfolio modeli z silnikami spalinowymi. W drugiej połowie 2023 r. zaprezentuje nową generację Superba i Kodiaqa. Z kolei odświeżona Octavia pojawi się w 2024 r.
Więcej o motoryzacji i podróżach znajdziesz na moich profilach Szerokim Łukiem na Facebooku oraz Instagramie.