nt_logo

Kaczyński pokazał, że ma w nosie komisję etyki. Znowu mówił o osobach transpłciowych

Michał Koprowski

02 października 2022, 10:53 · 3 minuty czytania
W sobotę Jarosław Kaczyński przyjechał do Koszalina, gdzie pokazał, że nie wyciągnął wniosków z ostatniej oceny komisji etyki poselskiej ws. jego słów o osobach LGBT. – Nasza Konstytucja, już nie mówiąc o naszych genach, wyraźnie stwierdza, że na świecie są kobiety i mężczyźni – mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.


Kaczyński pokazał, że ma w nosie komisję etyki. Znowu mówił o osobach transpłciowych

Michał Koprowski
02 października 2022, 10:53 • 1 minuta czytania
W sobotę Jarosław Kaczyński przyjechał do Koszalina, gdzie pokazał, że nie wyciągnął wniosków z ostatniej oceny komisji etyki poselskiej ws. jego słów o osobach LGBT. – Nasza Konstytucja, już nie mówiąc o naszych genach, wyraźnie stwierdza, że na świecie są kobiety i mężczyźni – mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński w Koszalinie o osobach LGBT Fot. Jacek Domiński / East News
  • Jarosław Kaczyński został ukarany naganą przez sejmową komisję etyki
  • Powodem była wypowiedź polityka z 25 czerwca. Podczas konferencji prasowej we Włocławku obraził osoby transpłciowe
  • Okazuje się jednak, że prezes Prawa i Sprawiedliwości niewiele sobie z tego robi

"Konstytucja wyraźnie stwierdza, że na świecie są kobiety i mężczyźni"

W sobotę 1 października Jarosław Kaczyński przyjechał do Koszalina. Podczas wystąpienia mówił m.in. o trudnej sytuacji gospodarczej, ale również (niestety) o osobach transpłciowych.

– Nasza Konstytucja, już nie mówiąc o naszych genach, wyraźnie stwierdza, że na świecie są kobiety i mężczyźni. Zostałem ostatnio ukarany przez komisję etyki za to, że kilka razy o tym wspomniałem – zaczął prezes PiS.

– Czasem sobie zażartowałem, pokazałem takiego pana, profesora, skądinąd o pięknym nazwisku, Polak, potężnego mężczyznę, jak dwa razy ja, z wąsami, w dojrzałym wieku i powiedziałem, że jak tutaj pan profesor ogłosi, że w tym momencie, że jest Zosią, to nikogo nie obraża, to tylko stwierdza fakt podstawowy – wskazywał.

Następnie Kaczyński stwierdził, że "jest rzeczywiście bardzo niewielka, minimalna zupełnie sfera zakłóceń tego typu tożsamości, albo związana z biologiczną wadą, czyli tzw. obojnactwem albo też czasem z pewnymi kłopotami psychicznymi".

– Ale żeby z tego robić coś, co jest częścią ludzkiej wolności, propagować, doprowadzać do kompletnego zamieszania, w głowach szczególności młodych ludzi, wpychać niektórych w nieszczęście, to w żadnym wypadku nie można się z tym pogodzić – podkreślił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas wystąpienia w Koszalinie.

Za co komisja etyki ukarała Kaczyńskiego?

25 czerwca podczas konferencji we Włocławku Jarosław Kaczyński obraził osoby transpłciowe, przekraczając granicę przyzwoitości. – Oczywiście ktoś się może z nami nie zgadzać. Ma lewicowe poglądy. Uważa, że każdy z nas może w pewnym momencie powiedzieć, że "teraz do tej pory, do godziny wpół do szóstej byłem mężczyzną, teraz jestem kobietą" – stwierdził.

– Przecież lewica uważa, że tak powinno być. I należy tego przestrzegać. Mój szef w pracy, czy nawet moja koleżanka, mój kolega w pracy powinni się do mnie zwracać już tym razem w formie żeńskiej – powiedział. Jak podkreślił pod koniec przemówienia, "Można mieć takie poglądy. Dziwne co prawda, ja bym to badał".

Szefowa komisji etyki o słowach Kaczyńskiego: "To hańba!"

Szefowa Komisji Etyki Poselskiej Monika Falej przekazała mediom, że prezes Prawa i Sprawiedliwości został ukarany naganą. "Za" ukaraniem Kaczyńskiego głosowało troje posłów, a jeden (Jacek Świat z PiS) był "przeciw". Jednak o tym, czy nagana faktycznie zostanie nadana, musi zdecydować jeszcze Prezydium Sejmu.

"To hańba, by prezes partii rządzącej zachowywał się skandalicznie i szydził z Polek i Polaków. Prezes Kaczyński chce mieć monopol na prawdę i rację" – oceniła Monika Falej.

"Apeluję do pana Kaczyńskiego, by jednak częściej milczał, bo w jego wypowiedziach coraz  mniej i prawdy i racji. A zanim zamilknie, niech przeprosi, tak po ludzku. Nie ma zgody na sianie nienawiści i kłamliwe obrażanie kogokolwiek. Nikt nie ma do tego prawa, nawet poza trybem" – podkreśliła szefowa komisji etyki.