Do niecodziennej sytuacji doszło w Poznaniu. Do jednego z domów jednorodzinnych postanowił włamać się mężczyzna. W czwartek 29 września wieczorem wybił okno i wszedł do domu, zwracając hałasem uwagę domowników. Postanowili się obronić i zadali włamywaczowi cios nożem, a rana okazała się śmiertelna. Mężczyzna zmarł.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W Poznaniu włamywacz wdarł się do domu i zaatakował jego mieszkańców
Mężczyzna został zraniony nożem przez kobietę, która broniła swojego syna
Policjanci znaleźli włamywacza już martwego
Włamywacz wdarł się do domu w Poznaniu i został zabity przez mieszkańców
Jak informuje "Głos Wielkopolski", w domu na jednej z poznańskich ulic byli wtedy matka, syn i starszy mężczyzna, którego pokrewieństwa wobec reszty domowników nie podano do wiadomości. Mieszkańcy domu od razu usłyszeli, że ktoś próbuje się do nich włamać. Zachowali rozsądek i wezwali policję, po czym wyszli na zewnątrz zobaczyć, co dokładnie się dzieje.
Przed domem doszło do bójki, a mieszkańcy zostali zmuszeni do obrony własnej. Włamywacz zaatakował starszego mężczyznę, w jego obronie stanął chłopak. Napastnik powalił go na ziemię i zaczął dusić, a wtedy matka ugodziła włamywacza nożem. Mężczyzna zaczął uciekać, wkrótce policja odnalazła go w pobliżu miejsca zdarzenia. Wtedy już nie żył.
Nikomu z mieszkańców nie zostaną postawione żadne zarzuty, ponieważ działali w obronie własnej.
– Po zebraniu wszystkich informacji i szczegółowym przeanalizowaniu tej
sprawy, prokuratorzy i policjanci nie zdecydowali się na postawienie domownikom żadnych zarzutów związanych z zabójstwem, czy usiłowaniem zabójstwa. W naszej opinii oni bronili się przed tym napastnikiem – powiedział dziennikowi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Okazuje się, że napastnik był dobrze znany policji. Marcin U. był wielokrotnie notowany i karany. Siedział w więzieniu za przestępstwa kryminalne. Internauci komentują sytuację, wskazując, że mieszkańcy domu rzeczywiście nie powinni ponosić żadnej odpowiedzialności, ponieważ działali w obronie własnej.
– "Białe włamania" w Warszawie dzieją się już od kilku lat – mówił wtedy dla naTemat Robert Walczak, warszawski ślusarz. – Da się przed nimi zabezpieczyć, jeśli tylko zna się właściwe produkty. Chodzi o pewne zabezpieczenia, których nie da się otworzyć bezinwazyjnie. Próżno ich jednak szukać w popularnych marketach – opowiadał, wyjaśniając, że koszt wymiany zamka na dużo lepszy to wydatek od 200 zł do 1500 zł.
– Trzeba jednak pamiętać, że na właściwe zabezpieczenie poza wkładką składa się również odpowiednie okucie, które zabezpieczy zamek przed brutalnym, inwazyjnym otwarciem – podkreślał.