W nocy z 4 na 5 września turyści nad Bałtykiem mogli zaobserwować przepiękną zorzę polarną. Niemal niespotykane w kraju zjawisko zostało dokładnie udokumentowane. Zdjęcia od dwóch dni krążą w mediach społecznościowych i robią niemałe wrażenie na Polakach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zorza polarna jest zjawiskiem, które zazwyczaj nie występuje w rejonie Morza Bałtyckiego. Szczęście miały więc osoby z okolicy Rewy i Kołobrzegu
Turyści z Rewy opublikowali zdjęcia zjawiska w mediach społecznościowych. Zorza utrzymywała się na niebie godzinami
"Przepiękna", "Nigdy nie widziałam takiej zorzy", "Widok niesamowity, ale jakie silne musiały być rozbłyski na słońcu..." – zachwycali się komentujący
Zorza polarna nad Bałtykiem. Zapierające dech w piersiach zdjęcia w sieci
Zjawisko świetlne, jakim jest zorza polarna, występuje przede wszystkim na biegunie północnym i południowym. Powstaje zaś w wyniku uderzeń cząstek gazu wysyłanych przez Słońce w górną warstwę atmosfery Ziemi.
Wielu turystów specjalnie organizuje podróże, by obserwować zjawisko w Islandii, Laponii, a także w Norwegii. Ci, którzy mogli obserwować skrzące się niebo nad Bałtykiem, mieli więc wyjątkowe szczęście.
Co więcej, zjawisku sprzyjało bezchmurne, nieoświetlone gwieździste niebo. Zorzy można było się przyglądać nie tylko w okolicach Rewy czy Kołobrzegu, ale również z plaży zachodniej w Łebie i w Gdańsku.
Materiałami pochwalili się także Lubuscy Łowcy Burz. "Zorza była również w szczytowej aktywności widoczna gołym okiem, ale nie tak bardzo, jak na zdjęciu przy dłuższym naświetlaniu" – zaznaczają.
Jak możemy zaobserwować, niebo nad Bałtykiem spowiły kolory takie jak róż, błękit, fiolet oraz zieleń. Kolor zorzy zależy od docierającego do atmosfery ziemskiej gazu. Jeśli mamy do czynienia z tlenem, możemy spodziewać się czerwonego lub zielonego koloru.
W przypadku azotu można liczyć na kolor bordowy oraz purpurowy. Wodór i hel zaś sprawiają, że "fale" przybierają kolor niebieski lub fioletowy. Udostępnione w mediach fotografie wywołały tysiące reakcji, a także lawinę komentarzy.
"Piękny widok", "Natura potrafi zachwycić", "Kto widział te potężne na Islandii, ten na te widziane u nas się tylko pod nosem uśmiecha", "Nigdy nie widziałam takiej zorzy" – czytamy.
Z udostępnionych relacji wynika, że miejscami zjawisko utrzymywało się nawet przez kilka godzin.
Zorza to jednak nie pierwsze zaskakujące zjawisko, które w ostatnich dniach mogliśmy zaobserwować nad Bałtykiem. Jak pisaliśmy w ostatnich dniach sierpnia,wystąpiły gęste i chłodne mgły, za które odpowiadał tak zwany upwelling.
"To wynoszenie chłodnej wody z dolnych warstw morza ku powierzchni. Mówiąc jeszcze prościej, to zjawisko sprawa, że woda jest przezroczysta, pozbawiona sinic, ale bardzo zimna" – wytłumaczył Mateusz Przyborowski.
Zdjęcia zjawiska także trafiły do mediów społecznościowych, nie bez przyczyny wywołując skojarzenia z pogodą panującą w polskich górach. Widzialność była ograniczona miejscami nawet do 100 metrów.