Kiedy czternaście lat temu mama Katarzyny Skrzyneckiej odeszła w wyniku ciężkiej choroby, aktorka całą swoją miłość, opiekę i troskę przelała na swojego tatę. Warto wspomnieć, że gwiazda jest jedynaczką, a jej mama odeszła, gdy ta miała zaledwie 38 lat. W 2012 roku 70-letni wówczas Włodzimierz Skrzynecki usłyszał diagnozę.
To Alzheimer, nieuleczalna choroba, która powoduje, że chory traci kontakt z rzeczywistością i przestaje poznawać ludzi, nawet tych najbliższych. Zamienia się w duże dziecko. Pomimo że na tę przypadłość nie ma leków, to jednak można spowolnić jej postępowanie. W najnowszym wywiadzie aktorka opowiedziała o postępie choroby swojego ojca.
Katarzyna Skrzynecka
w wywiadzie z Fakt TV
Czytaj także: Internauci nie zostawiają suchej nitki na Skrzyneckiej. Zarzucają aktorce, że się odmładza
Spowalnianie przebiegu choroby udawało się przez dziesięć lat. Niestety w końcu nadszedł ten straszny dla aktorki czas, kiedy mimo swojego optymizmu i nadziei musiała spojrzeć prawdzie w oczy. Stan jej taty zaczął się drastycznie pogarszać. Trudne jest podjęcie się domowej opieki nad osobą chorą na Alzheimera, w szczególności w takim zawodzie, jaki wykonuje Katarzyna Skrzynecka.
W tak niezwykle skrajnych sytuacjach rodzina nie ma innego wyjścia, jak tylko powierzyć starszego, schorowanego człowieka w ręce specjalistycznych ośrodków. Jednak ta opcja nie wchodziła w grę w przypadku aktorki. Skrzynecka dopilnowała, żeby tata ostatnie chwile swoje życia spędził w domu.
"Od Wielkanocy wiedziałam już, że stan taty jest poważny i chciałam przy nim być jak najwięcej, dlatego zwolniłam swoje tempo w pracy. Zasnął szczęśliwy, we własnym domu i otoczony rodziną. Miał 80 lat i szczęśliwie dożył pięknego wieku" – przyznała w trakcie rozmowy.
Czytaj także: Skrzynecka o swojej figurze w pandemii. "Latynoski tyłek" i "fest cyc z powrotem na swoim miejscu"
Święto "Wszystkich Świętych" to wyjątkowy czas dla każdego z nas. W wielu przypadkach skłania nas do kontemplacji na temat tego co się wydarzyło czy wspomnień naszych ukochanych zmarłych bliskich. Katarzyna Skrzynecka w tym roku zapali znicz obydwojgu rodziców, a to skłoniło aktorkę do głębokiej refleksji.
"Zawsze jest to ciężki czas dla każdego, kiedy przychodzi etap żegnania rodziców. Uświadamiasz sobie, że teraz ty jesteś tym najstarszym pokoleniem i przejmujesz całą rodzinę. Wiem, że nasi bliscy, którzy odeszli, zawsze przy nas zostają jako Anioły Stróże. Dobre skrzydła mojej mamy i taty zawsze będę czuć ze sobą. Trzeba doceniać każdy dobrze przeżyty dzień, bo nic nie jest dane na zawsze" – podsumowała.
Zobacz także