Nagranie z koncertu Katy Perry obiegło całego TikToka – wyświetlono je już prawie 20 milionów razy. Co jest w nim takiego niezwykłego? W oko rzuca się od razu... oko piosenkarki, a właściwie powieka, która opadła i nie chce się podnieść. Wyglądało to niepokojąco, więc internauci zaczęli snuć domysły. Niektórzy uważają, że ma... "oko Pfizera".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Katy Perry w trakcie koncertu w Los Angeles miała problemy z okiem. Powieka nie chciała się podnieść, pomimo prób ratowania sytuacji przez piosenkarkę
Filmik stał się viralem w internecie. Tylko na TikToku obejrzano go niemal 20 milionów razy
Jedni się śmieją, że jest robotem lub jej klon miał awarię. Drudzy za to całkiem na poważnie sądzą, że to efekt uboczny szczepionki przeciw COVID-19
Katy Perry to jedna z najpopularniejszych współczesnych popowych wokalistek. Wylansowała takie przeboje jak m.in. "California Gurls", "Teenage Dream", "Firework", "E.T.", "I Kissed a Girl", "Last Friday Night (T.G.I.F.)" i wiele innych. Przed paroma dniami grała koncert w Las Vegas, z którego pochodzi dziwne wideo.
Dziwny filmik z koncertu Katy Perry stał się viralem. Co jest nie tak z jej okiem?
Widzimy na nim piosenkarkę, która poprawia sobie opadającą powiekę na prawym oku, a ta nie chce się podnieść. Pod nagraniem na TikToku jest pełno komentarzy w stylu "awaria robota", "ściąga piosenkę" lub wysyła kod Morsem. Internauci spekulują, że może to być efekt nadmiaru make-upu (za dużo kleju w doczepianych rzęsach?) lub "hołd" dla Justina Biebera, który choruje na zespół Ramseya i ma podobne problemy z twarzą.
Wiele osób zauważa, że to po prostu kreacja sceniczna. Katy Perry chciała naśladować lalkę, której też czasem w podobny sposób "szaleją" oczy. Ta teoria wydaje się najbardziej prawdopodobna i rozsądna, ponieważ całe show utrzymane było w stylu "Toy Story", a jej postać wcześniej wyrzucono do kosza, bo się popsuła.
Foliarze uważają, że Kate Perry i Justin Bieber mają "oczy Pfizera"
"Katy Perry mówiła o przyjęciu szczepionki i patrzcie, nie może otworzyć oka! To musi być przerażające, widać 'WTF' na jej twarzy" – mówił Chad Prater z konserwatywnego portalu "The Blaze". Takich komentarzy na Twitterze jest pełno.
Możemy np. przeczytać, że Katy Perry ma "Pfizer Eye", czyli "oko Pfizera", które ma się robić po przyjęciu szczepionki. Podobnie zresztą mówiono o Bieberze. To jedna z teorii antyszczepionkowców. I jak każda teoria, nie wzięła się znikąd – badanie izraealskich naukowców wykazało, że zaszczepienie się może prowadzić do rzadkiej choroby zwanej zapaleniem błony naczyniowej oka.
"Chociaż zapalenie stwierdzono u 21 osób, lekarze nie uznają tego za przeciwskazanie do szczepienia" - czytamy. Chorobę u wszystkich pacjentów udało się wyleczyć, ale przede wszystkim jej objawem nie jest opadanie powieki.
Kate Perry nie cierpi też na to samo, co Justin Bieber, bo choroba piosenkarza obejmuje paraliż części twarzy, a ona miała tylko problemy z jednym okiem. Z tego powodu nie ma też porażenia Bella, jak niektórzy twierdzą. Jednak faktycznie kilka lat temu wyznała na nagraniu, że ma leniwą powiekę. Tylko że lewą, więc do zdjęć zakrapla oko, by móc je szerzej otworzyć. Czasem jej się to jednak nie udaje.
Są też i jeszcze bardziej szalone teorie spiskowe, a mianowicie: na scenie nie ma Katy Perry, tylko jej... klon, bo sprzedała duszę Szatanowi. I piszący to ludzie nie wyglądają, jakby żartowali.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.