Kaczyński wygwizdany w Częstochowie
W sobotę Jarosław Kaczyński spotkał się z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości na Uniwersytecie Jana Długosza w Częstochowie. Prezes partii rządzącej wchodził do budynku w akompaniamencie gwizdów zebranych na zewnątrz protestujących. Nawiązał do tego faktu, porównując z programem PiS ofertę opozycji.
– Co ma do zaoferowania tamta strona, to słyszę przez okno. Może nie wszystko, ale słyszę to od trzydziestu kilku dni. Może słabiej w Myszkowie, powinni się poprawić – zauważył z rozbawieniem Kaczyński. Później przypomniał politykę rządu PO-PSL. – "Donald Tusk nic nie mogę", ale jeśli chodzi o coś złego, to dużo mogę – zażartował Kaczyński, wywołując śmiech i brawa na sali. Przekonywał, że po rządach opozycji "nie należy spodziewać się niczego dobrego" zarówno w kwestiach społecznych, jak i ekonomicznych. – Zanim doszliśmy do władzy, wolność obywatelska była ograniczana – mówił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński
na wiecu w Częstochowie
Przyznał jednak, że flagowy projekt PiS, czyli Rodzina 500, nie przyniósł oczekiwanych efektów demograficznych, a obecnie partia ma zastanawiać się nad rewaloryzacją tego świadczenia.
– Narzucane nam kwestie kulturowe tu przede wszystkim decydują. A ludzi w typie papug w Polsce nie brakuje. Chcą naśladować to, co dzieje się za naszą granicą – mówił dalej Kaczyński.
– Pewnie w "świętym mieście" też są kluby gejowskie. Nie wiem, obawiam się, że w Częstochowie są. Ale tu chodzi o to, by tego nie promować – oznajmił. – Każdy rozsądny Polak, patriota, nawet jeśli jest niewierzący, to musi przyjąć chrześcijański system wartości. Choćby dlatego, że w Polsce innego systemu wartości występującego w szerszym wymiarze po prostu nie ma. Jest albo system chrześcijański, albo nihilizm – powiedział prezes PiS.
Jak dodał, chce "w interesie wszystkich ludzi, których nie opanowało szaleństwo, podtrzymać to, co pozwoliło w Polsce i Europie trwać tej cywilizacji, najbardziej życzliwej w dziejach, chrześcijańskiej". – Chcemy więc opierać się przymusowi z zewnątrz. Postawa jest twarda, nie zamierzamy ustępować. Nie dlatego, że nie jesteśmy tolerancyjni czy jesteśmy fanatykami, ale dlatego, że wiemy, do czego to prowadzi – podsumował prezes PiS.
Kaczyński znowu uderza w społeczność LGBT
Jarosław Kaczyński ma za sobą pracowity dzień. Wcześniej w ramach przedwyborczego objazdu po okręgach senackich był obecny na spotkaniu z mieszkańcami Myszkowa, gdzie poruszył m.in. temat społeczności LGBT oraz zaatakował osoby transpłciowe. Stwierdził, że wygrana PiS będzie "częścią procesu europejskiego, który już się zaczął". – Procesu, który będzie prowadził do głębokiej reformy Unii Europejskiej, a także do tego, że zacznie się cofać ideologiczne szaleństwo, które też jest nam narzucane – mówił prezes PiS. – To szaleństwo odnoszące się do obyczajów, relacji między kobietami a mężczyznami, a dokładnie do twierdzenia, że tak naprawdę ani kobiet, ani mężczyzn nie ma – dodał.
Zobacz także