To była ciekawa niedziela w PKO BP Ekstraklasie. W najciekawiej zapowiadającym się pojedynku Raków Częstochowa rozbił Legię Warszawa 4:0 (1:0). Punktami podzieliły się za to Pogoń Szczecin i Lech Poznań (2:2). Mistrzowie Polski stracili trzy punkty po kontrowersyjnym rzucie karnym w doliczonym czasie gry.
Reklama.
Reklama.
Liderem tabeli PKO BP Ekstraklasy jest Wisła Płock
Na ostatniej pozycji jest tegoroczny pucharowicz, Lechia Gdańsk
Najlepszym strzelem ligi jest Hiszpan Davo (Wisła Płock) z 7 golami
Niedzielne granie rozpoczęło się od starcia dwóch beniaminków PKO BP Ekstraklasy. Zarówno Miedź Legnica, jak i Korona Kielce, potrzebują punktów, żeby zapewnić sobie spokojny byt w krajowej elicie. Faworytem pojedynku ze względu na granie na swoim terenie, był zespół z Dolnego Śląska. Miedź zrobiła sporo, żeby mecz wygrać. Ale nie wystarczająco,
Bohaterem Miedzi był Angelo Henriquez. Zdobywca Copa America z 2015 roku ustrzelił dublet, ale to pomogło tylko w zdobyciu jednego punktu. Miedź ma w ośmiu meczach zaledwie 5 punktów, co z pewnością nie jest wynikiem zadowalającym dla trenera Wojciecha Łobodzińskiego i jego drużyny.
W innym położeniu jest zespół Leszka Ojrzyńskiego. Korona regularnie dokłada kolejne oczka. Póki co klub z Kielc wyrasta na solidnego ligowca, który o utrzymanie raczej nie powinien się obawiać. Tabela jest jednak mocno spłaszczona, więc Korona musi się oglądać za plecy. Choć kielczanie zajmują 11. miejsce, nad strefą spadkową mają zaledwie dwa punkty zapasu, czyli dystans jednego przegranego spotkania.
Miedź Legnica – Korona Kielce2:2 (1:0)
Bramki: Angelo Henriquez (30, 80-rzut karny) - Jakub Łukowski (53), Kyryło Petrow (83)
Lech Poznańpo solidnym zaprezentowaniu się na boisku półfinalisty Ligi Mistrzów, wrócił do ligowej codzienności. Na gola utalentowanego Sebastiana Kowalczyka dla gospodarzy, odpowiedział niezawodny kapitan mistrzów Polski. Pan piłkarz Mikael Ishak zrobił to co zazwyczaj, czyli znalazł się tam, gdzie znaleźć się powinien strzelec wyborowy.
Poza golami z obu stron, spotkanie było mocno nerwowe. Sporo kartek, w tym jedna czerwona, którą w 90. minucie ujrzał Barry Douglas. Pech mistrzów Polski był taki, że zawodnik został wyrzucony z boiska po interwencji, która dała wyrównanie Pogoni Szczecin.
Trzeba jednak otwarcie przyznać, że można mieć spore wątpliwości, co do słuszności decyzji sędziego Pawła Raczkowskiego. Arbiter z Warszawy zobaczył sytuację na powtórce VAR, ale to niewiele zmieniło i skończyło się na rzucie karnym.
Jedenastkę na wagę punku wykorzystał doświadczony Kamil Drygas.
W najbliższej kolejce Lecha czeka mecz derbowy. Mistrzowie Polski zagrają na wyjeździe, a Warta Poznańzapewne będzie chciała udowodnić swoją wyższość w prestiżowym starciu.
Pogoń Szczecin – Lech Poznań2:2 (1:1)
Bramki: Sebastian Kowalczyk (8), Kamil Drygas (90-rzut karny) - Mikael Ishak (20), Michał Skóraś (48)
Choć niewiele zapowiadało, że hit kolejki zakończy się tak wysokim zwycięstwem, którejkolwiek ze stron, tak faktycznie się stało. Raków Częstochowa po pół godziny gry otworzył wynik spotkania z Legią Warszawa. Strzelcem został najlepszy piłkarz poprzedniego sezonu w polskiej lidze, Ivi Lopez.
Goście z Warszawy najgorsze mieli jednak dopiero przed sobą. Emocje w spotkaniu zamknął w 79 minucie Bartosz Nowak. Nie tak dawno pozyskany z Górnika Zabrze pomocnik ustrzelił jeszcze drugiego gola w samej końcówce, kiedy wicemistrzowie Polski zagrali koncertowo.
Zanim jednak Nowak wpisał się na listę strzelców, ustalając wygraną na 4:0, wcześniej do siatki drogę znalazł Fabian Piasecki.
Dla Legii to mocny cios w starciu z klubem, którego trenerem jest Marek Papszun. Szkoleniowiec wielokrotnie łączony w przeszłości ze stołecznym zespołem. Widać jednak, że trener Rakowa bardzo dobrze czuje się w Częstochowie i konsekwentnie realizuje swój cel. Tym ma być zapewne walka o mistrzostwo Polski.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.