Bronisław Wildstein chce stworzyć nowy kanał telewizyjny w Polsce. Choć nie ma jeszcze nazwy, już zaczyna funkcjonować w branżowym świecie. Ks. Kazimierz Sowa - do niedawna szef Religia.tv - zgodził się dla nas ocenić, jakie szanse na powodzenie ma ten projekt.
Jak ksiądz ocenia szanse nowej telewizji Telewizji Bronisława Wildsteina?
Szczęść Boże wszystkim, którzy chcą tworzyć w Polsce telewizję. Szczęść Boże i dziesięć milionów złotych.
Dziesięć milionów? Bronisław Wildstein w wywiadzie dla "Wprost" stwierdził, że kapitał początkowy nowej telewizji wyniesie od trzech do pięciu milionów.
No to wystarczy mu aby zapłacić za umieszczenie sygnału na satelicie, bo tyle mniej więcej kosztuje przesył i dystrybucja. Oczywiście rozumiem, że ma już wyprodukowany kontent i gotowy zespół.
Nie jestem sobie w stanie wyobrazić robienia kanału informacyjnego za mniej niż dziesięć milionów, nawet takiej, jakże ideowej. Rozumiem też, że pracownicy będą w niej pracowali bez wynagrodzenia, choć do tej pory takowe pobierali i nie pracowali za darmo, więc to będzie dla nich pewne novum.
Telewizja ma być płatna. Dostęp do niej będą mieli abonenci telewizji kablowych. Może to zapewni wystarczające dochody?
Płatna, bo rozumiem że Wildstein ma już potwierdzenia od wszystkich operatorów telewizji kablowych, że będą chcieli za to zapłacić. Że telewizja ta będzie lepsza i bardziej "prawdziwa" niż TVN24, i że dostanie więcej niż 10 groszy za jedno "podłączenie do gniazdka".
Być może zdecydują się na tańszą produkcję, choćby na "gadające głowy"?
Oni przecież mają już własne produkcje i chwalą się, że oglądają je miliony ludzi. Może nie jest to taki szlagier jak "Kevin sam w Nowym Jorku", ale na pewno można to powtarzać.
Czy myśli ksiądz, że będą chętni by oglądać ten kanał?
Z pewnością znajdzie odbiorców. Jest pewna grupa, która nie znajduje niczego wartościowego w tzw. mainstreamowych mediach, więc chętnie sięga po "własne" nieskażone niczym media. Sukcesy takich czy innych czasopism pokazują, że jest grupa odbiorców. Jednak nie porównywałbym ilości sprzedawanych egzemplarzy, czy popularności serwisu internetowego do telewizji.
A czy według księdza nowy kanał będzie kierowany do tych samych odbiorców, co Telewizja Trwam? Czy w jakiejś części widownia będzie się pokrywała?
W tym środowisku, wszyscy tak się kochają, że nie będę robić sobie jakiejkolwiek konkurencji. Będą się uzupełniać, jak to zresztą zwykle bywa. Ojciec Tadeusz Rydzyk zadba o stronę duchową, a ludzie Wildsteina podbudują sferę ideową. A Polska będzie dzięki temu rosła w siłę i dostatek.
Polacy potrzebują nowego kanału telewizyjnego o takim profilu?
Boje się że dążenie do tworzenia wszystkiego "własnego" może skończyć się postulatem jakiegoś nadzwyczajnego, nowego podziału administracyjnego kraju. skoro mamy inne gazety chodzimy do innych kościołów, to można sobie wyobrazić "nasze" i "ich " miasta, gminy czy województwa.
Brniemy w totalny absurd. Choć z drugiej strony cieszę się, że w tym zniewolonym i uciskanym kraju przez reżim Tuska, ludzie tak niepokorni jak Bronisław Wildstein mogą założyć własną telewizję.
Dyrektorem artystycznym telewizji Wildsteina ma być redaktor Ewa Stankiewicz. Czy według księdza podoła takiemu zadaniu?
Ewa Stankiewicz musi w końcu gdzieś odpokutować fakt, że pracowała kiedyś dla TVN. Myślę że jeśli zrobi to u Wildsteina, to pokuta zostanie uznana.