Zacznijmy w końcu mówić o menopauzie. To ostatnia miesiączka, a nie potwór z Loch Ness

Menopauza w Polsce to nadal temat tabu. Choć już oswoiliśmy się z tym, że kobiety miesiączkują i możemy na ten temat rozmawiać, to nadal mamy problem z rozmawianiem o ostatniej miesiączce, czyli o menopauzie. Dr n. med. Filip Dąbrowski ginekolog, onkolog, który kieruje Oddziałem Ginekologiczno - Położniczym w Szpitalu Bielańskim w Warszawie w podcaście "Zdrowie bez cenzury" mówi, że kobiety boją się klimakterium zupełnie niepotrzebnie. – Menopauza nie jest żadnym końcem życia. Jest zwyczajnie jego etapem, który nie zamyka nam wielu dróg i pozwala na dalsze cieszenie się życiem w każdej sferze – przekonuje specjalista. O menopauzie, jak tłumaczy, mówimy wtedy, gdy kobieta od roku nie miesiączkuje. Niewątpliwie ten okres okołomenopauzalnym jest okresem trudnym dla kobiety, ale właśnie dlatego powinniśmy o tym mówić. – Przykładowo wahania nastrojów, które spotykamy u kobiet w tym wieku. To nie menopauza jest ich powodem. Powodem jest obniżenie wydzielania estrogenu przez jajniki. Z tego samego powodu następuje menopauza. Z wieloma objawami występującymi w okresie okołomenopauzalnym możemy sobie bardzo dobrze radzić. Jeśli jednak kobiety nie będą o tym mówić, nie będą rozmawiać o tym ze swoim lekarzem, to będą z tego powodu cierpiały – przekonuje dr Dąbrowski. Jeśli pojawiają się nieprzyjemne objawy okołomenopauzalne, to warto skonsultować z lekarzem jak sobie z nimi poradzić. – Czasami wystarczy zmiana diety lub włączenie suplementów diety. Nie zawsze trzeba sięgać po leczenie hormonalne od razu. Czasami wystarczy trochę zmienić życiową aktywność, zwiększyć aktywność fizyczną. Ona wpływa na nasz metabolizm, rytm snu i czuwania – tłumaczy nasz rozmówca. I dodaje: – Niestety wiele kobiet jak słyszy o aktywności fizycznej, to jest rozczarowana, zła, że lekarz nie przepisał tabletek. Oczywiście nie ma co demonizować hormonalnej terapii zastępczej, bo jest ona bezpieczna i pozwala nie tylko uniknąć nieprzyjemnych objawów w okresie menopauzy, ale też zmniejsza ryzyko osteoporozy i chorób sercowo-naczyniowych.
