Autor filmu "Wigilia w Radomiu", który wrzucił go do sieci jako pierwszy postanowił usunąć go z YouTube.
Autor filmu "Wigilia w Radomiu", który wrzucił go do sieci jako pierwszy postanowił usunąć go z YouTube. Zrzut z kanału YouTube.com/radomkropkaws

Wygląda na to, że popularność filmiku z miejskiej wigilii w Radomiu przerosła oczekiwania jego twórców. Film okrzyknięty już "chytrą babą" został usunięty z YouTube'a przez radomski serwis internetowy, który opublikował go jako pierwszy. – Nie chcę, by było (moje miasto – red.) w ten sposób postrzegane, więc film kasuję – napisał autor w specjalnym oświadczeniu.

REKLAMA
Nieco ponad półminutowy film z Wigilii dla mieszkańców Radomia od dwóch dni podbijał internet. Doczekał się już nawet swojej nazwy "chytra baba z Radomia" oraz dziesiątek internetowych memów. Każdy kto, choć na chwilę zajrzał na Facebooka lub inny serwis społecznościowy po prostu musiał go widzieć.
Wiele wskazuje na to, że popularność filmiku przerosła oczekiwania, tych którzy wrzucali go na YouTube'a. Nagranie w większości śmieszy, ale nie brakuje też głosów, że to nic innego, jak naśmiewanie się z biedy niektórych ludzi. Teraz jego twórca postanowił usunąć film z internetu. W specjalnym oświadczeniu na stronie Radom.ws pisze, że łudząco podobny filmik, nakręcony prawie w tym samym miejscu wrzucił radomski oddział "Gazety Wyborczej". Jednak w porównaniu do jego filmu, tamta produkcja przeszła niemal bez echa.

Nie wiem czemu taką sensację wzbudziło zabieranie ze stołów napojów, które przecież po to właśnie zostały tam ustawione. Potrawy i ciepłe napoje były wydawane prosto z kuchni polowych, co zresztą widać na zdjęciach. Oprócz tego organizator postanowił zrobić coś w rodzaju "szwedzkiego stołu", na którym był opłatek, chleb, mandarynki i te nieszczęsne napoje. Proszę zwrócić uwagę po pierwsze na brak kubków, po drugie na brak miejsc do siedzenia przy stole i wreszcie po trzecie, na to, że pora roku raczej nie zachęca do spożywania napojów, w tych warunkach dość mocno chłodzących. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: radom.ws

Autor filmu zastanawia się po co te napoje tam stały. "Może jako reklama" – pyta. Jego zdaniem nikt z mieszkańców raczej nie piłby "z gwinta", a następnie odstawiał butelki na stół, zwłaszcza, że nie było ani krzeseł, ani kubków. To ma tylko potwierdzać, że były tam właśnie po to, by chętni mogli wziąć je do domu.

Czytaj: Film z Wigilii w Radomiu robi furorę i dzieli internautów. "Chytra baba" czy naśmiewanie się z biedy? [Waszym zdaniem]
Tym bardziej, że scenariusz takiej Wigilii powtarza się co roku – butelki pojawiały się nawet wtedy, gdy napoje zamarzały ze względu na niską temperaturę, więc – jak pisze – można je było zabierać tylko do domu.

Co innego można było zrobić? Ludzie biorąc te napoje nie zrobili więc niczego złego, ani tym bardziej sprzecznego z prawem. Nie rozumiem tego całego zamieszania, jakie film wywołał. (…) Nie spodziewałem się również tylu negatywnych opinii na temat naszego miasta. Nie chcę, by było w ten sposób postrzegane, więc film kasuję. CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: radom.ws

Niestety usunięcie filmiku może być jedynie symboliczne, bo co raz wpadło do internetu, nigdy z niego nie wyjdzie. Inni użytkownicy YouTube'a natychmiastowo wrzucali go na swoje kanały i teraz można go bez problemu znaleźć w sieci.