[Krótko] Gowin: Czy nam się to podoba, czy nie Putin będzie prezydentem
Michał Mańkowski
08 marca 2012, 08:30·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 08 marca 2012, 08:30
Prezydent Bronisław Komorowski zadzwonił do Putina z gratulacjami po wygranych wyborach. O dziwo, ten niewielki gest wywołał niemałą krytykę. - Trzeba uprawiać realną politykę - tak Jarosław Gowin skomentował w TVN24 te zarzuty. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim wyjaśniał na czym ten rodzaj polityki polega.
Reklama.
Realna polityka według polskiego ministra sprawiedliwości to z jednej strony list lub telefon z gratulacjami, a z drugiej twarda ręka w innych sprawach - Jestem przeciwny polityce pustych gestów, ale niezależnie od tego, czy nam się to podoba Putin przez najbliższe lata będzie rządził jednym z największych mocarstw świata. Poza gratulacjami musimy stanowczo rozmawiać w kwestii np. gazu łupkowego - wyjaśnia Gowin.
Według ministra sprawiedliwości Rosja przypomina pod pewnym względem Chiny, z którymi handluje cały świat, mimo tego co dzieje się wewnątrz kraju.- Prezydent musi myśleć o interesie Polaków, a eskalowanie napięć w sprawach błahych, jakim są gratulacje po wyborczym zwycięstwie jest taką właśnie taką sprawą - tłumaczy Gowin.
Jednak, jak mówił Gowin politycy ze względu na swój zawód nie zawsze mogą mówić to co myślą: - O jakości demokracji w Rosji moglibyśmy długo rozmawiać, ale raczej nie w studiu. Oczywiste jest, że Putin to legalny prezydent i w związku z tym jego polski odpowiednik składa mu z tego powodu gratulacje - kończy ten temat.
Błahą sprawą w stosunkach polsko-rosyjskich nie jest za to katastrofa smoleńska. - Stanowisko Rosji w sprawie wraku Tupolewa i czarnych skrzynek jest niedopuszczalne. Lekceważy uczucia nie tylko rodzin ofiar, ale i milionów Polaków oraz samych polityków - wyjaśniał.
Czy w takim razie jako minister podejmie jakieś działania w tej sprawie? Tak, ale jeszcze nie teraz. - W tej sprawie jest pewna sekwencja działań polskiego rządu, przyjdzie w niej kolej i na ministra sprawiedliwości - niezbyt konkretnie tłumaczył Jarosław Gowin.