nt_logo

Sondaż nie pozostawia złudzeń. Polki i Polacy jasno o tym, co sądzą o zmianie prawa aborcyjnego

Dorota Kuźnik

21 października 2022, 12:59 · 2 minuty czytania
Jak wynika z najnowszego sondażu, zaledwie 10 proc. Polek i Polaków jest zdania, że zaostrzenie przepisów aborcyjnych było dobrą decyzją.


Sondaż nie pozostawia złudzeń. Polki i Polacy jasno o tym, co sądzą o zmianie prawa aborcyjnego

Dorota Kuźnik
21 października 2022, 12:59 • 1 minuta czytania
Jak wynika z najnowszego sondażu, zaledwie 10 proc. Polek i Polaków jest zdania, że zaostrzenie przepisów aborcyjnych było dobrą decyzją.
Co Polki i Polacy myślą na temat zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce? Fot. Justyna ROJEK / East News
  • 22 października miną dwa lata, odkąd Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej uznał, że dopuszczalność przerwania ciąży w przypadku ciężkich wad płodu jest niezgodna z konstytucją.
  • Konsekwencją wyroku było to, że aborcja w Polsce została praktycznie zakazana.
  • Po dwóch latach Polacy ocenili decyzję. Ocena jest jednoznacznie negatywna.

IBRiS wykonał dla Onetu badania sondażowe, w których Polki i Polacy oceniają zasadność decyzji Trybunału Konstytucyjnego, w dwa lata od ogłoszenia kontrowersyjnego wyroku. Polacy zostali zapytani, jak oceniają orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.

Pozytywnych odpowiedzi udzieliło jedynie 8,9 proc. ankietowanych. 4,9 proc. odpowiedziało, że "bardzo dobrze", a 4 proc., że "raczej dobrze". 17,6 proc. uczestników badania wybrało odpowiedź "ani dobrze, ani źle".

69,4 proc. Polaków ocenia wyrok TK negatywnie. 54,8 proc. badanych wybrało odpowiedź "zdecydowanie źle". Raczej źle oceniło orzeczenie 14,8 proc. osób. Zdania w tej sprawie nie miało 4,1 proc. ankietowanych.

Długofalowe skutki uniemożliwiania aborcji

Nastroje Polaków, które przebijają się w wynikach sondażu, wskazują, że Wyrok Trybunału skłonił do refleksji społeczeństwo, w którym dotąd temat aborcji był bardzo delikatnym.

W związku z nowymi przepisami zdelegalizowana została również aborcja ciąż z ciężkimi uszkodzeniami płodu. Od tego czasu doszło do szeregu doniesień medialnych dotyczących skutków tej decyzji.

Media donosiły o sytuacjach, w których lekarze nie wykonali aborcji kobietom w stanie zagrożenia życia, w konsekwencji czego te zmarły. Jako powód podawane były przepisy antyaborcyjne i fakt, że lekarze bali się, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.

Przykładem może być tutaj trzydziestoletnia Izabela z Pszczyny. Kobieta zmarła w szpitalu na sepsę, ponieważ lekarze zwlekali z przeprowadzaniem aborcji, mimo poważnych wad wrodzonych płodu.

Prawie dobę przed śmiercią kobieta pisała do swojej mamy, że boi się o swoje życie. Śmierć Izabeli wywołała protesty w całym kraju dotyczące zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Skutki społeczne delegalizacji aborcji, których Polacy byli świadkami, zmieniły drastycznie nastroje wokół tematu aborcji. Na jaw został wyciągnięty wątek podziemia aborcyjnego oraz zmiany demograficzne, które pokazują niehumanitarną stronę decyzji.

W Polsce od lat 90. umieralność noworodków systematycznie spadała. To stanowi z kolei jeden z podstawowych wskaźników, jakimi posługują się demografowie w ocenie rozwoju cywilizacyjnego danego kraju. Jak jednak wynika z danych GUS, w 2021 r., po raz pierwszy od lat, wzrosła zarówno umieralność noworodków, jak i niemowląt. Wzrósł także odsetek urodzeń martwych.

Zmiana przepisów aborcyjnych w Polsce otworzyła także dyskusję dotyczącą konieczności szerzenia edukacji seksualnej w Polsce. To jednak ciągle realizowane jest głównie oddolnie.