
Czego pragną kobiety (w czasie okresu)?
Stereotypowo mówi się, że nie ma odpowiedzi na pytanie, czego pragną kobiety. W końcu jesteśmy "rozkapryszone, emocjonalne i niezdecydowane". Jak w takim chaosie wewnętrznym jasno określić swoje potrzeby?
Tak twierdzi (seksistowska) teoria. W praktyce nasza biologia faktycznie sprawia, że jesteśmy zmienne, bo ciągle znajdujemy się w innej fazie cyklu menstruacyjnego. Co nie oznacza, że nie umiemy określić i komunikować swoich pragnień np. tych w relacji partnerskiej.
Ale jesteśmy też indywidualistkami i dla każdej z nas "miesiączka" znaczy coś zupełnie innego. Zapytałam więc kilka zupełnie różnych kobiet, czego oczekują od swoich partnerów, gdy mają okres.
"Pogotowie okresowe" czyli fast-foody i kocyk
PMS, czyli zespół napięcia przedmiesiączkowego ze słownika medycznego przeszedł właściwie do popkultury. Kawały, anegdoty i memy o tym, że kobiety przed lub w trakcie okresu zamieniają się w bestie, którym przeszkadza, że ich partner "za głośno mruga" słyszał chyba każdy.
Zgodnie z tym przekazem, kobieta przed czy w trakcie okresu to kobieta wściekła. Taka, której lepiej w drogę nie wchodzić. Po wypowiedzeniu zdania "a co ty, okres masz, że taka zła?" partner może pożegnać się z życiem. No, na pewno ze spokojem w domu.
Brzmi jak lekka przesada i chyba faktycznie tak jest, jednak niektóre kobiety mówią mi wprost, że przed miesiączką bywają podenerwowane i sfrustrowane do tego stopnia, że ich faceci nauczyli się te sygnały rozpoznawać z daleka. I stąpać przy nich wtedy po cichutku.
Weronika
25 lat
Chłopak Weroniki nie jest wyjątkiem, rozpoznawanie przez mężczyzn nadchodzących objawów PMS świadczy o tym, że dobrze poznali swoje partnerki i wyczuwają nawet drobne różnice w ich codziennym zachowaniu. Przychodzą z pomocą i to nie nie tylko tą emocjonalną.
To typowe, że bezpośrednio przed miesiączką odczuwamy większy głód, który jest konsekwencją wahania poziomu żeńskich hormonów. Co więcej, u większości kobiet obserwuje się stany hipoglikemii, co dodatkowo potęguje uczucie głodu i wywołuje apetyt na słodkości. Panowie może nie wiedzą wiele o teorii wzrostu poziomu estrogenów, ale znają to z praktyki — kobieta głodna, to kobieta zła.
Dlatego popularną metodą na "okresowy ratunek" jest obdarowywanie partnerek tym, na co mają największą ochotę, czyli jedzeniem. I to nie byle jakim. Słodyczami, fast-foodami, ulubionymi przekąskami.
Aneta
26 lat
Bohater kupuje podpaski i uprawia seks?
Chociaż wiele z nas pamięta w szkole sceny, w których podpaski i tampony chowało się do plecaka na polecenie nauczycielki, by "chłopcy nie poczuli się zgorszeni" wydaje się, że dorośli dziś mężczyźni odrobili swoją pracę domową. Być może nauczeni przez własne kobiety, które mówią mi, że ich partnerzy bez problemu kupują im podpaski i środki przeciwbólowe. I nie trzeba ich o to prosić.
26-letnia Amelia podkreśla, że jej chłopak zawsze przypomina jej o piciu odpowiedniej ilości wody, podkreślając, że w okres może się łatwiej odwodnić. I chociaż nigdy nie prosi go o specjalne traktowanie, w pierwszy dzień okresu czeka na nią mała niespodzianka w postaci jej ulubionego napoju czy zamówionego jedzenia. I jak zabawnie to nie brzmi, jedzenie jest ważnym elementem okazywania opieki w czasie miesiączki i właśnie tego potrzebują niektóre z nas. Chociaż nie tylko. Ważny jest też dotyk.
