W sprawie Krzysztofa Olewnika doszło do kolejnych przesłuchań. Tym razem przed Sądem Okręgowym w Płocku zeznawała siostra zamordowanego mężczyzny oraz Mikołaj B., który miał pomóc w rozwiązaniu sprawy jej brata.
Reklama.
Reklama.
Przed sądem w Płocku toczy się kolejne postępowanie w sprawie zabójstwa Krzysztofa Olewnika
Syn potentata branży wędliniarskiej został porwany w 2001 roku i zamordowany w 2003
Po latach namierzeni zostali bezpośredni zabójcy, którzy za kratami popełnili samobójstwa. Nadal jednak nie rozwikłano szeregu innych wątków, w tym tych dotyczących bliskiego przyjaciela Krzysztofa Olewnika, który miał być zamieszany w jego śmierć
Jak podaje PAP, przed sądem w Płocku stanęła Anna Olewnik-Mikołajewska, starsza siostra zamordowanego. Na rozprawie zdalnie został przesłuchany także Mikołaj B., który miał zostać zatrudniony przez rodzinę. W akcie oskarżenia kolejnego procesu, który ruszył w połowie zeszłego roku, pojawił się zarzut niekorzystnego doprowadzenia do rozporządzenia majątkiem ojca zamordowanego Krzysztofa Olewnika.
Groźby pod adresem Krzysztofa Olewnika
Jak zeznała podczas przesłuchania Anna Olewnik-Mikołajewska, jeszcze przed morderstwem jej mąż pytał ją, czy słyszała o groźbach kierowanych pod adresem jej brata. Jak określiła, miał o tym wiedzieć "z plotek". Kiedy kobieta usłyszała o tym, podzieliła się z informacjami z bratem. Ostatecznie jednak Krzysztof Olewnik miał nie potraktować tego poważnie.
"Brat się z tego naśmiał. Nie wzięliśmy tego poważnie" – wyjaśniła przed sądem Anna Olewnik-Mikołajewska, którą cytowała PAP.
Siostra Krzysztofa Olewnika odniosła się podczas przesłuchania także do znajomości z głównym oskarżonym w procesie, Jackiem K. Mężczyzna odpowiada za udział w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym oraz udział we wzięciu Krzysztofa Olewnika jako zakładnika i przetrzymywanie go do zapłaty okupu w wysokości 300 tys. euro.
Na jego temat siostra Olewnika powiedziała, że nigdy nie darzyła go szczególnym zaufaniem. Dowodem na jej nieufność i wątpliwości co do wiarygodności mężczyzny był fakt, że nie zgadzała się, by wspólnie z żoną jeździli z okupem za uprowadzonego.
Przesłuchanie Mikołaja B.
W sprawie 8 listopada został również przesłuchany Mikołaj B. W związku z jego pobytem na terenie Meksyku, wysłuchanie zeznań odbyło się zdalnie.
Jak podaje Onet, Mikołajowi B. zarzuca się doprowadzenie ojca Krzysztofa Olewnika, Włodzimierza do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Mikołajowi B. miało zostać m.in. przekazane 13 tys. zł za "pomoc w ruszeniu sprawy", tymczasem jak zeznała siostra zamordowanego, efektów jego prac nie było widać.
W akcie oskarżenia pojawił się też zarzut, że Mikołaj B. wprowadził rodzinę w błąd, co do możliwości zidentyfikowania miejsc logowań telefonu używanego przez sprawców uprowadzenia.
Podczas przesłuchania mężczyzna nie przyznał się do zarzutów, złożył wyjaśnienia i odpowiadał na pytania stron.
W sprawie odpowiada także Andrzej Ł., któremu zarzuca się nieprawdziwe zapewnienie o możliwości doprowadzenia do uwolnienia porwanego.
W październiku w sprawie zeznawał ojciec Krzysztofa Olewnika, który w rozmowie z PAP mówił, że dowody działające na niekorzyść głównego oskarżonego w sprawie, czyli Jacka K. są "jasne i dobitne", ale do końca nadal nie ustalono, co dokładnie było przyczyną uprowadzenia i zabójstwa chłopaka.
Krzysztof Olewnik został uprowadzony z własnego domu w październiku 2001 roku. Dwa lata później porywacze zamordowali biznesmena, choć wcześniej otrzymali 300 tysięcy euro okupu. Za winnych dokonania zabójstwa sąd uznał Roberta Pazika oraz Sławomira Kościuka, których ukarano dożywotnim pozbawieniem wolności. Obydwaj skazani niedługo później popełnili samobójstwo. Wcześniej życie odebrał sobie także Wojciech Franiewski, który był podejrzany o kierowanie porwaniem Olewnika.