Nie żyje John Aniston. Gwiazda serialu "Przyjaciele" żegna tatę
Nie żyje John Aniston. Gwiazda serialu "Przyjaciele" żegna tatę Fot. Instagram.com / @jenniferaniston

Smutne wieści zza oceanu. Odszedł ojciec Jennifer Aniston. John Aniston zmarł 11 listopada 2022 roku w wieku 89 lat. We wzruszającym hołdzie opublikowanym na Instagramie w poniedziałek 53-letnia gwiazda kultowego serialu "Przyjaciele" wspomina swojego tatę. Mężczyzna był gwiazdą oper mydlanych.

REKLAMA
  • Na profilu Jennifer Aniston na Instagramie pojawił się poruszający post
  • Gwiazda "Przyjaciół" w chwytających za serce słowach pożegnała swojego tatę
  • John Aniston, który odszedł w wieku 89 lat, także był aktorem
  • Nie żyje John Aniston. Gwiazda serialu "Przyjaciele" żegna tatę

    Gwiazda "Dni naszego życia" nie żyje. John Aniston miał 89 lat. Aktor, który był również ojcem Jennifer Aniston, był najbardziej znany z roli Victora Kiriakisa we wspomnianym serialu. Można było oglądać go tam od 1985 roku. W poniedziałek (11 listopada), odtwórczyni roli Rachel z "Przyjaciół" poinformowała, że jej ojciec zmarł.

    "Kochany tatuś... John Anthony Aniston. Byłeś jednym z najpiękniejszych ludzi, jakich poznałam. Jestem wdzięczna, że przeszedłeś do nieba w pokoju i bez bólu" – podkreśliła we wpisie na Instagramie.

    Gwiazda, która ma na konice takie filmy jak "Nadchodzi Polly", "Marley i ja", "Żona na niby", "Millerowie" czy "Sztuka zrywania" nadmieniła, że jej tata zmarł 11 listopada i odtąd ta data będzie dla niej symboliczna.

    "Zawsze miałeś doskonałe wyczucie czasu. Teraz ta liczba będzie miała dla mnie jeszcze większe znaczenie" – dodała.

    Do wpisu Aniston dołączyła kilka wspólnych zdjęć z rodzinnego albumu. Wybrała te z jej dzieciństwa oraz kadry, które zostały wykonane w ostatnich latach. Pod wpisem aktorki pojawiły się kondolencje i mnóstwo słów wsparcia.

    Kim był John Aniston?

    John Aniston przyszedł na świat w 1933 r. na greckiej Krecie. Rodzice nazwali go Janis Anitios Anastasakis. Później, kiedy wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, postanowili zmienić mu imię i nazwisko.

    Już jako młodzieńca Anistona ciągnęło do aktorstwa. Na ekranie zadebiutował jednak dopiero w 1962 r. Potem jego kariera nabrała tempa i regularnie grywał w operach mydlanych. W 1985 r. związał się ze znanym i lubianym w USA serialem "Dni naszego życia".

    Można było go również oglądać w serialach "Miłość życia" i "Szukając jutra" oraz filmach takich jak m.in. "Piaski otchłani", "Przebudzenie wiosny" i "Od początku" oraz w serialach "Prezydencki poker", "Kochane kłopoty" czy "Dowody zbrodni".

    Warto nadmienić, że 2022 roku Aniston został uhonorowany nagrodą Daytime Emmy Lifetime Achievement Award za pracę w "Dniach naszego życia". W 1986 roku rola ta przyniosła mu dwie nagrody: Soap Opera Digest Awards - dla wybitnego aktora w roli głównej oraz dla wybitnego czarnego charakteru w serialu dziennym.

    Prywatnie John Aniston był dwukrotnie żonaty. Z aktorką Nancy Dow doczekał się córki Jennifer. W 1984 roku poślubił zaś Sherry Rooney. Owocem tego związku jest syn Alexander. W wywiadach aktor nieraz chwalił córkę, zaznaczając, że ma "wrodzony talent". Mieli bliską relację. Tego samego nie można powiedzieć o mamie Jennifer.

    Ostatnio na łamach magazynu "Allure" gwiazda opowiedziała m.in. o tym, że jej mama mocno przeżyła rozstanie. "Myślę, że rozwód naprawdę ją nakręcił. W tamtym pokoleniu nikt nie chodził na terapię" – wyznała.

    Aktorka nie miała kontaktu z mamą przez ponad dekadę, aż do jej śmierci w 2016 roku. Gwiazda "Przyjaciół" dopiero teraz jest w stanie ciepło wspominać rodzicielkę. Musiała przepracować to, co działo się w przeszłości.

    "To ważne. Chowanie urazy, żalu i gniewu jest toksyczne. Nauczyłam się tego, obserwując, jak moja mama nigdy nie odpuszcza. Pamiętam, co sobie powtarzałam: 'Dziękuję za pokazanie mi, czym nigdy nie należy być'. Więc o to mi chodzi, żeby wziąć ciemniejsze rzeczy, które dzieją się w naszym życiu, niezbyt szczęśliwe momenty i spróbować znaleźć miejsca, w których można je uhonorować ze względu na to, co nam dały" – oznajmiła.