nt_logo

Zwycięstwo z Amerykanami? Nasz trener ma w talii asa, który ograł ich niemal w pojedynkę

Krzysztof Gaweł

08 września 2022, 15:52 · 3 minuty czytania
Jak pokonać Amerykanów w ćwierćfinale mistrzostw świata? Zapytaliśmy eksperta, czyli naszego skrzydłowego Aleksandra Śliwkę. To jego wejście odmieniło w 2018 roku polską kadrę w półfinale MŚ i to on poprowadził zespół do wygranej z USA (3:2), która okazała się kluczowa w drodze po tytuł mistrzów świata. – Zrobimy wszystko, żeby wygrać ten mecz – zapewnił siatkarz. Początek meczu w czwartek o godzinie 21:00.


Zwycięstwo z Amerykanami? Nasz trener ma w talii asa, który ograł ich niemal w pojedynkę

Krzysztof Gaweł
08 września 2022, 15:52 • 1 minuta czytania
Jak pokonać Amerykanów w ćwierćfinale mistrzostw świata? Zapytaliśmy eksperta, czyli naszego skrzydłowego Aleksandra Śliwkę. To jego wejście odmieniło w 2018 roku polską kadrę w półfinale MŚ i to on poprowadził zespół do wygranej z USA (3:2), która okazała się kluczowa w drodze po tytuł mistrzów świata. – Zrobimy wszystko, żeby wygrać ten mecz – zapewnił siatkarz. Początek meczu w czwartek o godzinie 21:00.
Zwycięstwo z Amerykanami? Nasz trener ma w talii asa, który ograł ich niemal w pojedynkę Fot. FIVB / Volleyball World
  • Aleksander Śliwka, kluczowy siatkarz polskiej kadry, zna przepis na USA
  • To on został bohaterem starcia z Jankesami w półfinale MŚ w 2018 roku
  • Nasz zespół czeka ciężka przeprawa w drodze do strefy medalowej

Aleksander Śliwka to siatkarz, który starcia z Amerykanami pamięta chyba najlepiej w całej reprezentacji Polski. To on wszedł na parkiet 29 września 2018 roku w Turynie i odmienił grę Biało-Czerwonych w półfinale mistrzostw świata. Polacy zaczęli tamten mecz dobrze, prowadzili 1:0 (25:22), ale potem wpadli w dołek i to rywale byli bliżej awansu do finału.

USA wygrało dwa kolejne sety - 25:20 i 25:23 - a trener Vital Heynen posłał do boju rezerwowego. Skrzydłowy odmienił grę naszej drużyny, kapitalnie serwował, przyjmował potężne zagrywki rywali i pomagał drużynie w ataku. Polacy odmienili losy meczu, wygrali czwartego seta 25:20, a potem piątego 15:11 i awansowali do finału. Reszta jest historią, w meczu o złoto Polacy rozbili wielką Brazylię w trzech setach.

- Ja tak naprawdę przyjąłem tylko kilka piłek. Tamten mecz bardzo dobrze pamiętam, bo tamten turniej był dla nas wspaniały. Zdobyliśmy przecież mistrzostwo świata. Wychodząc jednak na boisko w czwartek nie możemy pamiętać o tym, że wygraliśmy z nimi w 2018 roku, ani o tym, że przegraliśmy z nimi w fazie finałowej Ligi Narodów. To będzie zupełnie nowe otwarcie, nowa bitwa i poprzednie mecze nie mają żadnego znaczenia - zaznaczył bohater.  

Jak zawsze skromny i jak zawsze dla siebie bardzo wymagający Aleksander Śliwka nie chciał przeceniać swojej roli. Ale to on był kluczową postacią tego meczu i bez niego nie byłoby złotego medalu, a może w ogóle medalu MŚ. Teraz z Jankesami czeka nas starcie w ćwierćfinale, gdzie sukces od klęski dzielić będzie cienka linia. Jak wygrać z USA?

- Mam nadzieję, że zagramy dobrą siatkówkę i że będziemy do końca turnieju prezentować się najlepiej, jak potrafimy. Zrobimy wszystko, żeby wygrać ten mecz. Ale szykujemy się na ciężki pojedynek, bo to jest siatkówka i na tak wysokim poziomie faworyci są tylko na papierze. Decydować może drobny element, może forma dnia? Dążyliśmy przez ostatnie miesiące do tego, żeby być drużyną bez słabych punktów - tłumaczy siatkarz.

Reprezentanta Polski zapytaliśmy o to, jak pomaga sobie przed meczem i czy ma jakieś zwyczaje, które uznaje za swoje rytuały.

- Mam swoje zwyczaje, na przykład nigdy nie piję kawy w dniu meczu. Co jeszcze? Mam całkiem sporo rzeczy, które robię. To na przykład "piątki" przybijane z kolegami w określonej kolejności. To są takie rzeczy, które robię automatycznie od paru lat i tak naprawdę ciężko mi jest teraz sobie wszystkie przypomnieć. Każdy z nas ma takie rzeczy, do których wraca, żeby czuć się pewnie - tłumaczył Olek Śliwka.

I dodał, że wzorem jest dla niego Rafael Nadal. - Jego dążenie do sukcesów, nieustępliwość i ambicja, to są cechy, które mi imponują i chciałbym je również widzieć u siebie - podkreślił nasz mistrz świata. Hiszpan to jeden ze sportowych wzorów, ale nie jedyny. Aleksander Śliwka koncentruje się jednak na sobie i na tym, co czeka go w czwartkowy wieczór w Gliwicach. Swoje rytuały zamierza powtórzyć przed meczem z USA.

- Kawa to jedna z tych rzeczy. Chodzi też jednak o kozłowanie piłki. Odpowiednie kroki. O kozłowanie piłki w konkretnym miejscu i momencie. To są rzeczy, do których wracam. To jest taka moja mantra, którą zawsze wykonuję. Mam tych swoich parę rzeczy, które robię. Może też nie będę ich wszystkich zdradzał, żeby zostały tylko mi znane. Zagrywka? Właśnie przez ten zegar musiałem zmienić rytuał zagrywki, bo nie mam na niego czasu - tłumaczył.

Jaka jest recepta na triumf z USA?

- Droga do sukcesu prowadzi przez ciężki mecz z Amerykanami. Oni już pokazali w Lidze Narodów, że należą do czołówki. Ale my mamy na tyle dużo jakości, że możemy z nimi rywalizować o awans do strefy medalowej. Nie róbmy żadnych tajemnic, rywalizacja będzie toczyć się w polu zagrywki, a obie drużyny postarają się uprzykrzyć życie rywalom - zakończył Aleksander Śliwka. Kto będzie górą? Starcie Polska - USA już o godzinie 21:00.