Czy ważny bilet parkingowy lub do komunikacji miejskiej można komuś przekazać? Wiele osób nie widzi w tym nic złego. Akcja "Podaj Bilet" zmniejsza jednak wpływy do budżetu miasta, a tym samym działa na szkodę wszystkich podróżujących. Czy dysponowanie opłaconym przez nas biletem jest moralne?
Redaktor Andrzej Stankiewicz powiedział niedawno w jednej z telewizyjnych audycji, że zdarzyło mu się otrzymać od obcych osób bilet parkingowy. Dziennikarz przyznał, że bilet przyjął, choć nie czuł się z tym najlepiej. Jeśli ktoś zwalniał miejsce przed opłaconym terminem, bilet nadal był ważny. Sęk w tym, że osoba która go otrzymała, nie zapłaciła za swoje miejsce na parkingu lub przejazd tramwajem.
Są osoby, które nie widzą najmniejszego problemu w bezpłatnym przekazywaniu kolejnej osobie ważnych biletów. – Jeśli w parkometrze kupiłeś bilet czasowy przykładowo na sześćdziesiąt minut, to jesteś właścicielem tego biletu i możesz z nim
zrobić co tylko chcesz. To jest kapitalizm. Dotyczy to nie tylko biletów parkingowych, ale również tych z komunikacji miejskiej – uważa Marysia z Warszawy.
Przekazywanie biletu kolejnej osobie ma dwa oblicza. Dla wielu osób jest to po prostu formą oszczędności oraz wzajemnej pomocy, społecznej współpracy. Istnieje jednak spora grupa osób, które traktują to jako rodzaj osobliwego protestu wobec rosnących cen podróżowana lub parkowania. Można by zapytać, kto przekazywałby bilety, gdyby wszyscy wzięli udział w akcji "podaj bilet"?
"Akcja podaj bilet" doczekała się kilka fanpageów na Facebooku. Organizatorzy zachęcają, by przekazywać bilety kolejnym osobom wsiadającym do komunikacji miejskiej.
"Czysta nieuczciwość"
– To zwyczajnie nieuczciwe – odpowiada Igor Krajnow Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie. – Takie działanie jest niezgodne z obowiązującymi przepisami, które mówią, że nie można odstępować pasażerom skasowanych biletów. Proszę sobie wyobrazić, że dwie osoby jadą tramwajem i jedna z nich za ten przejazd nie płaci. Przecież to uszczuplone przychody dla budżetu – zauważa rzecznik ZTM.
Igor Krajnow zwraca również uwagę, iż bilety warszawskiej komunikacji miejskiej należą do najtańszych w kraju. – Przekazywanie komuś biletów to czysta nieuczciwość i tylko tak powinniśmy do tego podchodzić – mówi zdecydowanym głosem Krajnow. Taki punkt widzenia podzielają również niektórzy internauci:
Za co właściwie płacimy?
Podstawową kwestią sporną w przekazywaniu biletów jest to, za co tak naprawdę płacimy kupując bilet. – Nie płacimy za miejsce, a za przejazd każdej pojedynczej osoby - mówi rzecznik ZTM w Warszawie. – Nigdy nie uważałam, że płacę za miejsce. Kupując bilet czasowy płacę za czas przejazdu – ripostuje Marysia.
O tym, jak może skończyć się przekazywanie biletu może świadczyć historia, którą rzecznikowi ZTM opowiedziała pewna dziennikarka. – Zadzwoniła do mnie, czy nie da się "czegoś zrobić" z mandatem który otrzymała. Okazało się, że zachęcona akcją "podaj bilet" przekazała za darmo swój bilet obcej osobie. Wszystko działo się na oczach kontrolerów, którzy podeszli do dziennikarki tuż po przekazaniu biletu. Kontrolerzy nie są głupi – mówi Igor Krajnow.
Jak twierdzi rzecznik ZTM, akcja "podaj bilet" nasila się zawsze przed podwyżką cen. Najgłośniej było o niej w 2008 roku.
Nie kupuj biletu w internecie
Igor Krajnow ostrzega wszystkich, którzy zostali w ostatnim czasie złapanie na jeździe bez biletu. W internecie pojawiły się oferty "biletów dla gapowiczów". Są kierowane do osób, które zostały złapane bez biletów. Oferenci twierdzą, że kupienie u nich biletu skasowanego w dniu wlepienia kary uchroni ich od zapłacenia grzywny. Nie jest to prawdą.
– Faktycznie, jest możliwość uregulowania w ciągu siedmiu dni jedynie opłaty manipulacyjnej, jeśli nie mieliśmy przy sobie karty miejskiej. Dotyczy to jednak tylko imiennych biletów długookresowych, a nie jednorazowych - ostrzega Krajnow.
Czytaj także: Wrocławianie skarżą się na biletomaty. "Co trzeci nie działa"
Dziękuje za bilet pozostawiony w kiosku przy stacji PKP w Wołominie Słoneczna :) CZYTAJ WIĘCEJ
Facebook: "Podaj Dalej Bilet Autobusowo Tramwajowy"
Po co płacić za bilety skoro isnieje możliwość niepłacenia?
Pomyślisz pewnie, jak mogę jechać za darmo, oddając komuś bilet?
Za każdym razem kiedy oddasz komuś bilet, możesz zmotywować drugą osobę do uczynienia tego samego! Oddasz kilku osobom, oni oddadzą kilku innym, potem ci inni jeszcze kolejnym, aż w końcu ktoś odda tobie, kiedy będziesz tego naprawdę potrzebować! Dodatkowo ludzie mogą się dowiadywać o tym na facebooku. W końcu normalny bilet to równowartość browara/chleba/jogurtu/napoju czy na co tam sobie chcesz przeliczyć.
Łączmy się :) CZYTAJ WIĘCEJ
Leszek
Wpis na Facebooku: "Akcja podaj bilet"
Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, że im mniej biletów będzie kupowanych, tym będą droższe, i że akcje tego typu są jednym z powodów, dla którego bilety podrożały? CZYTAJ WIĘCEJ