Kasia Kowalska w najnowszym wywiadzie opowiedziała o swoim macierzyństwie. Piosenkarka zdobyła się też na osobiste wyznanie na temat zachowania ojca swojej jedynej córki Aleksandry. – To była moja decyzja, że dziecko zachowam – wyznała.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kowalska miała 24 lata, gdy zaszła w ciążę. Tamtego okresu nie wspomina jednak najlepiej. Wszystko przez zachowanie jej ówczesnego partnera i ojca jej dziecka Kostka Joriadisa
Wokalistka gościła ostatnio w podcaście "Tak mamy!" i opisała traumatyczne sytuacje związane z przekonaniami mężczyzny
Kasia Kowalska pierwszy raz tak wiele opowiedziała o byciu mamą. Przypomnijmy, że w latach 90. związała się z Kostkiem Joriadisem (muzykiem, kompozytorem, założycielem zespołu Human). Mężczyzna ma za sobą burzliwe życie nie tylko uczuciowej, ale także zawodowe.
Chciał, żeby dokonała aborcji? Kowalska o przykrym zachowaniu ówczesnego partnera
Okazuje się, że z tą relacją Kowalska do dziś ma traumatyczne wspomnienia. Para doczekała się potomstwa. Z relacji piosenkarki wynika, że tylko ona chciała, aby dziecko przyszło na świat.
– To była moja decyzja, że dziecko zachowam. Przez cały początek ciąży musiałam ją ukrywać, bo mój partner (...) kazał mi ją ukrywać. Całymi dniami, grając największą trasę w moim życiu, po prostu wyłam w pokoju, bo nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Byłam w ciąży, to nie było akceptowane przez mojego chłopaka. Byłam zastraszona, nie mogłam o tym nikomu powiedzieć. Wymiotowałam, było mi niedobrze, byłam osłabiona i samotna – mówiła w podcaście "Tak mamy".
– I ona wtedy powiedziała mi najważniejszą rzecz, taką, która mnie tak podbudowała, że stwierdziłam, że dam radę. Powiedziała: "W tobie jest tyle ciepła, dziewczyno, że możesz wychować czwórkę dzieci dać im tyle miłości. W ogóle nie patrz na tego gnoja. Po prostu dasz radę, jestem o tym przekonana". (...) Pamiętam, że ta rozmowa z nią postawiła mnie na nogi. Powiedziałam sobie: "Tak, dam radę" – wspomniała w rozmowie z Martyną Wyrzykowską i Natalią Hołownią.
Artystka ostatecznie donosiła ciążę i urodziła w maju 1997 roku Aleksandrę. W dalszej części wywiadu w gorzkich słowach opisała relację córki z ojcem.
– Po naszym rozstaniu ojciec widział Olę ostatni raz, kiedy miała dwa latka. I od tamtej pory nie widział jej przez 18-20 lat, twierdząc, że ja utrudniałam mu jakieś kontakty itd., co było bzdurą. Nigdy na nią nie płacił alimentów, mimo że mieliśmy to ustalone w obecności prawnika – zdradziła.
– Ale stwierdziłam, że nie można zmusić nikogo, tym bardziej faceta takiego, jak on, do tego, żeby chciał się zajmować dzieckiem, a tym bardziej na niego płacić. Stwierdziłam, że sobie poradzę, pokazałam mu środkowy palec i pomyślałam: "Mam rodziców, mam pracę, zarabiam, idę do przodu, dziecko jest zdrowe". Na tym się skupiłam – dodała.
Kowalska samotnie wychowywała córkę. Wspomnijmy, że artystka jest też mamą Ignacego, który przyszedł na świat w 2008 roku. Jego tatą jest Marcin Ułanowski.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Pamiętam, że dziewczyna, która robiła mi prawie codziennie make-up, (...) mówi, że źle wyglądam, że mam ciągle czerwone zapłakane oczy i że co się ze mną dzieje. I w końcu rozpłakałam się i powiedziałam jej, że jestem w ciąży, a on nie chce tego dziecka, że powiedział do mnie przed chwilą: "Wróćmy do Warszawy i zróbmy coś z tą ciążą". Zaczęłam płakać i pytam, co ja mam robić.