Brazylia musi się nas obawiać, czegoś takiego nigdy nie było. "Polska? Będzie ciężko"
Krzysztof Gaweł
10 września 2022, 10:01·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 10 września 2022, 10:01
– Reprezentacja Polski jest bardzo mocna w zagrywce i w ataku. Zmierzymy się z nią w półfinale i to będzie z pewnością bardzo trudne spotkanie – przekonuje legenda Canarinhos, rozgrywający Bruno Rezende. Pierwszy raz od lat to nasz zespół wydaje się żelaznym faworytem do finału. A Brazylia? Spróbuje sprawić niespodziankę i pokonać Biało-Czerwonych w Spodku. Początek meczu o godzinie 18:00.
Reklama.
Reklama.
Brazylia stawi czoła Polakom w sobotnim półfinale mistrzostw świata
Canarinhos nie są faworytem, choć przez lata za takiego uchodzili
Bruno Rezende przyznał, że drużyna jest w przebudowie po igrzyskach
Wygrana z Argentyną w ćwierćfinale to był udany rewanż za igrzyska w Tokio?
Nie traktowaliśmy tego meczu jak rewanżu, to było po prostu zwycięstwo ze wspaniałą drużyną. Codziennie poprawialiśmy jakość naszej gry. Każdy z nas był ważną częścią zespołu, mieliśmy kilka zmian. Ta wygrana jest tylko dowodem, że jesteśmy naprawdę zgranym zespołem. Oczywiście ogromnie się cieszymy, że zagramy w katowickim Spodku w półfinale i będzie to wspaniałe widowisko.
To będzie kolejny półfinał mistrzostw świata w historii brazylijskiej siatkówki.
To jest naprawdę niesamowite. Nadal utrzymujemy wysokim poziom gry i co więcej, sprawiliśmy, że Brazylia jest z nas dumna jako z jednej z najlepszych drużyn na świecie. To jest dla nas bardzo ważne i ogromnie nas cieszy, że potrafimy grać tyle lat na dobrym poziomie, szczególe że te mistrzostwa świata są mocno wyrównane.
Czujecie się niedoceniani? Do grona faworytów zalicza się inne zespoły.
Być może... Zwykle tak się dzieje, kiedy następuje zmiana pokoleniowa. Wielu zawodników opuściło naszą drużynę po igrzyskach w Tokio. Może dlatego nie jesteśmy głównymi faworytami w mistrzostwach świata, tak jak przez ostatnie 20 lat. Jesteśmy jednak cierpliwi i skupiamy się na tym, co możemy kontrolować. Każdego dnia pracujemy na to, żeby być lepszym zespołem.
Presja dzięki temu nie jest tak duża?
Może ta presja jest mniejsza tu w Polsce, ale w Brazylii jest cały czas taka sama. Przez dwadzieścia lat byliśmy na czele rankingów, graliśmy w finałach mistrzostw świata, więc presja jest zawsze i jest częścią każdego z nas. Szczególnie my, najbardziej doświadczeni w tej drużynie, czujemy presję wygrywania i awansu do finału. Kiedy zakłada się reprezentacyjną koszulkę, czuje się tę presję codziennie.
Od 2014 roku, czyli od ostatnich mistrzostw świata rozgrywanych w Polsce, brazylijski zespół znacznie się zmienił.
Tak, to zupełnie inna drużyna niż wtedy. Według mnie to bardzo dobrze, że mamy energię tych młodych zawodników, którzy dołączyli do kadry. Mamy naprawdę fajną drużynę. Jestem szczęśliwy, że mogę przekazać im moje doświadczenie i może nawet to, co odziedziczyłem grając razem z Gibą, Gustavo i wszystkimi innymi legendami brazylijskiej siatkówki. To dla mnie była wspaniała przygoda i mam nadzieje że w tym składzie zagramy w finale.
Ale najpierw musicie pokonać Polaków.
To jest naprawdę bardzo dobra drużyna, która gra solidnie w systemie blok-obrona. Jest mocna również w zagrywce i w ataku. Teraz zmierzymy się z reprezentacją Polski w półfinale, to będzie z pewnością bardzo trudne spotkanie. Jednak na pewno będziemy się cieszyć z tego meczu, bo gra z takim zespołem, szczególnie w katowickim Spodku, będzie... szalona.