Karty przed mundialem odkryte. Biało-Czerwone zagrają w MŚ bez dwóch kluczowych postaci
Krzysztof Gaweł
20 września 2022, 18:03·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 września 2022, 18:03
Trener Stefano Lavarini podał we wtorek 14-osobowy skład reprezentacji Polski na nadchodzący mundial (23 września - 15 października). Włoch ma ze swoją drużyną wrócić do czołówki MŚ, a nasza reprezentacja wystąpi w imprezie po raz pierwszy od 12 lat. I trzeba powiedzieć, że nie będzie należeć do faworytek. Na ostatniej prostej z gry wypadły dwie bardzo ważne siatkarki w naszym zespole: Martyna Czyrniańska oraz Martyna Łukasik.
Reklama.
Reklama.
Trener Stefano Lavarini podał 14-osobowy skład reprezentacji Polski na MŚ
Niestety w turnieju nie zagrają Martyna Czyrniańska oraz Martyna Łukasik
Biało-Czerwone stawią czoła: Chorwacji, Dominikani, Korei, Tajlandi i Turcji
WłochStefano Lavarinizostał zatrudniony wiosną po to, by pociągnąć reprezentację Polski za sobą i wrócić z nią, po latach porażek oraz upokorzeń, do szerokiej czołówki na świecie. Okazja jest znakomita, zagramy wszak w tym roku w finałach MŚ jako współgospodarz i mamy szansę wreszcie zaprezentować siatkówkę, z której nasz zespół słynął jeszcze dekadę temu. Ofensywną, skuteczną i ładną dla oka.
Niestety, tuż przed rozpoczęciem turnieju wypadły nam z gry dwie czołowe zawodniczki, psując plany selekcjonera na newralgicznej pozycji przyjęcia zagrywki. Urazu brzucha doznała Martyna Czyrniańska, niesamowicie utalentowana 18-latka, która musiała przejść zabieg i do gry wróci dopiero jesienią w barwach Grupa Azoty Chemika Police. Jej klubowa koleżanka Martyna Łukasik również wypadła z gry, choć w jej przypadku sprawa jest bardziej złożona.
Stefano Lavarini może się jednak cieszyć, że po absencji w Lidze Narodów wróciła do składu atakująca Magdalena Stysiak, największa dziś chyba siła ofensywna naszego zespołu. Nie ma Malwiny Smarzek, która po burzliwym rozstaniu z rosyjskim klubem i aferą na trybunach w Łodzi wzięła rozbrat z polską siatkówką, nie wyłączając reprezentacji Polski. Selekcjoner mocno na nią liczył, ale tym razem się przeliczył. "Mali" jest w Brazylii i na MŚ nie zagra.
Nasz zespół to od lat mieszanka rutyny i młodości, w której wciąż brakuje jakiegoś składnika wybuchowego. Takiego, który umiał wyciągnąć z dziewczyn Andrzej Niemczyk, a którego od lat w ekipie Biało-Czerwonych brakuje. Próbowało wielu następców "Niemca": Marco, Bonitta, Jerzy Matlak, Alojzy Świderek, Piotr Makowski czy Jacek Nawrocki. I z roku na rok nasza kadra popadała w przeciętność. Jak będzie tym razem?
Żeński mundial odbędzie się w Polsce po raz pierwszy w historii. Dotąd musieliśmy grać na całym świecie, teraz czeka nas mecz otwarcia w Arnhem, a potem ewentualnie walka o medale w Apeldoorn, bo turniej organizujemy razem z Holendrami. Biało-Czerwone rywalizować będą w grupie B, gdzie zmierzą się kolejno z: Chorwacją, Dominikaną, Koreą Południową, Tajlandią orazTurcją. Poza pierwszym meczem będziemy rywalizować w trójmiejskiej Ergo Arenie. Dobra wiadomość jest taka, że mają dopisać kibice.
Awans do drugiej fazy MŚ wywalczą cztery najlepsze drużyny z każdej z czterech grup. W kolejnej rundzie reprezentacje ponownie łączą się w grupy, tym razem ośmiozespołowe. Zwycięzcy „polskiej” grupy B wraz ze zwycięzcami grupy C (USA, Serbia, Niemcy, Bułgaria, Kanada, Kazachstan) utworzą grupę F, która zagra w Atlas Arenie w Łodzi. Awans do ćwierćfinału na tym etapie wywalczą sobie cztery najlepsze ekipy, które zagrają już do końca w fazie pucharowej o tytuł mistrzyń świata.