Wielkie emocje w Paryżu i porażka Juventusu w hicie. Cudowny gol dał triumf Benfice
Krzysztof Gaweł
06 września 2022, 23:07·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 września 2022, 23:07
Paris Saint-Germain ograło 2:1 (2:0) Juventus Turyn na początek zmagań w grupie H Ligi Mistrzów. Stara Dama po przerwie była bliska remisu, a Arkadiusz Milik może żałować, że nie strzelił bramki na początku spotkania. Wygrała Benfica Lizbona - 2:0 z Maccabi Hajfa - a Alejandro Grimaldo popisał się uderzeniem, które określa się jako "stadiony świata".
Reklama.
Reklama.
Paris Saint-Germain górą nad Juventusem Turyn w hicie Ligi Mistrzów
Bramkę mógł strzelić Arkadiusz Milik, ale lepszy okazał się bramkarz PSG
Wygrała Benfica Lizbona, cudownego gola strzelił Alejandro Grimaldo
W grupie H rywalizację otworzył szlagier w Paryżu, gdzie PSG gościło Juventus Turyn. Wojciech Szczęsny zagrać niestety nie mógł przez uraz, ale w pierwszym składzie na mistrzów Francji wyszedł Arkadiusz Milik. Polski snajper najpierw obejrzał gola dla rywali, bo już w 5. minucie Neymar fantastycznie podał do Kyliana Mbappe, a ten otworzył wynik mocnym strzałem.
Ale w 19. minucie mogło być już 1:1, kapitalną wrzutkę od Juana Cuadrado dostał w pole karne rywali Arkadiusz Milik, uderzył świetnie głową, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Gianluigi Donnarumma. Włoski golkiper ocalił skórę swojej drużynie, a jego koledzy z ofensywy postarali się, by jeszcze przed przerwą Stara Dama została pozbawiona szans na korzystny wynik w stolicy Francji.
W 22. minucie spotkania paryżanie rozegrali akcję z pierwszej piłki w sposób fantastyczny, rodem z gier komputerowych spod znaku FIFA. Achraf Hakimi podał w pole karne, a Kylian Mbappe wykończył koronkową akcję i było 2:0. Najniższy wymiar kary wystarczył, by Juventus Turyn znalazł się głęboko pod kreską i do końca meczu nie potrafił wrócić do gry. Niestety, Włosi nie potrafili odpowiedzieć rywalom w żaden sposób.
W drugiej połowie wydawało się, że PSG zdominuje rywali, ale stała się rzecz odwrotna. Stara Dama ruszyła do ofensywy, a w 53. minucie Filip Kostić wrzucił piłkę z narożnika, a Weston McKennie zaskoczył defensywę rywali i trafił na 1:2. Ale Juventusowi nie udało się już wyrównać, choć do końca walczył o punkt na ciężkim terenie. Arkadiusz Milik zagrał w Paryżu 68. minut i może tylko żałować, że nie trafił na 1:1.
W Lizbonie na Estadio da Luz pachniało do przerwy sensacją, bo Benfica nie była w stanie strzelić gola Maccabi Hajfa, czyli najniżej notowanej ekipie spośród wszystkich, które grają w tegorocznej LM. Dobrze bronili się piłkarze z Izraela, a Orły były bardzo nieskuteczne i raptem raz uderzyły celnie na bramkę rywali w pierwszych 45 minutach gry. Wszystko zmieniło się po przerwie.
Benfica nadal atakowała, a w 50. minucie wreszcie wynik otworzył Rafa Silva. Raptem cztery minuty później Alejandro Grimaldo popisał się cudowym, niesamowitym wręcz uderzeniem z dystansu i Orły zapewniły sobie trzy "oczka", a także pozycję lidera grupy H. O awans do fazy pucharowej będą jednak twardo walczyć z rywalami z Paryża oraz Turynu.