Programy na żywo rządzą się swoimi prawami. Z pozoru wiele można zaplanować i przewidzieć, ale prawda jest tak, że gdy emocje biorą górę, nawet tym profesjonalnym prezenterom zdarza się np. uronić łzy. Tak było w wypadku Idy Nowakowskiej, która prowadziła sobotnie wydanie "Pytania na śniadanie". Co nią tak wstrząsnęło? Tomasz Wolny okazał jej wsparcie.
Reklama.
Reklama.
W sobotni poranek (17 września) Ida Nowakowska oraz Tomasz Wolny prowadzili "Pytanie na śniadanie"
Prowadząca popłakała się. Nie umiała powstrzymać łez, kiedy w plenerowym studio zagościły nauczycielki Anny Przybylskiej
Wolny okazał wsparcie Nowakowskiej. Zapytał, czy będzie w stanie kontynuować program
Ida Nowakowska popłakała się w "Pytaniu na śniadanie". Co ją tak poruszyło?
Od 7 października w kinach będzie można oglądać film dokumentalny o Annie Przybylskiej. Zobaczymy w nim m.in. wspomnienia rodziny i bliskich na temat aktorki, która zmarła osiem lat temu po długiej chorobie na nowotwór trzustki.
W dokumencie "ANIA", który został wyreżyserowany przez Krystiana Kuczkowskiego i Michała Bandurskiego, najbliżsi zmarłej aktorki oraz jej przyjaciele z branży zabierają widzów w sentymentalną podróż. W filmie nie brakuje nagrań z prywatnej kolekcji Bieniuków.
W związku z tym, że premiera zbliża się wielkimi krokami, a produkcję promuje TVP, to nie mogło zabraknąć tego tematu w "Pytaniu na śniadanie".
W sobotę (17 września) gościniami Idy Nowakowskiej i Tomasza Wolnego były Dorota Twarowska (była nauczycielką języka angielskiego w szkole Przybylskiej) oraz Katarzyna Skibowska-Bąkała (była koleżanką ze szkoły aktorki, która została nauczycielką i uczyła m.in. jej córkę Oliwię Bieniuk).
Kiedy kamery znowu pokazały prowadzących, okazało się, że Ida Nowakowska nie wytrzymała i popłakała się. Zalała się łzami, a wtedy Wolny położył rękę na jej ramieniu w geście pocieszenia i wsparcia. Dopytał, czy jest w stanie kontynuować program. Ona szybko oparła:
Koleżanka Przybylskiej z czasów szkolnych zgodziła się z prezenterką. "Była bardzo normalna, naturalna, niewywyższająca się. Nie narzucała się ze swoją dojrzewającą już sławą. Cudowna, uśmiechnięta" – nie mogła się nachwalić.
W plenerowym studio "PnŚ" rozmawiano także o córce Przybylskiej i Bieniuka. Skibowska-Bąkała zaznaczyła, że Oliwia Bieniuk, która niebawem zacznie studiować aktorstwo, skradła jej serce. Gościni podkreśliła jednak, że mimo dużego podobieństwa do Przybylskiej, byłoby miło, gdyby ludzie dostrzegli w 20-latce jej wdzięk i talent, a nie tylko to, że jest "córką znanej mamy".
– Oliwia zasługuje na to, żeby być postrzegana jako ona, a nie przez pryzmat znanej i uwielbianej mamy. Ona też będzie znana i uwielbiana. Fantastyczne geny, fantastyczna osobowość, jest wartościową, mądrą dziewczyną – skwitowała.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
To są wzruszające wspomnienia. Widać, jak bardzo zapadła w pamięci ludzi, którzy z nią pracowali. Kiedy ktoś wspomina Annę Przybylską, zawsze mówi pozytywnie. Chcemy, żeby ta pamięć była pozytywna i uśmiechnięta jak piękny uśmiech Ani.