Do ostrej wymiany zdań doszło pomiędzy prof. Magdaleną Środą a prof. Marcinem Matczakiem. Filozofka stwierdziła, że jej dawny kolega jest "szkodliwym dla demokracji symetrystą". W odpowiedzi prawnik zarzucił jej hipokryzję i porównał jej postawę do zwolenników Prawa i Sprawiedliwości.
Reklama.
Reklama.
Magdalena Środa krytykuje prof. Matczaka
"Mój uniwersytecki kolega Matczak raduje się, że 'dostarcza wkur... dla zamkniętych w bańce', że mu za to płacą oraz że cała ta sytuacja go terapeutyzuje. Rzeczywiście, wku*wu dostarczał, ale tylko do momentu, gdy liczni myśleli, że jest demokratycznym intelektualistą, któremu udało się wypromować sławnego syna (to dość rzadki przypadek)" - napisała prof. Magdalena Środa.
"Gdy okazało się, że jest symetrystą dość szkodliwym dla demokracji i chyba już niepotrzebnym swojemu synowi, stał się komarzym prowokatorem, który drażni, ale tylko leciutko swoim prawicowo-centrowo-katolickim bzyczeniem" - stwierdziła.
"Bzyczenie to terapeutyzuje go, co zadziwia, ale cóż terapie nie jedno mają imię. Bogu dziękować, że za tę terapię płaci GW, a nie czytelnicy.... bo sądząc po komentarzach afirmacji nie widać" - dodała prof. Środa.
Prof. Marcin Matczak w odpowiedzi zarzucił filozofce hipokryzję. "Trudno wyobrazić sobie bardziej paternalistyczną wypowiedź. Kiedy wydawało Ci się, że wyznaję dokładnie te same wartości, co Ty, zaprosiłaś mnie do wspólnego wygłoszenia na UW wykładów o wartościach w demokracji" - wspomina.
"Kiedy okazało się, że nasze poglądy są różne, publicznie piszesz, że wprawdzie dobrze zacząłem, ale według Ciebie bardzo źle kończę (bo inaczej niż Ty) i że szkodzę demokracji" - zauważa dalej prawnik.
"To bardzo smutne - na Twoim przykładzie przekonuję się, że na pewnym poziomie nie ma dużej różnicy między zwolennikami PiS i wieloma ich przeciwnikami, Ciebie w to grono włączając - akceptujecie wyłącznie świat urządzony według Waszego sztywnego porządku" -dodaje.
"Jesteście dokładnie takimi samymi unikaczami różnorodności, tyle że stoicie po dwóch stronach barykady. Różnica jest taka, że oni nie udają - jawnie zwalczają odmienność, więc bardziej zrozumiałe jest, że trzeba się im przeciwstawiać. A Ty jesteś pozornie otwarta na inność, pod warunkiem że jest podobna do Ciebie. To postawa niegodna filozofki i stwierdzam to z dużym smutkiem" - podsumował prof. Matczak.
Kontrowersje wokół poglądów prof. Matczaka
Prof. Środa odniosła się w swoim wpisie do wywiadu prof. Matczaka w "Gazecie Wyborczej". Prawnik krytykuje tam myśl nowej lewicy.
"Ponieważ wizja świata i człowieka, którą proponuje nowa lewica, ma coraz większy wpływ na nasze dzieci i młodzież, a ja uważam, że jest ona szkodliwa intelektualnie i motywacyjnie w wielu obszarach" - podkreślał.
Kontrowersje wzbudza również fakt jego sympatii dla popularnego kanadyjskiego psychologa Jordana Petersona, który stwierdził m.in., że postrzeganie historii jako "setki lat opresji kobiet ze strony mężczyzn jest absolutnie naganną, ideologiczną próbą napisania historii na nowo".
"Czy biały mężczyzna na średnim szczeblu zarządczym jest opresorem, czy ofiarą, jeśli mobbuje go szef? Czy kobieta jest zawsze ofiarą? A co wtedy, gdy ona jest tym mobbującym szefem?" - pytał niedawno na swoim Facebooku prof. Matczak.