Kibice chcieli, żeby selekcjoner posadził go na ławce. A on poprowadził nas do wygranej
Krzysztof Gaweł
04 września 2022, 23:09·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 września 2022, 23:09
Aleksander Śliwka, siatkarz ostro krytykowany przez kibiców i część ekspertów, został w niedzielę bohaterem starcia Polaków z Tunezją w 1/8 finału mistrzostw świata. Atakował, przyjmował, zagrywał, a gdy była potrzeba, rozegrał perfekcyjnie nasz atak. Biało-Czerwoni nie dali w Gliwicach szans rywalom, wygrali 3:0 (25:20, 25:15, 25:20) i zameldowali się w ćwierćfinale MŚ.
Reklama.
Reklama.
Aleksander Śliwka został bohaterem meczu Polska - Tunezja w MŚ
Skrzydłowy atakował, serwował i przyjmował, rozegrał nawet jedną akcję
Polacy wygrali w trzech setach i czeka ich starcie z USA w ćwierćfinale
Aleksander Śliwka bohaterem meczu z Tunezją, tak to nie pomyłka. Skrzydłowy Biało-Czerwonych od początku MŚ na pod górkę, jego gra nie podoba się kibicom, nie podoba się części ekspertów i raz po raz słyszeliśmy głosy, że powinien usiąść na ławce dla rezerwowych. I że grać powinien Tomasz Fornal, który jest w przysłowiowym "gazie".
Obaj siatkarze rywalizują, ale na zdrowych zasadach, bo najważniejsze jest dobro kadry. Nie kryją wsparcia jeden dla drugiego, a Tomasz Fornal wziął nawet w obronę mistrza świata i powiedział co uważa o ostrej krytyce jego osoby. - Jesteśmy kolegami, każdy ma swoją rolę w drużynie i nie mam nic do dodania - mówił nam po meczu z Meksykiem, gdy wszedł za kolegę i grał naprawdę świetnie.
Nikola Grbićstawia na Aleksandra Śliwkę z żelazną konsekwencją. Dlaczego?
– On jest niezwykle ważną postacią dla reprezentacji Polski. Być może tego nie widać, spoglądając w statystyki, pomeczowe liczby. Dla mnie jednak jego wartością jest to, w jaki sposób potrafi zachować balans w funkcjonującym zespole. Ten siatkarz nie ucieka od odpowiedzialności, kiedy trzeba wziąć na siebie ciężar - tłumaczył Serb dziennikarzom.
I w niedzielę znów posłał swoją żelazną siódemkę do boju, z Olkiem Śliwką w składzie. Siatkarz odpowiedział wspaniałą grą. Trafiał atak za atakiem (7 punktów), świetnie serwował (1 as), pracował w przyjęciu oraz obronie. A gdy w partii drugiej nie było na parkiecie rozgrywającego, wskoczył kapitalnie w jego buty, rozegrał akcję, a Kamil Semeniuk trafił bez namysłu.
Zagrał tak, jak oczekuje od niego trener i jak oczekuje on sam. Najsurowszy dla samego siebie recenzent. Śliwka to perfekcjonista, ale też człowiek inteligentny i wrażliwy. Krytyka go boli, bo robi co może, żeby grać jak najlepiej. I jak widzieliśmy w niedzielę na parkiecie, pokazał że jest znakomitym siatkarzem. O to w tym wszystkim chodzi, by iść przed siebie i mecz po meczu stawać się lepszym.
- To jest gość, który jest dla siebie ogromnie wymagający – przekonywał trener Polaków. Nikola Grbić mu ufa, kadra wygrywa - Tunezję odprawiła pewnie 3:0 (25:20, 25:15, 25:20) - i mamy ćwierćfinał mistrzostw świata. A Aleksander Śliwka pracuje w pocie czoła i jedno jest pewne: będzie jeszcze lepszy. To jest właśnie cecha prawdziwych mistrzów,
A Biało-Czerwoni kolejne spotkanie rozegrają już w czwartek, o godzinie 21:00 w Arenie Gliwice stawią czoła Amerykanom w ćwierćfinale mistrzostw świata.