Po słabej dyspozycji Realu Madryt w lidze i zaskakującej decyzji o odstawieniu od składu kapitana Ikera Casillasa, w mediach pojawiły się informacje o możliwym przejęciu zespołu przez Marcelo Lippiego. Pytanie tylko, czy obecna sytuacja Realu jest tak zła, że rzeczywiście trener powinien odejść?
Po tym, jak kibice wygwizdali Jose Mourinho w trakcie meczu Pucharu Hiszpanii, portugalski trener umówił się z nimi przed spotkaniem derbowym z Atletico. Szkoleniowiec zapowiedział, że wyjdzie na murawę 40 minut przed rozpoczęciem. Chciał, by kibice wygwizdali go przed meczem, a później, już w trakcie spotkania, koncentrowali się na dopingowaniu piłkarzy. Gdy Mourinho pojawił się na boisku, na trybunach było zaledwie 3 tysiące fanów, którzy go nie obrażali, lecz bili mu brawo. Mecz oglądało już 80 tysięcy widzów. Mourinho został zlekceważony. Real mecz wygrał.
Kapitan na ławce
Przed spotkaniem ligowym z Malagą Portugalczyk posadził na ławce rezerwowych Ikera Casillasa. Dlaczego? Stwierdził, że Adan jest w wyższej formie. Portal realmadrid.pl cytuje wypowiedź trenera, który tak odniósł się do swojej decyzji i sytuacji Casillasa: "Nie rozumiem mówienia o nim, jak o pomniku. Dla mnie pomnikiem jest Real Madryt, a trener Realu Madryt powinien zawsze robić najlepsze rzeczy dla swojej drużyny. To bardzo prosta sprawa. Nie widzę potrzeby tworzenia skandalu, pomników czy czegokolwiek innego. Wolę ludzi, którzy niezależnie od tego, co zrobili wczoraj, myślą o tym, co będą robić jutro".
Istnieje jednak podejrzenie, że decyzja była efektem informacji, którą podało Radio Marca. Podobno trener bramkarzy Silvino Louro od dwóch miesięcy nie rozmawia z Casillasem. Piłkarze uważają Louro za wtyczkę Mourinho - osobę, która przekazuje trenerowi wszystko, co usłyszy. Trener, gdy się dowiedział, że ta informacja trafił do mediów, miał się wściec i Casillasa ukarać. Bez kapitana Real przegrał 2:3, co musiało boleć tym mocniej, że zespół rywali prowadzi Manuel Pellegrini, poprzedni szkoleniowiec Realu, którego Jose Mourinho krytykował.
Jose Mourinho po meczu z Malagą
Kryzys?
Sytuacja zespołu w lidze hiszpańskiej jest trudna. Real traci 16 punktów do Barcelony i 7 do Atletico. Ma jedynie dwa punkty przewagi nad Malagą. W trakcie przedsezonowych przygotowań podopieczni Mourinho doznali jednej dotkliwej porażki, z Benficą w Lizbonie, a później, już w Stanach Zjednoczonych, wysoko wygrywali. Tyle tylko, że długie podróże mogły niekorzystnie wpłynąć na dyspozycję piłkarzy na początku sezonu. W dwóch pierwszych kolejkach Real zdobył tylko punkt, przegrywając nawet z Getafe, zespołem z przedmieść Madrytu. Później przyszły porażki z Sevillą, Borussią Dortmund, Betisem, Celtą Vigo i Malagą. W ostatnich trzech meczach Real dwa razy przegrał i raz zremisował. Kryzys?
Na pierwszy rzut oka tak, ale prześledźmy sytuację z lotu ptaka. Real wciąż gra w Pucharze Króla i będzie walczył w fazie pucharowej Ligi Mistrzów z Manchesterem United. Odkąd Mourinho objął zespół, Real rozegrał 93 ligowe mecze, z których przegrał tylko 10. Czy to są wyniki, które skłaniają do zwolnienia trenera? I to w sytuacji, gdy zerwanie z nim kontraktu wiązałoby się z wypłaceniem mu odszkodowania w wysokości 20 mln euro? Po tym, jak ok. 20 mln zapłacono za sprowadzenie go do Madrytu?
Mourinho synonimem sukcesów W premierowym sezonie Portugalczyka w Realu Madryt zespół zdobył wicemistrzostwo Hiszpanii, doszedł do półfinału Ligi Mistrzów i sięgnął po krajowy puchar, pokonując w finale Barcelonę. W kolejnym sezonie - znowu dotarł do półfinału LM i zdobył mistrzostwo kraju z rekordową liczbą 100 punktów i 121 strzelonych goli. Do tego na początku trwającego sezonu dołożył Superpuchar Hiszpanii, przez co Jose Mourinho stał się pierwszym trenerem w historii, który zdobył wszystkie możliwe trofea krajowe w czterech europejskich ligach.
Jak Jose Mourinho okazuje radość
– Jeśli Real zdobędzie Puchar Mistrzów, nikt nie będzie myślał o zwolnieniu Mourinho – mówi w rozmowie z naTemat.pl Paweł Machitko z portalu transfery.info. - Niestety, trzeci sezon zawsze był dla tego trenera mniej udany. Być może dlatego, że wraz z upływem czasu kumuluje się presja. Dotychczas Mourinho pracował z piłkarzami mniejszego formatu, którym pomagał wejść na szczyt. Teraz dostał pod opiekę gwiazdy z najwyższej półki i na dłuższą metę nie potrafi sobie z nimi poradzić – tłumaczy Machitko.
W poszukiwaniu następcy
Mourinho zapewnia, że nie obawia się o swoją pozycję i nie zamierza podawać się do dymisji. Daily Mail sugeruje, że przejmie Manchester United. Alex Ferguson pytany niegdyś o to, czy widziałby Jose Mourinho jako swojego następcę, przyznał, że Portugalczyk świetnie się sprawdza w każdym klubie, więc poradziłby sobie również na Old Trafford. Gdyby w istocie Mourinho rozstał się z Realem, jego następcą może zostać Marcelo Lippi. Włoch doprowadził reprezentację swojego kraju do Mistrzostwa Świata 2006. Święcił też triumfy z Juventusem, m.in. zdobywając Puchar Mistrzów.
Jak pisze portal realmadrid.pl, prezydentowi klubu Fiorentino Perezowi zatrudnienie Włocha polecił Zinedine Zidane, zachwalając umiejętności Lippiego w prowadzeniu dwumeczów. Lippi wielokrotnie uczestniczył w finale Ligi Mistrzów. Problemem jest fakt, że Włoch ma jeszcze dwuletni kontrakt, zresztą jeden z najbardziej lukratywnych na świecie. Prowadzony przez niego Guangzhou Evergrande zdobył właśnie mistrzostwo Chin (choć trenerem roku został szkoleniowiec wicemistrza, znany z pracy w Polsce Drogomir Okuka).
Paweł Machitko uważa, że jest za wcześnie, by mówić o jakimkolwiek następcy. – Spośród wszystkich medialnych spekulacji najbardziej wiarygodna wydaje się informacja, że obie strony - prezes Perez i trener Mourinho - dadzą sobie czas do czerwca i ewentualnie wynegocjują kwotę wynagrodzenia, jaką miałby dostać trener za rozwiązanie umowy. Zmiana powinna odbyć się kroczek po kroczku. Real potrzebuje trenera, który będzie potrafił ustawić zespół skrajnie ofensywnie – kończy Machitko.
Najbliższy mecz Real rozegra 6 stycznia z Realem Sociedad. Umowa Mourinho wygasa w czerwcu 2016 roku.