Ostatnia kolejka Ligi Mistrzów, zwłaszcza dla polskich kibiców, minęła pod znakiem powrotu Roberta Lewandowskiego do Monachium. FC Barcelona z Polakiem w składzie mierzyła się z mistrzami Niemiec, przegrywając ostatecznie 0:2 (0:0). "Lewy" zagrał przeciętnie, znajdując się wśród największych przegranych tygodnia.
Reklama.
Reklama.
Robert Lewandowski został piłkarzem FC Barcelony za 50 milionów euro
Kapitan reprezentacji Polski grał dla Bayernu Monachium w latach 2014-22
Kataloński i monachijski klub trafiły do grupy C w Lidze Mistrzów
Dobrych kilka miesięcy trwała saga transferowa, której głównym bohaterem był Robert Lewandowski. Polski snajper ostatecznie latem tego roku, po ośmiu latach gry dla Bayernu Monachium, zdecydował się na przenosiny do FC Barcelony. Los tak chciał, że oba kluby dosyć szybko spotkały się na boisku, w ramach starcia w elitarnej Lidze Mistrzów.
"Lewy" z wyprawy na stadion Allianz Arena nie przywiózł żadnej zdobyczy. Duma Katalonii przegrała 0:2 (0:0) z mistrzami Niemiec i choć zrobiła całkiem niezłe wrażenie, to za takowe punkty w futbolu punkty nie są przyznawane.
"To był naprawdę ciężki wieczór. Teraz czas skoncentrować się na tym, co przed nami" – komentował po zakończonym meczu Lewandowski w mediach społecznościowych.
Polak miał swoje szanse, żeby pokonać Manuela Neuera. Najlepsza miała miejsce w 18 minucie, kiedy w sytuacji sam na sam z bramkarzem Bayernu, Lewandowski nie potrafił oddać celnego uderzenia. Neuer tego dnia wygrał również jeden z pojedynków z "Lewym", ostatecznie pogrążając swojego byłego klubowego kolegę w przeciętności.
Kibice Bayernu życzliwie przywitali polskiego napastnika. Pojawiły się nawet specjalne transparenty, dziękujące Lewandowskiego za grę w Monachium. Spiker spotkania wyczytał również w trakcie przedmeczowej prezentacji osiągnięcia, które "Lewy" zapisał na kartach historii bawarskiego giganta.
Było zatem miło, ale sportowo, tylko Bayern mógł tego dnia triumfować.
Juventus, UEFA i Lewandowski
Suchej nitki na występie Polaka w Monachium nie zostawili dziennikarze popularnego portalu Goal.com. Lewandowski znalazł się w gronie największych przegranych kończącego się tygodnia, spoglądając na rozgrywki Ligi Mistrzów.
"Wydawało się, że w drugiej kolejce Robert Lewandowski zaliczy udany powrót na teren Bayernu Monachium. Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem. Szczerze mówiąc, Lewandowski został w dużej mierze pozytywnie przyjęty przez fanów, którzy nie zapomnieli, co Polak osiągnął w Bawarii, ale reakcja mogła nie być tak serdeczna, gdyby napastnik Barcelony znalazł sposób na pokonanie Manuela Neuera. Pewnie też powinien był to zrobić – ta ogromna szansa, którą zmarnował w 18 minucie. Nietypowo jak na polskiego napastnika. Barcelona i Lewandowski nie mogli triumfować" – napisano na portalu.
Oprócz Lewandowskiego, wśród przegranych zapisano jeszcze kibiców Juventusu Turyn, defensywę Tottenhamu Hotspur czy samą UEFA. Europejskiej federacji zebrało się za dziwny zakaz dotyczący możliwości odśpiewania hymnu Wielkiej Brytanii, przed rozpoczęciem pojedynku w Lidze Mistrzów. Szkoci i tak dopięli swego, a powód był istotny, był to bowiem gest na cześć zmarłej królowej Elżbiety II.
Kto zasłużył zdaniem dziennikarzy na wyróżnienie? Wśród zwycięzców rundy znaleźli się za to Erling Haaland, Liverpool na czele z Mohamedem Salahem oraz ofensywne trio z Paris Saint-Germain, czyli: Lionel Messi, Kylian Mbappe i Neymar.
W trzeciej kolejce Ligi Mistrzów FC Barcelona zagra z Interem Mediolan. Mecz zostanie rozegrany już 4 października, po przerwie na mecze reprezentacyjne. Nieco ponad tydzień później dojdzie do rewanżu pomiędzy tymi samymi zespołami na Spotify Camp Nou. Katalończyków czeka twarda walka o awans do 1/8 finału Champions League.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.