Daria
27 lat
Niektóre z nas potrzebują dotyku o wiele bardziej intensywnego. Seks w okres także przestaje być tematem tabu. Niektórzy uważają, że jest niehigieniczny czy nieatrakcyjny, jednak nie ma żadnych przeciwwskazań, by powstrzymać się przed współżyciem w czasie miesiączki. Wahania hormonalne sprawiają, że dla części kobiet seks w czasie okresu jest szczególnie intensywnie odczuwany. Co więcej, orgazm ma działanie przeciwbólowe.
Kamila
31 lat
I choć współżycie w czasie miesiączki nie jest dla wszystkich, to dotyk realizowany jako masaż brzucha, pleców czy stóp pomaga nie tylko w uśmierzeniu miesiączkowego bólu, ale też w zacieśnieniu relacji.
Zrozumienie i taryfa ulgowa
Powiedzieć, że okres to głód niezdrowych przekąsek i ból brzucha, to okrutne uproszczenie. Dla wielu kobiet poza całym szeregiem fizycznych dolegliwości, okres to także czas spadku nastroju czy pogłębienia się wcześniej występujących stanów depresyjnych.
30-letnia Maria podkreśla, że przed okresem czuje się rozbita psychicznie, bywa płaczliwa i jak nigdy poza przytuleniem potrzebuje też dobrego słowa. A nawet małej "taryfy ulgowej".
Maria
30 lat
Po raz kolejny upada krzywdzący stereotyp, zgodnie, z którym ulubioną odpowiedzią kobiet, na pytanie "co się dzieje" jest "nic" wymruczane obrażonym tonem. Kobiety, z którymi rozmawiam, podkreślają, że jasno komunikują swoje potrzeby w czasie okresu, bo liczą na zrozumienie i empatię ze strony swoich partnerów, a by ci się na to zdobyli, muszą zrozumieć "miesiączkową perspektywę".
34-letnia Zuzanna wyjaśnia mi, że jej partner rozumie, jak zły bywa jej stan zdrowia w czasie okresu i stara się ułatwić jej ten, czas biorąc na siebie wszystkie obowiązki, które normalnie dzielą na pół.
Zuzia
34 lata
Nie oczekuję specjalnego traktowania!
I po raz kolejny — nie każda z nas oczekuje tego samego, bo niektóre panie na pytanie, czego chcą od swoich partnerów w okres, odpowiadają bez chwili namysłu "niczego!". Nie chcą specjalnego traktowania, bo okres nie daje im w kość lub nie chcą wyjść na słabe. Lubią być zadbane, ale podkreślają, że odwdzięczają się od razu.
33-letnia Monika podkreśla, że bardzo dobrze znosi swoje miesiączki, nie chce specjalnego traktowania i irytowałoby ją, gdyby jej mąż "chodził przy niej na palcach". Podkreśla jednak, że gdyby tego potrzebowała, wie, że jej partner zrobiłby wszystko, żeby jej pomóc.
Monika
33 lata
I zwraca uwagę na coś bardzo ważnego. Okres w jej rodzinie i wśród znajomych nigdy nie był tematem tabu. Co sprawiło, że kobiety w jej rodzinie były rozumiane, a mężczyźni empatycznie stawali na wysokości zadania.
Marta
33 lata
I chociaż Marta podkreśla, że w jej rodzinie otwartość panowała od zawsze, to mam wrażenie, że dzisiejsze podejście mężczyzn do tematu okresu to znak nowych czasów. W których zamiast szeptem mówić, że "przyjechała do nas ciocia i jesteśmy niedysponowane" otwarcie mówimy o swoich potrzebach fizycznych i psychicznych, a faceci to rozumieją.
I tak nasze związki stają się coraz bardziej partnerskie. A to zdecydowanie bardzo dobra zmiana!
Zobacz także