W Iranie zapadł pierwszy wyrok skazujący uczestnika antyrządowych manifestacji na karę śmierci. Władze Islamskiej Republiki Iranu zezwoliły na stosowanie najwyższego wymiaru kary wobec protestujących niespełna tydzień temu.
Reklama.
Reklama.
W Iranie od 8 tygodni trwają protesty, które ogarnęły kraj po zamordowaniu przez policję 22-letniej Mahsy Amini
Kilka dni temu parlament przegłosował prawo pozwalające na zasądzenie kary śmierci dla osób biorących udział w antyreżimowych demonstracjach
Jak podaje irański portal Mizan Online właśnie skazano na karę śmierci pierwszego z zatrzymanych dotychczas protestujących. Kolejne pięć osób miało otrzymać kary pozbawienia wolności od 5 do 10 lat
Na początku wrześnie tego roku na ulicach Teheranu tzw. policja do spraw moralności zatrzymała 22-letnią Mahsę Amini. Zdaniem funkcjonariuszy dziewczyna, która odwiedzała w stolicy swojego brata, miała nie dość dokładnie zasłonięte włosy. Amini trafiła na komisariat, a następnie do szpitala, gdzie zmarła, prawdopodobnie w wyniku pobicia.
W efekcie od 16 wrześnie tego roku w Iranie trwają nieprzerwane protesty, które organizacja Iran Human Rights (z siedzibą w Norwegii) uważa za najbardziej masowe od czasów 1979 roku, gdy doszło do islamskiej rewolucji obyczajowej. I to mimo że Iranki i Irańczycy protestowali przeciw reżimowi regularnie - w ostatnich latach w 2009, 2017 i 2019 roku.
Kara śmierci za udział w ulicznych protestach
Władze Islamskiej Republiki Iranu, którym mimo brutalności służb nie udało się doprowadzić do zakończenia trwających już od niemal dwa miesiące protestów, we wtorek 8 listopada uchwaliły możliwość skazania na karę śmierci osób zatrzymanych podczas demonstracji ulicznych.
Decyzja była tym bardziej szokująca, że od 16 września aresztowano ponad 15 tys. osób. Mimo to, ze względu na oczy zachodnich mediów zwrócone w stronę Iranu, wydawało się, że prawo pozostanie martwe i będzie pełniło jedynie funkcję "straszaka" mającego zniechęcić obywateli do udziału w antyrządowych protestach.
Tymczasem wedle ustaleń irańskiego portalu Mizan Online, pierwsza z zatrzymanych osób usłyszała już wyrok śmierci. Niezidentyfikowany skazany miał zostać oskarżony o podpalenie jednego z rządowych budynków i skazany za "zakłócanie publicznego porządku i społecznego porządku" a także "przestępstwo przeciw bezpieczeństwu narodowemu".
Od wyroku może się odwołać, jednak żadne informacje dotyczące dalszego postępowania nie będą podawane do wiadomości publicznej aż do zapadnięcia prawomocnego werdyktu.
Już wcześniej osobom zatrzymanym podczas protestów stawiano zarzuty, za które wedle prawa Islamskiej Republiki Iranu można zostać skazanym na karę śmierci, mianowicie "prowadzenie wojny z Bogiem" czy "zepsucie na Ziemi". Maksymalny wyrok kary wcześniej jednak nie zapadł.
Krwawe żniwo protestów w Iranie
Do tego pięć innych osób zatrzymanych podczas antyreżimowych demonstracji miało zostać skazanych na kary pozbawienia wolności nawet do 10 lat. Szacuje się, że zarzuty usłyszało już około 1000 osób, które protestowały w samym Teheranie, zaś w areszcie jest przetrzymywanych wciąż około 14-15 tys. osób - część z nich jeszcze od września, gdy zaczęły się protesty.
Do tego w dotychczasowych protestach brutalnie tłumionych przez policję, życie straciło już co najmniej 326 osób (dane zebrane przez organizację Iran Human Rights).