Policjanci dokonali przerażającego odkrycia w jednym z mieszkań w Bielsku-Białej. Po wyważeniu drzwi ujawniono zwłoki dwóch mężczyzn. Wcześniej w sprawie braci alarmowała lokalna społeczność.
Reklama.
Reklama.
Policjanci z KMP w Bielsku-Białej otrzymali zgłoszenie w sprawie dwóch starszych mężczyzn, których nie widziano od dłuższego czasu
Starsi bracia zostali znalezieni martwi w swoim mieszkaniu
Istnieje prawdopodobieństwo, że mężczyźni zmarli z głodu
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej 3 listopada otrzymali zgłoszenie w sprawie dwóch starszych mężczyzn, zamieszkujących wspólnie w budynku przy ul. Karpackiej. Po wyważeniu drzwi w mieszkaniu funkcjonariusze znaleźli dwa ciała. Jedno z nich było w stanie głębokiego rozkładu.
Lokalna społeczność była zaniepokojona nieobecnością mężczyzn
Jak podaje portal bielsko.biala.pl, lokalna społeczność była zaniepokojona dłuższą nieobecnością mężczyzn. Starsi bracia nie byli widziani przez ostatnich kilkanaście dni. Mieszkańcy postanowili zgłosić sprawę na policję.
Z relacji sąsiadów wynika, że zmarli byli bliską rodziną i zamieszkiwali wspólnie w jednym lokalu. Mężczyźni dobrze znani byli okolicznym mieszkańcom oraz pracownikom pobliskiego sklepu, którzy trzy miesiące wcześniej informowali opiekę społeczną o ciężkich warunkach, w jakich żyli bracia.
"Nieoficjalnie mówi się, że mężczyźni byli niesamodzielni i zmarli z głodu"
Według ustaleń lokalnych mediów to właśnie pracownicy pobliskiego sklepu zaalarmowali policję, że od dłuższego czasu nie widzieli obu mieszkańców Bielska-Białej. Nieoficjalne informacje wskazują na to, że mężczyźni byli niezaradni życiowo. Mogli więc nawet umrzeć z głodu.
Asp. sztab. Katarzyna Chrobak z bielskiej policji w rozmowie z portalem dziennikzachodni.pl poinformowała, że na miejscu pracowała policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza. Ostatecznie prokurator odstąpił od dalszych czynności, bowiem nic nie wskazywało na udział osób trzecich.
Według relacji świadków przynajmniej jedno z ciał znajdowało się w stanie znacznego rozkładu. Jednak policja nie potwierdziła tej informacji. Do wyjaśnienia pozostaje, czy dwaj bracia byli otoczeni odpowiednią opieką socjalną.
Z dokumentu zatytułowanego "Poverty Watch" wynika, że poziom skrajnego ubóstwa w Polsce zmalał – z 5,2 proc. w 2020 roku do 4,2 proc. w 2021 roku. Oznacza to, że w 2021 r. w skrajnym ubóstwie żyło 1,6 mln Polaków. Jednak prognozy na najbliższy rok bardzo niepokoją. Według nich statystyki dotyczące biedy powrócą do poziomu z 2015 roku.
Określenie skrajne ubóstwooznacza, że "ludzie nie mają podstawowych środków niezbędnych do życia". "Na przykład głodują, nie mają czystej wody, odpowiedniego miejsca do mieszkania, wystarczającej odzieży czy leków i walczą o przetrwanie" – objaśnia EAPN Polska.
Wartość tę ustala Główny Urząd Statystyczny na podstawie minimum egzystencji. Kworę tę szacuje Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. W 2021 r. granicę ubóstwa skrajnego dla jednoosobowego gospodarstwa domowego określono na poziomie 692 zł, a dla czteroosobowego gospodarstwa domowego na poziomie 1868,40 zł.