
Polskie siatkarki szykują formę na nadchodzące mistrzostwa świata (23 września - 15 października) i w piątek oraz sobotę dwa razy stawią czoła Bułgarii, by sprawdzić się nie tylko na sali treningowej, ale też w boju. Biało-Czerwone formę wykuwają od sierpnia, mają za sobą pierwsze sparingi, dwukrotnie ograły na wyjeździe Niemcy (3:2 i 3:1). Kolejne zgrupowanie podopieczne Stefano Lavariniego rozpoczęły w poniedziałek w Mysłowicach, a teraz czekała je walka z Bułgarkami.
Początek meczu był dość nieśmiały po naszej stronie, jakby duża grupa kibiców na trybunach speszyła Biało-Czerwone (6:8). Wreszcie Agnieszka Korneluk zaserwowała asa, a Magdalena Stysiak obiła blok rywalek i to nasz zespół wyszedł na prowadzenie 13:12. Walka zrobiła się bardzo ciekawa, bo na uderzenia naszej liderki odpowiadała Elica Atanasijević, żona serbskiego gwiazdora Aleksandara, który w Katowicach walczy w męskich MŚ.
Tymczasem na parkiecie działo się bardzo ciekawie, a nasz zespół zdecydowanie wzmocnił zagrywkę i w samej końcówce zbudował przewagę (24:21). Rywalki rzuciły się do walki, ale było za późno. Weronika Szlagowska trafiła dynamicznie na skrzydle i zamknęła partię (25:23). Polki wygrały po twardej walce, a trener Stefano Lavarni miał sporo pracy i pola do popisu.
Pracował cały czas przy linii bocznej, cały czas podpowiadał i korygował. A siatkarki zaczęły nieco słabiej (5:8), ale krok po kroku poprawiały swoją grę, by zyskać za chwilę przewagę (16:14) i ze spokojem zmierzać do końca meczu. Bardzo dobrze rozgrywała Joanna Wołosz, szybko, dokładnie, nieszablonowo. A Weronika Szlagowska i Magdalena Stysiak błyszczały w ataku. To po uderzeniu tej pierwszej partia druga powędrowała na nasze konto (25:21).
Dwa wygrane sety mocno podbudowały nasz zespół i z nową energią siatkarki ruszyły do walki z Bułgarkami. Świetnie działała zagrywka, znakomicie wychodziły nam kontry, a blok Agnieszki Korneluk i Kamili Witkowskiej był bez zarzutu (16:11). Rywalki tymczasem mocno spuściły z tonu, ale walczyły do końca. I pewnie odrobiłyby do nas straty, gdyby nie znakomita praca Biało-Czerwonych w bloku oraz Magdalena Stysiak. To jej atak oznaczał wygraną 25:19 i zarazem koniec meczu.
Ale nie koniec emocji, bo trenerzy Stefano Lavarini i Lorenzo Micelli umówili się, by rozegrać jeszcze partię numer cztery. Szansę dostały zatem zmienniczki: Katarzyna Wenerska, Klaudia Alagierska, Monika Gałkowska, Monika Fedusio oraz Anna Obiała. Rywalizacja była do końca partii bardzo wyrównana, ale wygrały ją 25:22 po ataku Monki Gałkowskiej. To był świetny wieczór naszej kadry.
Drugi towarzyski mecz z Bułgarią polskie siatkarki rozegrają w Spodku już w sobotę. Pierwszy gwizdek o godzinie 14:30. Mundial rusza 23 września, w fazie grupowej czeka nas rywalizacja w Gdańsku z Turcją, Dominikaną, Koreą Południową, Tajlandią i Chorwacją
Polska - Bułgaria 3:0 (25:23, 25:21, 25:19), dodatkowy set: 25:22
Polska: Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak, Weronika Szlagowska, Olivia Różański, Kamila Witkowska, Agnieszka Korneluk, Maria Stenzel (libero) oraz Zuzanna Górecka (libero), Katarzyna Wenerska, Klaudia Alagierska, Monika Gałkowska, Monika Fedusio, Anna Obiała.
Zobacz także