Nie żyje były piłkarz Śląska Wrocław. Tomasz Zajączkowski miał zaledwie 27 lat
Nie żyje Tomasz Zajączkowski. W przeszłości był bramkarzem Śląska Wrocław. Niedawno zakończył sportową karierę. Miał zaledwie 27 lat.
Reklama.
Nie żyje Tomasz Zajączkowski. W przeszłości był bramkarzem Śląska Wrocław. Niedawno zakończył sportową karierę. Miał zaledwie 27 lat.
Jak przypomina portal slasknet.com, Tomasz Zajączkowski był jednym z najbardziej utalentowanych bramkarzy WKS-u, jaki grał w klubie od utworzenia Akademii Śląska.
"Na początku 2012 roku został włączony do zespołu Młodej Ekstraklasy Śląska. Jeszcze przed 17 urodzinami zadebiutował w tych rozgrywkach w meczu z Widzewem. Debiut był udany – grał przeciwko zawodnikom 2-4 lata starszym, ale zanotował czyste konto. Wiosną 2012 roku zagrał 5 razy i wywalczył brązowy medal Młodej Ekstraklasy" – czytamy na portalu we wspomnieniowym wpisie.
Przed sezonem 2012/13 trafił do kadry na obóz przygotowawczy. Później przeszedł z WKS-u do drużyny Formacja Port 2000 Mostki. Potem grał już w niższych ligach. W sezonie 2019/20 zakończył karierę.
Zmarł trzeciego listopada. Nie jest znana przyczyna jego śmierci. Pogrzeb odbędzie się w czwartek 10 listopada o godzinie 10:00 w kościele na Jerzmanowie (osiedle Wrocławia).
Kilka dni temu Polskę obiegła też kolejna smutna informacja. W wieku 47 lat zmarł bowiem Igor Sypniewski, czyli legenda łódzkiego ŁKS-u i były reprezentant Polski.
Wiadomość przekazali wówczas "Dziennikowi Łódzkiemu" były prezes Łódzkiego Klubu Sportowego – Marek Łopiński oraz kustosz pamięci Jacek Bogusiak. To właśnie w ŁKS'ie Igor Sypniewski na poważnie zaczynał swoją karierę. Znacznie przyczynił się do powrotu klubu w rozgrywki Ekstraklasy w sezonie 2005/2006.
"Dotarła do nas tragiczna wiadomość. Odszedł Igor Sypniewski, były piłkarz ŁKS-u, reprezentant Polski, postać znana każdemu ełkaesiakowi. Rodzinie składamy wyrazy współczucia" – poinformował wtedy ŁKS Łódź na Twitterze.
Sypniewski występował m.in. w OFI Kreta, RKS Radomsko, Wiśle Kraków, Kalithea GS, Halmstads, Malmoe oraz Trelleborgs. Następnie wrócił do Łodzi, aby pomóc wprowadzić łódzki klub do rozgrywek w Ekstraklasie.
Z kolei kilka tygodni temu zmarł piłkarz Szymon Kondycki. On miał zaledwie 23 lata. Według informacji opublikowanych przez "Gazetę Lubuską" bramkarz stracił życie w wyniku nieszczęśliwego wypadku.
Do zdarzenia miało dojść 2 października. Dzień wcześniej Łużyczanka Lipinki Łużyckie rozgrywała ligowe spotkanie, występując w zielonogórskiej A-klasie. Dla Kondyckiego okazał się to być ostatni mecz w życiu.
"Jeszcze wczoraj walczyliśmy razem na boisku, dziś już Cię z nami nie ma... (...) Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. Do zobaczenia Szymon na niebieskiej murawie!" – można było wówczas przeczytać na profilu Łużyczanki.