Gdański ratusz chce interwencji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w kwestii kandydatury Elżbiety Grabarek-Bartoszewicz na stanowisko szefowej Europejskiego Centrum Solidarności. Urzędnicy twierdzą, że mają dowody na to, iż jest ona działaczką prorosyjskiej organizacji o nazwie Polski Komitet Słowiański.
Reklama.
Reklama.
Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz zgłosiła swoją kandydaturę na stanowisko szefowej Europejskiego Centrum Solidarności 15 września
U kandydatki dziennikarze "Wyborczej" doszukali się przynależności do organizacji o prorosyjskich poglądach
Na konferencji, podczas której zaprezentowano kandydaturę Grabarek-Bartoszewicz był obecny poseł Prawa i Sprawiedliwości
O podejrzanej kandydaturze Elżbiety Grabarek-Bartoszewicz napisała "Gazeta Wyborcza", której dziennikarze doszukali się, że od 2018 roku jest członkiem rady krajowej Polskiego Komitetu Słowiańskiego.
Organizacja ma na swojej stronie między innymi gratulacje dla prezydenta Białorusi, z okazji wygranej w sfałszowanych wyborach w 2020 roku. Jak podają dziennikarze "Wyborczej", znalazły się tam także gratulacje dla Putina, a sam charakter organizacji jest jawnie prorosyjski.
ABW prześledzi działalność kandydatki na szefową ECS?
Sprawą postanowił zająć się gdański magistrat. "W związku z opublikowanymi 22 września br. informacjami 'Gazety Wyborczej Trójmiasto', popartymi konkretnymi dowodami, że kandydatka na dyrektora ECS, pani Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz jest członkiem władz Polskiego Komitetu Słowiańskiego, a zatem działaczką proputinowskiej organizacji w Polsce, miasto Gdańsk zwróci się do ABW o objęcie specjalnym nadzorem trwającej procedury konkursowej na dyrektora ECS" - napisano w komunikacie.
Przedstawiciele gdańskiego ratusza dodali w oświadczeniu, że niepokoi ich promowanie kandydatki przez posła PiS. "Miasto Gdańsk jest szczególnie zaniepokojone próbą wpłynięcia na komisję konkursową i promowaniem tej kandydatury przez posła na sejm Rzeczypospolitej Polskiej Kacpra Płażyńskiego oraz miejskich radnych z nim powiązanych" – oświadczyli.
"W sprawie tej wojny powinniśmy zachować zdrowy rozsądek"
Przepytana przez dziennikarzy kandydatka, wymijająco odpowiedziała na zadane pytania. Gdy zapytano ją o stanowisko w sprawie pism, które opublikowała organizacja, w tym listu gratulacyjnego do Putina w związku z "ponownym wyborem na zaszczytne i
odpowiedzialne stanowisko prezydenta Federacji Rosyjskiej" oraz krytykę obecności w Polsce wojsk USA i NATO, Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz nie odpowiedziała wprost.
– A widział pan mój podpis pod tymi dokumentami? Nie rozumiem tego typu pytań. Nie ukrywam, że jestem Słowianką. Polityka prosłowiańska powinna być prowadzona. A w sprawie tej wojny powinniśmy zachować zdrowy rozsądek – odpowiedziała na pytanie "Gazety Wyborczej".
Poseł PiS umywa ręce
Do sprawy odniósł się także poseł Prawa i Sprawiedliwości, o którym napisał w komunikacie gdański magistrat. Cytowany przez Gazeta.pl Kacper Płażyński z PiS zaprzeczył, jakoby miał promować kandydaturę Grabarek-Bartoszewicz.
"Nie wiedziałem, że ta osoba będzie na konferencji, nie organizowałem konferencji, konferencja dotyczyła usunięcia z ECS Stowarzyszenia Inwalidów Solidarność i to Stowarzyszenie ją organizowało" - cytuje posła portal.
Dodał on także, że w związku z "celowym pomówieniem" skieruje przeciwko dziennikarzowi gazety oraz przedstawicielom miasta sprawę do prokuratury, bo są to "zwyczajne ordynarne kłamstwa".