To może być jeden z istotniejszych momentów sezonu PKO BP Ekstraklasy. Raków Częstochowa odniósł imponujące zwycięstwo aż 3:0 (2:0) na terenie Lechii Gdańsk. Drużyna trenera Marka Papszuna umocniła się na czele ligowej tabeli. Czyżby wicemistrz kraju rozpoczynał właśnie samotną podróż po tytuł?
Reklama.
Reklama.
Piłkarze Rakowa Częstochowa to wicemistrzowie Polski z sezonu 2021/22
Częstochowianie są niepokonani na swoim terenie w bieżących rozgrywkach
Raków dwukrotnie z rzędu (2021, 2022) sięgał po Fortuna Puchar Polski
Choć w piątek 14 października 2022 roku ruszyła dopiero 13. kolejka PKO BP Ekstraklasy, to może być przełomowa seria gier w kwestii walki o tytuł mistrzowski. Od kilkunastu miesięcy jasne jest, że apetyty na prymat w polskiej piłce ma Raków Częstochowa.
Drużyna prowadzona przez trenera Marka Papszuna robi z sezonu na sezon coraz większe postępy. Dodatkowo organizacyjnie klub z miasta spod Jasnej Góry wygląda bardzo solidnie.
Dokładając do tego doświadczenie w postaci walki w czołówce, okraszonej dwoma wicemistrzostwami Polski oraz triumfami w meczach o Fortuna Puchar Polski i krajowy Superpuchar, Raków staje się bardzo poważnym kandydatem do mistrzowskiej korony. Warto tu zaznaczyć, że częstochowianie wyżej wymienione sukcesy zanotowali w ostatnich dwóch latach. Za to stosunkowo niedawno, bo w 2019 roku, wywalczyli awans do krajowej elity.
Raków upokorzył pucharowicza z Gdańska
W sobotę drużyna Papszuna zagrała na wyjeździe z zespołem, który jeszcze latem był jednym z naszych reprezentantów w europejskich pucharach. Obecnie zespół Lechii Gdańskjest jednak w głębokim kryzysie, nie mogąc wygrzebać się ze strefy spadkowej.
Różnicę klas pomiędzy gospodarzami a Rakowem było widać jak na dłoni. Strzelanie już w 6. minucie rozpoczął soczystym uderzeniem pod poprzeczkę Patryk Kun. Kadrowicz, który otrzymał w niedalekiej przeszłości powołanie do kadry Czesława Michniewicza, kolejny raz potwierdził swoje reprezentacyjne aspiracje.
Do 20. minuty w Gdańsku było już 2:0 po trafieniu Bartosza Nowaka. To piłkarz, który został sprowadzony do Częstochowy z Górnika Zabrze. Wyróżniający się na krajowych boiskach ofensywnie usposobiony pomocnik znalazł uznanie w oczach trenera Papszuna.
Raków nie żałował pieniędzy na wzmocnienie kadry, czego nie można powiedzieć m.in. o Lechu Poznań. Poznaniacy wielokrotnie wycofywali się walki o ekstraklasowych piłkarzy, a negocjacje kończyły się najczęściej na etapie niskich ofert transferowych wypływające z wielkopolskiej stolicy. To była jedna ze składowych, która spowodowała mocny falstart mistrzów Polski w obecnym sezonie.
Obecnie Lech wdrapuje się do czołówki, ale po wygranej w Gdańsku Raków ma nad poznaniakami 11 punktów przewagi. Lech swoje spotkanie z kolejki numer 13 zagra jednak w niedzielę, więc może nieco zniwelować sporą stratę do rozpędzonego lidera.
Kontynuacja pracy trenera Papszuna
Częstochowianie z Gdańska wywieźli trzy punkty, a gola wieńczącego dzieło zdobył Mateusz Wdowiak. Mając u siebie 0:3 z Rakowem w 47. minucie meczu, piłkarze Lechii mogli tylko bezradnie przyglądać się temu, jaka przepaść dzieli obecnie oba teamy.
W grze Rakowa widać autorski pomysł na zespół, zbudowany według filozofii trenera Papszuna. Szkoleniowiec, który swego czasu był już przedstawiany przez Dariusza Mioduskiego, jako nowy pracownik Legii Warszawa, w Częstochowie zbudował naprawdę solidny zespół. Raków poza solidnym i regularnym punktowaniem, gra ułożony futbol, który poza swoim pragmatyzmem (czyt. wygrywaniem), jest ciekawy dla oka. Mało jest w nim nieprzemyślanych ruchów, to bardziej konsekwencja pracy trwającej od kilku lat.
Warto jeszcze dodać, że bramkarzowi Rakowa Vladanowi Kovaceviciowi rywale nie wbili gola od 575 minut. Seria trwa od 11 września, kiedy Raków rozbił na swoim terenie Legię aż 4:0.
Częstochowianie po 13. kolejce nad wiceliderem Wisłą Płock będą mieć 5 punktów przewagi. Choć jest to dystans dwóch spotkań ligowych, można odnotować, że w połowie października trudno jest znaleźć wiele argumentów, które mogłyby zabrać Rakowowi szansę na mistrzostwo. A przede wszystkim mocnego konkurenta do walki o tytuł w kraju.
Na niedzielę zaplanowano trzy mecze ligowe. Już o godzinie 12:30 Miedź Legnica podejmie na Dolnym Śląsku Cracovię Kraków. Drugim spotkaniem dnia będzie pojedynek na stadionie Widzewa Łódź, gdzie przyjedzie Zagłębie Lubin (początek o g. 15:00). Ostatnim meczem na niedzielnym rozkładzie terminarza jest starcie Górnika Zabrze z Lechem Poznań. Jeden z klasyków polskiej ligi rozpocznie się o g. 18:30.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.