Ukraińskie służby ostrzegały w poniedziałek, iż Rosja planuje przeprowadzić zmasowane cyberataki na obiekty infrastruktury krytycznej na Ukrainie, a także zwiększyć liczbę ataków DDoS na instytucje w Polsce i krajach bałtyckich. I tak tego dnia w naszym kraju pojawiły się już bardzo duże problemy z internetem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Potężna awaria sparaliżowała w poniedziałek po południu polski internet
Polacy mieli problem ze skorzystaniem z Googla czy zalogowaniem się do konta w banku
Przed takimi atakami ostrzegały tego dnia ukraińskie służby
"Przede wszystkim atak (cybernetyczny) będzie skierowany na przedsiębiorstwa branży energetycznej. Dzięki temu wróg (Rosjanie) będzie mógł spróbować zwiększyć efekt uderzeń rakietowych na obiekty dostarczające energię elektryczną, przede wszystkim we wschodnich i południowych regionach Ukrainy" - informował w poniedziałek Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, cytowany przez ukraińskie media.
Ukraińcy ostrzegali Polaków przed cyberatakami ze strony Rosjan
Jak wyjaśniono, w ten sposób Rosjanie będą chcieli próbować spowolnić kontrofensywę ukraińskich obrońców.
Znalazło się tam też ostrzeżenie dla Polski. "Rosja planuje również zwiększyć intensywność ataków DDoS na infrastrukturę krytyczną najbliższych sojuszników Ukrainy, przede wszystkim Polski i państw bałtyckich" - przekazały ukraińskie służby.
W poniedziałek w Polsce odnotowano duże problemy z internetem. Nie działało wiele usług Google'a, użytkownicy mieli też na przykład problemy z zalogowaniem się do swoich kont bankowych.
Ogromna awaria internetu w Polsce
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, według danych zgromadzonych w serwisie Downdetector.pl, w poniedziałek około godz. 15:00 większość polskich serwisów przestała nagle działać. Liczba zgłoszeń internautów w serwisie była olbrzymia. Wygląda na to, że mieliśmy do czynienia z potężną awarią, która dotyczyła praktycznie całego kraju.
Nie działało prawie nic. Nie można było na przykład zalogować się na pocztę mailową w Gmailu, nie działał YouTube czy strony przeznaczone do organizacji pracy. Na łopatkach "leżała" połowa usług Google'a. Użytkownicy mieli także problem z zalogowaniem się na strony bankowe, nie działała także strona ZUS. Sytuacja zaczęła wracać do normy około godz. 16:00. Na tę chwilę nieznane są przyczyny awarii.
Ze względu na wojnę w Ukrainie celem ataków są też rosyjskie sieci
"Dyktatorze Putin, za zbrodnie wojenne, za które jesteś odpowiedzialny, za ludzi, których zniszczyłeś, nie zostawimy cię w spokoju. Jesteśmy w pałacu, w którym się ukrywasz, jesteśmy na ulicach, przed kamerami budynków rządowego bezprawia, jesteśmy na telefonie komórkowym człowieka, któremu ufasz najbardziej” (...) Jesteśmy Anonimowi. Jesteśmy Legionem. Nie wybaczamy. Nie zapominamy. Oczekuj nas" - przekazała wówczas organizacja.
Hakerzy z kolektywu Anonymous, który zrzesza członków z całego świata, pierwszy raz dał o sobie znać na początku agresji Rosji na Ukrainę.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.