Plac świętego Piotra mierzy aż 320 na 240 metrów. Można powiedzieć, że całkiem sporo. Gorzej, gdy musisz ustawić na nim czworo prezenterów, których w dodatku nie powinno być widać w kadrach kolegów. TVP odniosło pod tym względem sukces, ale co bardziej wnikliwych widzów zainteresowała ta nadreprezentacja reporterów, zważywszy na umiarkowanie ważną okoliczność.
Reklama.
Reklama.
16 października 1978 roku Karol Wojtyła został wybrany na papieża jako pierwszy od około 450 lat biskup spoza Włoch
Z okazji tej rocznicy przeważająca część wieczornego wydania "Wiadomości TVP" została poświęcona rocznicy
Z tajemniczych powodów do relacjonowania tego wydarzenia oddelegowano aż czworo pracowników stacji, w tym Danutę Holecką
W życiu bywają różne rocznice. Drugiego roku pracy w danej firmie świętować raczej nie będziemy. Co innego drugie urodziny dziecka. 14. rocznica? Ślubu - okej, pierwszej wizyty w Paryżu - już niekoniecznie. Jeśli zaś chodzi o rocznice oficjalne, niepisanym zwyczajem jest trzymanie się tych "okrągłych" lub też "w miarę okrągłych" (np. 15-lecie).
44 nowym 50?
Tymczasem z jakiegoś powodu TVP postanowiło poświęcić bardzo obszerny materiał akurat 44. rocznicy wyboru Karola Wojtyły na papieża. Czyżby chodziło tu o toporne nawiązanie do Adama Mickiewicza, który w postaci, "której imię 44" widział odnowiciela narodu polskiego?
Na tę delikatnie mówiąc pokrętną (jak i dość mistyczną) interpretację wskazywałbym choćby fragment "Dziadów" rzeczonego wieszcza - "Nad ludy i nad króle podniesiony / Na trzech stoikoronach, a sam bez korony / A życie jego – trud trudów / A tytuł jego – lud ludów".
Jakikolwiek pomysł nie przyświecał włodarzom stacji, którzy w ramach szeregowej rocznicy wysłali do najmniejszego państwa świata tak szeroką reprezentację dziennikarzy (i zapewne też kilka ekip technicznych), zdziwienia widzów udałoby się może uniknąć, gdyby nie kuriozalny pomysł umiejscowienia wszystkich prezenterów w odstępie zaledwie kilkudziesięciu metrów od siebie.
Gdy oficjalna korespondentka to za mało
Pomijając już, że wysłanie jakiegokolwiek dodatkowego prezentera z redakcji warszawskiej wydaje się decyzją dość osobliwą, zważywszy, że na stałe z Rzymu nadaje korespondentka TVP.
Chodzi o Magdalenę Wolińską-Riedi, która jest jedną z około 600 osób legitymujących się paszportem watykańskim, jako że jej mąż należy do tak zwanej Gwardii Szwajcarskiej. Wolińska-Riedi nie tylko świetnie zna włoski, ale i Państwo Kościelne, nie sposób więc zakładać, że nie poradziłabym sobie z relacjonowaniem rocznicy w pojedynkę.
Tymczasem w niedzielny wieczór na planu świętego Piotra towarzyszyli jej także dwaj koledzy oraz "ulubienica" widzów, czyli aktualna szefowa "Wiadomości" TVP Danuta Holecka.
Na antenie zapowiedziała połączenie się z innym korespondentem Maciejem Sawickim i zaznaczyła, że również on przebywa w Watykanie. Chwilę później miało się okazać, że nie tylko w Watykanie, ale i... w bezpośrednim sąsiedztwie Holeckiej.
Nie byłoby wielkim zaskoczeniem, gdyby prezenterzy mogli wzajemnie słyszeć swoje wystąpienia. Osobliwy skład ekipy TVP zauważył i wypunktował fanpage "Oglądam Wiadomości TVP, bo nie stać mnie na dopalacze", który od kilku lat zajmuje się śledzeniem wtop Telewizji Polskiej.
Prowadzący fanpage zadali sobie nawet trud zaznaczenia na zdjęciach z materiałów, co bardziej charakterystycznych elementów placu św. Piotra, żeby unaocznić publiczności, jak kuriozalnie zaplanowano niedzielne wydanie "Wiadomości".