Selena Gomez myślała o samobójstwie. "Jestem wdzięczna za to, że żyję"
Kamil Frątczak
04 listopada 2022, 10:56·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 listopada 2022, 10:56
Selena Gomez promuje w mediach najnowszy dokument "Selena Gomez: My Mind and Me". 30-letnia wokalistka podczas swojej kariery toczyła walkę z depresją i stanami lękowymi. W jednym z wywiadów opowiedziała o tym, że kilkukrotnie trafiła do ośrodków leczenia, gdyż chciała popełnić samobójstwo. W rozmowie wyjawiła także kulisy walki z chorobą afektywną dwubiegunową.
Reklama.
Reklama.
Selena Gomez udzieliła serię wywiadów, które były częścią promocji jej najnowszego dokumentu "Selena Gomez: My Mind and Me", który od 4 listopada można obejrzeć w Apple TV
W jednym z najnowszych wywiadów opowiedziała o swoich problemach psychicznych oraz o próbie samobójczej
"Myślałam, że świat byłby lepszy, gdyby mnie tu nie było" – przyznała artystka w trakcie rozmowy
Selena Gomez,choć jest młodą artystką, na swoim koncie ma dość duży bagaż doświadczeń. Jest wszechstronną postacią amerykańskiego show-biznesu. Nie tylko jest aktorką, ale również piosenkarką i bizneswoman, posiadającą własną markę kosmetyczną.
Jeszcze jakiś czas temu opinię publiczną zalała fala informacji na temat rozstania celebrytki z idolem nastolatek Justinem Bieberem, co też dość mocno miało swoje odbicie na jej kondycji psychicznej. Fani sądzą, że wszystkie emocjonalne ballady, piosenkarka śpiewała właśnie w jego kierunku.
Artystka w swoim dokumencie "Selena Gomez: My Mind and Me", zdradza kulisy sławy, która jak się okazała nie była usłana różami. W jednym z najnowszych wywiadów zdradziła również mroczne zaułki swojego życia.
Nie była pewna, czy opowiedzieć tę historię. "Jestem wdzięczna za to, że żyję"
Selena Gomez od jakiegoś czasu nie ukrywa swoich problemów zdrowotnych. Artystka walczyła z depresją, stanami lękowymi i toczniem rumieniowatym. W 2017 roku przeszczepiono jej nerkę, a rok później zdiagnozowano chorobę afektywną dwubiegunową.
"Jestem wdzięczna za to, że żyję" – mówi w zapowiedzi filmu. W wywiadzie dla magazynu "Rolling Stone" Gomez przyznała, że do tego czasu leczyła się, aż w czterech ośrodkach.
Jej wzloty i upadki mogły trwać miesiącami. Nigdy nie chciała się zabić, ale wielokrotnie to analizowała. "Myślałam, że świat byłby lepszy, gdyby mnie tu nie było" – wyznała. W wywiadzie poruszyła również okres swojej psychozy, która miała miejsce w 2018 roku, tuż po rozstaniu z Bieberem. Wokalistka nie pamięta wiele z tamtego okresu. Ostatecznie trafiła do szpitala, gdzie była pod stałym nadzorem lekarskim i otrzymywała spore dawki leków.
"Po prostu mnie nie było. Nie było już żadnej części mnie" – przyznała Gomez. Po wyjściu ze szpitala artystka znalazła psychiatrę, który podjął się poprowadzenia jej terapii. "Zasadniczo musiałam odtruć się z leków, które brałam. Musiałam nauczyć się zapamiętywać pewne słowa (...) Włożyłam dużo ciężkiej pracy, aby zaakceptować, że jestem dwubiegunowa i nauczyć się, jak sobie z tym radzić, ponieważ to nie zniknie" – dodała.
Selena Gomez już otwarcie mówi o swoich problemach. Wspomina złe doświadczenia, z których wyciągnęła wnioski i to właśnie dzięki nim, dziś twardo stąpa po ziemi. "Kiedy zmagasz się z problemami zdrowia psychicznego, może to zniszczyć twoje poczucie siebie, własną samoocenę, a potem coraz trudniej jest dotrzeć do innych ludzi, więc wkraczasz w tę spiralę samotności i izolacji" – podsumowała.
Będę bardzo szczera wobec wszystkich: byłam w czterech ośrodkach leczenia. Myślę, że kiedy zaczęłam zbliżać się do dwudziestki, czułam, że nie mam kontroli nad tym, co czuję, czy to było naprawdę dobre, czy złe. Zaczęło się od depresji, a potem przeszło w izolację. Po prostu nie mogłam ruszyć się z łóżka. Nie chciałam, żeby ktokolwiek ze mną rozmawiał. Nikt nie wiedział co mi jest.