Sejmowa komisja edukacji zagłosowała za dalszym procedowaniem dwóch projektów ustaw, wprowadzających zmiany w oświacie. Jednym z nich jest projekt zwany "lex Czarnek 2.0". Okazuje się, że projekty mogły trafić do kosza, gdyby na posiedzeniu stawili się wszyscy posłowie opozycji.
Reklama.
Reklama.
Sejmowa komisja edukacji zagłosowała za dalszym procedowaniem projektu ustawy określanego "Lex Czarnek 2.0"
Okazuje się, że projekty mogły trafić do kosza, gdyby na posiedzeniu stawili się wszyscy posłowie opozycji, wchodzący w skład komisji edukacji
Wraca "lex Czarnek"
Sejmowa komisja edukacji zajmowała się we wtorek dwoma projektami nowelizacji ustawy Prawo oświatowe. Obok "lex Czarnek" debatowano nad projektem prezydenckim, który złożył dwa lata temu Andrzej Duda. Przeciwko dalszym pracom nad projektem opowiadały się m.in. opozycja i organizacje związane z edukacją. Nocą przeprowadzono głosowanie.
Okazuje się, że zmiany, przeciwko którym protestowali przed gmachem Sejmu nauczyciele, rodzice i uczniowie, mogły już dziś tej nocy trafić do kosza. Głosowanie nad odrzuceniem projektu prezydenckiego oraz poselskiego w pierwszym czytaniu zakończyło się fiaskiem dla opozycji. Jednak przegrała ona minimalnie, bo tylko jednym głosem.
Podczas głosowania nieobecnych było dwoje posłów Koalicji Obywatelskiej (KO) oraz dwóch posłów Lewicy, co szybko zostało zauważone przez aktywistów i dziennikarzy. To Joanna Fabisiak (KO), Maciej Lasek (KO), Marcin Kulasek (Lewica) i Bogusław Wontor (Lewica).
"Lex Czarnek mogło już dzisiaj pójść do kosza"
"Lex Czarnek mogło już dzisiaj pójść do kosza, ale nie... Parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej i Lewicy nieobecni. Brakło właśnie tych czterech głosów!" — napisał na Twitterze jeden z działaczy Polski 2050. Do swojego wpisu dołączył protokół głosowania.
Sprawę skomentował też lider Polskie 2050 Szymon Hołownia. "Wystarczyło przyjść do pracy i 'nie marnować ani godziny'. I to dokładnie w czasie, w którym zdesperowani, wkurzeni i przerażeni ludzie przyszli pod Sejm protestować przeciwko tym barbarzyńskim idiotyzmom. Co im teraz powiecie?" - napisał na Twitterze.
Poseł Lasek komentuje swoją nieobecność
Do kwestii nieobecności części posłów opozycji odniosła się również dziennikarka TVN24Justyna Suchecka-Jadczak. Na Twitterze zwróciła się do nieobecnych posłów z pytaniem, czy mieli czas na dzisiejszą komisję. Odpowiedział jej poseł Maciej Lasek. Swoją nieobecność tłumaczył złą organizacją pracy Sejmu.
"W tym samym czasie miałem zwołaną wcześniej komisję obrony narodowej, podczas której byłem posłem wnioskodawcą. Niezwłocznie po zakończeniu komisji obrony zjawiłem się na komisji ENM" – odpowiedział na wpis dziennikarki. Pozostali parlamentarzyści nie odnieśli się do pytania o nieobecność.
Przypominamy, że projekt "lex Czarnek 2.0" zakłada m.in. zwiększenie władz kuratora oświaty. To on będzie otrzymywać informacje i wydawać zgodę na zmianę dyrektora lub błyskawiczne odwołanie nauczyciela w czasie roku szkolnego.
Projekt wprowadza też zmiany w edukacji domowej. Przeciwnicy ustawy zwracają uwagę też, że "lex Czarnek 2.0" to próba zwiększenia kontroli ministra za pośrednictwem jego urzędników.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.