W niedzielne popołudnie na placu Taksim w ścisłym centrum Stambułu miał miejsce wybuch. Nie wiadomo dokładnie, jak do niego doszło, kto lub co za niego odpowiada. BBC donosi, że w zdarzeniu zginęło co najmniej 6 osób, a 53 zostały ranne. Głos zabrał prezydent Turcji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Do wybuchu doszło około godziny 16:20 czasu lokalnego (14:20 w Polsce). Początkowo podawano, że zginęły w nim cztery osoby, a 38 zostało rannych, ale już teraz BBC powołując się na lokalne władze podkreśla, że w wyniku eksplozji życie straciło co najmniej 6 osób, a 53 odniosły obrażenia.
Warto zaznaczyć, że w tym czasie na placu Taksim, jednym z najpopularniejszych deptaku w stolicy Turcji, wzdłuż którego znajdują się luksusowe sklepy, znajdowały się setki turystów i lokalnych mieszkańców.
Na miejscu nadal pracują służby ratunkowe oraz policja, która ustala przyczyny zdarzenia.
W sieci zaroiło się od filmów. Niektóre z nich pokazują moment wybuchu, a później paniczną reakcję tłumu.
Na innych przedstawiono akcję ratunkową służb. Niektóre filmy są porażające. Przedstawiają miejsce po wybuchu, wokół którego leżą ciała ofiar. Ostrzegamy, że kadry te są bardzo szokujące.
Teren, na którym doszło do eksplozji, jest całkowicie zamknięty i wyłączony, a pobliska ludność ewakuowana. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że "sprawcy zostaną ukarani".
Korespondentka BBC Orla Guerin rozmawiała z naocznym świadkiem zdarzenia Cemalem Denizcim, który był oddalony o około 50 metrów od miejsca wybuchu.
– Widziałem trzy lub cztery osoby na ziemi. Ludzie uciekali w panice… Był czarny dym. Hałas był tak silny, że prawie ogłuszający – powiedział.
Przypomnijmy, że w tym miejscu w 2016 roku doszło do ataku zamachowca-samobójcy.